Zaalarmowani, przekazaliśmy ten sygnał do magistratu. Nie obyło się bez wizyty w miejscu wskazanym przez malborczyka. Co prawda, z otworu wówczas nic nie leciało.
- To nic, ale widać zaciek - komentował Józef Barnaś, wiceburmistrz Malborka, który przyjrzał się sytuacji na ul. Piłsudskiego.
Zdaniem Czytelnika, może był to dowód na wpuszczanie ścieków do Kanału Juranda.
- Czasem przez ich fetor nie da się przejść bez głębokiego wdechu ul. Piastowską. I to bywało tak nie tylko podczas upałów - mówił nam mieszkaniec.
Opowiedział również o innej rurze, z której „płynie coś, co przypomina mydliny”, jak stwierdził. I to miejsce zostało dokładnie obejrzane i obfotografowane przez wiceburmistrza, który obiecał, że przyjrzy się sprawie. Tak też się stało, bo w magistracie odbyło się specjalne „konsylium”. Na pierwszy ogień poszedł otwór widoczny z ul. Piłsudskiego.
- Jest to jest to odpływ ze zbiorników oczyszczających kanalizację deszczową - podzielił się Józef Barnaś efektami dociekań. - Jest to czysta woda, bezpieczna dla środowiska. Może mieć przybrudzony kolor, ale nie ma zmienionego składu - zapewnia.
Urzędnicy z uwagą przyjrzeli się też rurze wystającej spod ul. Piłsudskiego, w miejscu, gdzie Jurand skręca w stronę w parku.
- To była deszczówka z podłączeniem kanalizacji sanitarnej. Jest już zamknięta - zapewnia Józef Barnaś.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?