Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Czy to turyści są "winni" tej górze odpadów komunalnych? Fakty i mity na temat śmieci

Anna Szade
Fot. Radosław Konczyński
Odpady to jeden z tych tematów, które od pewnego czasu budzą emocje, choćby dlatego, że wzrosły opłaty za ich wywóz. Jak się okazuje, mieszkańcy Malborka mają własne teorie na temat kosztów, ilości i dalszych losów śmieci komunalnych.

Malbork przez ostatnie lata był w niechlubnej czołówce, jeśli chodzi o górę śmieci, które przypadały „na głowę” mieszkańca. To średnio ponad 400 kg rocznie, podczas gdy w tym samym czasie w województwie pomorskim statystyka mówiła o kilkudziesięciu kilogramach mniej, bo było to niecałe 350 kg. Do tego, choć odpadów - wg raportów magistratu - przybywało, to jednocześnie mieszkańców ubywało.

"Bo turyści nie segregują"

Władze miasta zapowiedziały uszczelnianie całego systemu śmieciowego, za słabe strony uznając m.in. właśnie zbyt drastyczną różnicę między oficjalną liczbą mieszkańców figurującą w ewidencji ludności, a tymi, którzy złożyli deklaracje, że będą płacić za wywóz śmieci. Pod koniec ubiegłego roku różnica wynosiła ok. 5000. Przy okazji styczniowej podwyżki administratorzy i zarządcy nieruchomości oraz właściciele własnych domów mogli zaktualizować wcześniejsze dane. Urzędnicy mieli je weryfikować, bawiąc się trochę w detektywów, by „wyłapać” tych mniej uczciwych, którzy swoje śmieci wyrzucają, a za usługę komunalną nie płacą.

- A śmieci po turystach? Pewnie są wliczone w ilość śmieci wytworzonych przez mieszkańców. Wtedy wychodzi, że jesteśmy daleko na końcu w segregacji i wytwarzaniu śmieci w Polsce, bo turyści nie segregują - czytamy w komentarzu internauty pod jednym z naszych tekstów o działaniach władz związanych z uszczelnianiem śmieciowego systemu.

Przekazujemy te uwagi burmistrzowi. Być może bowiem okaże się, że odpady, które „produkuje” kilkusettysięczna grupa gości, jaka odwiedza miasto, rzeczywiście mają wpływ np. na koszty ponoszone regularnie mieszkańców.

- To nie ma wpływu na wysokość opłat za wywóz śmieci. Nie tylko my je wywozimy, wywozi je też Muzeum Zamkowe i wszystkie podmioty, które też płacą, bo turyści w różnych miejscach zostawiają odpady - tłumaczy burmistrz Marek Charzewski.

Włodarz nie zgadza się z opinią, że jeśli chodzi o stawki opłaty dla mieszkańców, wszystkiemu winne są właśnie te tłumy, które przyjeżdżają do miasta, pozostawiając po sobie tylko stosy odpadków.

Jeśli by tak było, to jedną z bardziej turystycznych miejscowości byłby Miłoradz, bo ma wyższą opłatę od Malborka - mówi burmistrz Charzewski.

Faktycznie, tam za usługę śmieciową trzeba co miesiąc płacić 25 zł za osobę, a w Malborku mniej, bo 20 zł w przypadku mieszkańców budynków wielorodzinnych, a 23 zł - w domkach jednorodzinnych.

Powrót opłaty miejscowej?

Być może jednak sprawę mogłaby nieco uregulować opłata miejscowa. O możliwości wprowadzenia jej w Malborku pytał w ramach interpelacji radny Dariusz Kowalczyk.
- Zastanawiamy się nad tym - przyznał Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka, ale rozmawialiśmy, gdy jeszcze nie nastąpił wybuch pandemii koronawirusa, która już mocno daje się we znaki branży hotelowej.

To nie byłaby nowość w Malborku, bo opłata miejscowa była już pobierana od goszczących w Malborku.
- W 2006 r. wpływy były na poziomie 50 tys. zł rocznie. Później opłata została zniesiona. Jej pobór był uciążliwy dla hotelarzy, bo musieli pobierać specjalne bloczki dowodów wpłaty, później się ze wszystkiego rozliczać - przypomina Jan Tadeusz Wilk.

Ustawodawca określił, że lokalnie można wprowadzić takie rozwiązanie, obejmując nim osoby fizyczne przebywające dłużej niż dobę w celach turystycznych, wypoczynkowych lub szkoleniowych. Aktualnie maksymalna stawka, jaką można byłoby pobierać od turystów, wynosi 2,31 złotego dziennie.

Trzeba płacić za wszystkie śmieci wożone do Tczewa

Malborczycy są również nieco podejrzliwi, jeśli chodzi o losy wyzbieranych oddzielnie odpadów, które w wypełnionych po brzegi śmieciarkach trafiają do tczewskiego Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych.
- Co z dochodami za segregowane odpady: plastik, makulatura etc.? Na jedną bluzę polarową trzeba 30 butelek plastikowych. My segregujemy, ktoś odbiera i wywozi za darmo do Tczewa? - dziwi się inny internauta na naszej stronie malbork.naszemiasto.pl.

Czyżby władze zatajały przed mieszkańcami takie wpływy do miejskiej kasy?
- Oczywiście, że miasto to ukrywa - śmieje się Marek Charzewski. I już poważniej dodaje: - Płacimy za wszystkie dostarczane do Tczewa odpady. Na przykład za plastik mniej, jeśli jest dokładnie posegregowany. W ogóle za posegregowane frakcje opłaty są niższe niż za nieposegregowane, ale za wszystkie są. Zależy nam, by śmieci wywozić posegregowane, bo wówczas płacimy mniej. Tak czy inaczej, za wszystkie śmieci płacimy i te stawki drastycznie w ubiegłym roku wzrosły.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto