Od kilku tygodni Malbork żył sprawą 21-letniej autodrabiny o wysięgu 37 metrów. Wiadomość o tym, że ma być przeniesiona z KP PSP Malbork do komendy w Sztumie, zbulwersowała władze powiatu malborskiego. Starosta Mirosław Czapla wskazywał na to, że sprzęt został kupiony z pieniędzy lokalnych samorządów, a także dzięki zbiórce publicznej przeprowadzonej wśród mieszkańców. Władze powiatowe uważają też, że wymiana autodrabiny na podnośnik o wysięgu 40 metrów (już trafił do Malborka) mimo wszystko może odbić się na bezpieczeństwie mieszkańców, bo ta pierwsza - zdaniem samorządowców - lepiej sprawdza się w malborskiej zabudowie.
Cała sprawa ma swoje źródło - jak się okazało - w chęci zapewnienia bezpieczeństwa turystom odwiedzającym malborski zamek. Dyrektor Muzeum Zamkowego wnioskował do ministra kultury, a ten do ministra spraw wewnętrznych i administracji o sprowadzenie dla JRG Malbork sprzętu o lepszych parametrach niż autodrabina.
W konsekwencji należało zabezpieczyć przedmiotową jednostkę w sprzęt umożliwiający skuteczne prowadzenie ewentualnych działań ratowniczych. W związku z powyższym po przeprowadzeniu wizji lokalnej innymi pojazdami o podobnych parametrach zabezpieczono tymczasowo jednostkę PSP w Malborku w pojazd SH-40, który w pełni zabezpiecza warunki ewakuacyjne z terenu Muzeum Zamkowego w Malborku oraz powiat – wyjaśnia mł. bryg. Łukasz Płusa, rzecznik prasowy KW PSP.
"Tymczasowo" to obecnie słowo-klucz. Jeszcze niedawno wydawało się, że sprawa jest przesądzona i nieodwołalna: podnośnik do Malborka, autodrabina do Sztumu. Już na stałe. Komenda Wojewódzka PSP akcentuje jednak tymczasowość tego rozwiązania.
- Mając na względzie bezpieczeństwo oraz spełnienie wymogów ochrony przeciwpożarowej na terenie województwa, pomorski komendant wojewódzki PSP postanowił o tymczasowym zastąpieniu drabiny Magirus SCD-37 podnośnikiem SH-40 Bumar i przesunięciem drabiny do najbliższej jednostki PSP, to jest KP PSP w Sztumie. Nadmieniam, że w sezonie wysokim zamek odwiedzany jest dziennie nawet przez 4000 turystów - dodaje mł. bryg. Łukasz Płusa.
Ponad dwa tygodnie temu odbyła się kolejna wizja lokalna na terenie zamku, która miała wykazać, że samochód z autodrabiną jednak zdaje egzamin. Starosta malborski spotkał się też z komendantem wojewódzkim PSP.
- Wiem, że ma przyjechać specjalna kontrola - osoby, które będą reprezentowały straż pożarną, i wtedy zapadnie ostateczna decyzja. Autodrabina jest po weryfikacji, wszystko jest w porządku, jeśli chodzi o dostępność tej drabiny do obiektu zamku malborskiego. Miejmy nadzieję, że zostanie - mówił nam po spotkaniu Mirosław Czapla.
Autodrabina jeszcze jest w Malborku.
- Tymczasowa zmiana miejsca stacjonowania wozu z Malborka nastąpi po zakończeniu przez funkcjonariuszy PSP szkolenia z zakresu bezpiecznej eksploatacji podestów ruchomych i drabin. Jednocześnie mając na względzie bezpieczeństwo mieszkańców oraz turystów odwiedzających w sezonie zamek, podnośnik SH-40 w pełni zabezpiecza warunki ewakuacyjne z terenu Muzeum Zamkowego w Malborku oraz powiat – odpowiada mł. bryg. Łukasz Płusa.
Doprecyzujmy. Strażacy ze Sztumu muszą przejść szkolenie z obsługi autodrabiny, kończące się egzaminem państwowym. Tymczasem w Malborku wszystko zależy od tego, kiedy Muzeum Zamkowe, które wyraziło taką gotowość, przygotuje teren przy gdanisku tak, by samochód z drabiną bezproblemowo mógł tam stawać. Poprzez dawną wieżę sanitarną na Zamku Wysokim prowadzi bowiem droga ewakuacji na Międzymurze Zachodnie.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?