Projekt stanowiska przedłożył radnym Paweł Dziwosz, przewodniczący Rady Miasta Malborka. Do głosowania o mały włos by nie doszło, bo radny Kazimierz Pietkiewicz wnioskował o zdjęcie z porządku obrad projektu stanowiska rady w sprawie zapobiegania lokalizacji na terenach należących do miasta objazdowych przedstawień i pokazów z udziałem zwierząt. Jak uzasadniał, chodziło mu o dopracowanie treści. Ostatecznie jednak swój wniosek wycofał.
Burmistrz od początku deklarował, że popiera radnych.
Jeżeli takie stanowisko zostanie podjęte, złożę projekt uchwały w tej sprawie. Jeśli Rada Miasta ją podejmie i nadzór wojewody jej nie uchyli, to stanie się prawem miejscowym – stwierdził Marek Charzewski, burmistrz Malborka.
Ale radny Adam Ilarz przypomniał, że na dzisiaj polskie prawo nie zabrania wydarzeń z udziałem zwierząt.
- W związku z tym podejmowanie uchwały, która będzie sprzeczna z obowiązującym prawem, jest całkowicie nieuzasadnione. W tym przypadku podjęcie stanowiska, które nie będzie sprzeczne z prawem, bo będzie pewną deklaracją, ma sens. Nie słyszałem, by takie uchwały (zawierające jakiekolwiek ograniczenia – przyp. red.) były obowiązujące, bo były sprawy przed sądami administracyjnymi i wygrywali je przedstawiciele firm zajmujących się organizacją występów ze zwierzętami, wobec czego podejmowanie uchwały jest niewłaściwe. Z kolei podejmowanie stanowiska jako chęci, by takich działań w Malborku nie było, uważam za całkiem rozsądne – tłumaczył Adam Ilarz.
Jak wyjaśniał autor projektu stanowiska, głównymi inicjatorami byli mieszkańcy i organizacje pozarządowe, zwłaszcza Malborskie Stowarzyszenie Przyjaciół Zwierząt Reks.
- Poparłem tę inicjatywę. Pozwoliłem sobie zapytać o zdanie mieszkańców poprzez media społecznościowe. Zaskoczył mnie pozytywny odzew. Mieszkańcy nie chcą, by na terenach miejskich gościły cyrki ze zwierzętami, gdzie mogą być one źle traktowane. Wiele miast w Polsce i na świecie, ale i krajów, zakazuje na swoich terenach organizowania takich wydarzeń. Chciałbym, by Malbork promował humanitarne formy rozrywki – tłumaczył Paweł Dziwosz. - Nie tylko my, ale i inne samorządy podejmowały tego typu działania. Można zobaczyć, ile osób podpisuje petycję do rządu, by zakazać tego typu wydarzeń.
Dla mnie temat wydaje się jasny: na terenach miejskich nie powinno się organizować takich wydarzeń, w jednostkach nie powinno się ich promować i sprzedawać biletów. To miękkie stanowisko, bo obowiązuje swoboda działalności gospodarczej. Apeluję, by podjąć ten temat oczekiwany przez mieszkańców i te zwierzęta, które same nam tego powiedzieć nie mogą - kontynuował Paweł
Dziwosz.
To zdanie po raz kolejny podzielił włodarz.
- Taki zakaz powinien funkcjonować w moim przekonaniu, jako człowieka, który z zagadnieniami dotyczącymi zwierząt wielokrotnie się spotykał, bo jestem z wykształcenia biologiem - mówił Marek Charzewski.
Powtórzył także swoją deklarację o przygotowaniu projektu uchwały regulującej kwestie widowisk z udziałem zwierząt, wyrażając nadzieję, iż „wojewoda podzieli nasze racje, że na terenach miejskich nie powinny być wykorzystywane zwierzęta”.
- Natomiast na pewno, jeżeli taka uchwała zostanie odrzucona przez nadzór wojewody, nie będę mógł podejmować decyzji niezgodnych z prawem, jak to zauważył radny Ilarz. Prawo krajowe nie pozwala na takie zakazy, to trudno, by burmistrz w niezgodzie z tym prawem podejmował decyzje – wyjaśniał Marek Charzewski.
Radny Tomasz Klonowski zapytał, w jaki sposób obecnie obsługiwani są przedstawiciele cyrku chcący wynająć miejską działkę.
- Czy w tej chwili wszystkie decyzje są podejmowane na „tak”? I czy wydając decyzję burmistrz potrzebuje uchwały, by – mówiąc wprost – mieć „podkładkę”, aby ewentualnie odmówić? - chciał wiedzieć radny Klonowski.
Jak się okazało, właśnie tak się to odbywa. Tym bardziej, jak przypomniał wiceburmistrz Jan Tadeusz Wilk, że obowiązuje ustawa o swobodzie działalności gospodarczej.
- Jeśli podmiot zwraca się do nas, nie możemy go szykanować, bo znaleźlibyśmy się w sądzie – tłumaczył wiceburmistrz Wilk.
Radny Dariusz Kowalczyk przyznał, że nie jest zwolennikiem tego typu ograniczeń, jakie zawarto w projekcie stanowiska.
