- Popieracie zakaz organizacji cyrku ze zwierzętami na terenach należących do miasta? Uważam, że zwierząt nie można wykorzystywać, należy je chronić, więc zdecydowanie popieram zakaz - pisze na oficjalnym profilu w mediach społecznościowych Paweł Dziwosz, przewodniczący Rady Miasta Malborka, obiecując, że podejmie kroki w tej sprawie, jeśli mieszkańcy zechcą się wypowiedzieć.
To świeży temat, ale od 5 listopada wsparło takie rozwiązanie ok. 300 osób. Pod postem radnego jest też blisko 200 komentarzy.
Warto przypomnieć, że kilka lat temu przez cały kraj przetoczyła się gorąca debata na temat cyrkowych pokazów z udziałem dzikich zwierząt. Wywołał ją Robert Biedroń, wówczas prezydent Słupska, który ogłosił, że treserów i ich zwierząt do miasta nie wpuści. Podobne deklaracje składali również inni włodarze. Ale wówczas w Malborku taki oficjalny zakaz nie został ogłoszony.
- Jeśli cyrkowcy mieliby wystąpić na terenie publicznym, to mamy możliwość albo takie miejsce wydzierżawić, albo nie. Będziemy się nad tym zastanawiać, ale dopiero w nowym sezonie - mówi burmistrz Marek Charzewski, poproszony o komentarz do akcji prowadzonej przez Pawła Dziwosza. - Dla jednych cyrk bez zwierząt jest zdecydowanie mniej atrakcyjny, dla drugich - właśnie z pokazami tresury.
Nawet jeśli włodarz zabroniłby zajęcia miejskiej parceli trupom cyrkowym, które mają w programie zwierzęce sztuczki, to wcale nie oznaczałoby, że już nigdy nie przekroczyłby rogatek miasta żaden cyrk z dzikimi zwierzętami zamkniętymi w klatkach. Jak się okazuje, władza jest ograniczona w tym zakresie.
- My możemy miejskiego gruntu nie wydzierżawić, ale namiot mógłby i tak stanąć na prywatnym terenie, bo na to nie mamy wpływu - tłumaczy Marek Charzewski.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?