- Zakazy ludziom się źle kojarzą, a tym bardziej sztuczne zakazy w niczym nie pomagają. Jestem przeciwny zakazom. Coraz więcej osób w Polsce i Malborku nabiera przekonania, że rozrywka nie jest warta tresury, jakiej są poddawane zwierzęta w cyrku. Ale oczywiście w każdym mieście znajdą się również osoby o zupełnie innych poglądach. Jestem przeciwnikiem rozrywek tego typu. Nie chodzę do cyrku. Ale są rodziny w Malborku, które chodzą na takie pokazy. Uważam, że niech to sami mieszkańcy zdecydują, czy chcą oglądać widowiska ze zwierzętami, czy nie – przekonywał Dariusz Kowalczyk.
Jego zdaniem, stanowisko Rady Miasta niczego nie zmieni.
- Moja intencja była taka, by wysłać sygnał, że opowiadamy się za tym, by nie wykorzystywać zwierząt w nienaturalnym środowisku, poddawać tresurze. Już samo przewożenie z miejsca na miejsce jest dla nich stresujące – odpowiadał Paweł Dziwosz.
Inną propozycję miał radny Edward Orzęcki.
- Czy nie lepszy byłby apel do mieszkańców: „Kochani, wiecie, że w cyrku zwierzęta mogą być źle traktowane, więc tam nie chodźcie, bo dzieci się złych rzeczy uczą”? Przecież to mieszkańcy decydują nogami. Jeśli przyjedzie cyrk i ludzie nie pójdą, to więcej nie przyjedzie, bo jego przedstawiciele będą wiedzieć, że tu nie chcą go oglądać. Będzie wilk syty i owca cała – przekonywał radny Orzęcki.
Adam Ilarz przyznał, że istotą sprawy jest świadoma rezygnacja z udziału w przedstawieniu i to oddaje całą istotę stanowiska rady.
Ale żeby ludzie mieli tę świadomość, jednym z takich argumentów może być takie stanowisko Rady Miasta Malborka, dzięki czemu rozpropagujemy to, żeby zwierząt w niehumanitarny sposób nie wykorzystywać. Uważam, że ta inicjatywa jest potrzebna – podkreślił radny Ilarz.
Autorską poprawkę, która pogodziła dyskutujących, zgłosiła radna Jolanta Leszczyńska. Zaproponowała, by usunąć część mówiącą o zakazach, przez co stanowisko będzie posiadało większą moc i zwróci uwagę władz krajowych na problem wykorzystywania zwierząt.
- Popieram, ze względu na poglądy nigdy nie byłem w cyrku, nigdy nie kupiłem biletu, by go wesprzeć, nie wiem, jak są taktowane zwierzęta w cyrku, znam to tylko teoretycznie – mówił Marek Charzewski. - W pierwotnej wersji wniosek był skierowany do burmistrza, bo były w nim wspomniane zakazy. Dlatego burmistrz miał wykonać działania niezgodne z prawem, które miałyby spowodować, że te podmioty nie będą w Malborku występować. Stąd moja wcześniejsza reakcja i deklaracja, że złożę projekt uchwały.
Jego zdaniem, wspólne stanowisko władz miasta powinno się skierować do władz centralnych. Ostatecznie za przyjęciem poprawionego dokumentu opowiedziało się 14 z 19 obecnych na sesji radnych, 1 był przeciwny, a 4 wstrzymało się od głosu.
w sprawie zapobiegania lokalizacji na terenach należących do miasta Malborka objazdowych przedstawień i pokazów z udziałem zwierząt
Rada Miasta Malborka, działając na podstawie art. 18 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym oraz par. 19 ust. 6 pkt 6 Uchwały nr XVIII/175/2016 z dnia 10 marca 2016 r. (Dz. Urz. Woj. Pomorskiego z dnia 4 kwietnia 2016 r. poz. 1357 ze zm.) stoi na stanowisku, iż powinno się zapobiegać lokalizacji objazdowych przedstawień oraz pokazów z udziałem zwierząt na terenach należących do miasta Malborka.
Rada Miasta Malborka jest przeciwna udostępnianiu terenów gminnych podmiotom wykorzystującym zwierzęta w ramach organizowanych przez siebie pokazów zwierząt, a także jakimkolwiek formom wspierania organizacji tego typu wydarzeń przez jednostki organizacyjne gminy oraz za pomocą majątku gminnego.
Wyrażamy swój zdecydowany sprzeciw wobec organizowania w Malborku spektakli, które opierają się na zmuszaniu zwierząt do wykonywania sprzecznych z ich naturalnym zachowaniem zadań opartych na tresurze. Wiele zwierząt, zwłaszcza dzikich, od młodości poddawanych jest brutalnym metodom tresury, aby wymusić na nich uległość i posłuszeństwo. Zwierzęta te są nieustanne przewożone z miejsca na miejsce, co jest dla nich dodatkowym stresem.
Uważamy, że cyrk z udziałem zwierząt pozbawiony jest walorów edukacyjnych; wręcz przeciwnie, uczy on przedmiotowego stosunku do zwierząt. Pod pozorem edukacji pokazuje się widzom zwierzęta zniewolone, zachowujące się wbrew własnej naturze.
Chcielibyśmy, aby Malbork stał się kolejnym miastem w Polsce wolnym od cyrków wykorzystujących zwierzęta i stał się gminą promującą humanitarne formy rozrywki. Wiele miast na świecie, również w Polsce, wprowadziło takie zakazy, mimo iż prawo krajowe zezwala na występy zwierząt w cyrku.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?