Urząd Miasta Malborka opublikował na internetowej Platformie Zakupowej ogłoszenie o postępowaniu przetargowym na odbiór odpadów komunalnych z nieruchomości zamieszkanych i mieszanych ukazało się na początku listopada. Początkowo oferty od zainteresowanych firm miały być składane do środy (8 grudnia). Już byłoby więc wiadomo, ile podmiotów się zgłosiło i jakie zaproponowały ceny. Ale termin został wydłużony aż do 29 grudnia.
Te trzy tygodnie różnicy mają spore znaczenie, bo obecna umowa na opróżnianie pojemników i dostarczanie ich zawartości na składowisko odpadów obowiązuje tylko do końca roku. Czy to oznacza, że od nowego roku śmietniki w całym mieście będą wypełnione po brzegi, bo nie będzie komu wywieźć odpadów?
W magistracie podchodzą do sprawy ze spokojem.
Już raz taką sytuację mieliśmy, że nie było rozstrzygnięcia przetargu po zakończeniu poprzedniej umowy. Zawsze jest możliwość jej wydłużenia na dotychczasowych warunkach nawet o trzy miesiące – zapewnia Józef Barnaś, wiceburmistrz Malborka.
Dlaczego w ogóle doszło do takiej sytuacji? Okazuje się, że wszystko przez niedopatrzenie.
- W opublikowanej dokumentacji przetargowej brakowało jednego załącznika. Dlatego musieliśmy wydłużyć czas na składanie ofert – tłumaczy Józef Barnaś.
Czy po otwarciu ofert między 29 grudnia a 1 stycznia uda się podpisać umowę z firmą, która wygra to zlecenie od miasta? Marne szanse. Miałaby zresztą kłopot z wywiązaniem się z warunków, bo zwycięzca w ramach świadczonej usługi musi dostarczyć mieszkańcom własne pojemniki i worki na odpady. Ależ mogłoby być z tym zamieszanie!
Jednak potencjalni wykonawcy, zapoznając się z warunkami stawianymi przez miasto, już wiedzą, że będą wywozić nieczystości mieszkańców od momentu podpisania umowy do 31 grudnia 2022 r., a nie od 1 stycznia do 31 grudnia 2022 r. Choć jedno drugiego nie wyklucza.
Jeśli jeden podmiot gospodarczy złoży ofertę, wówczas będzie możliwość zawarcia umowy od 1 stycznia. Ale jeśli więcej, to cała procedura przetargowa potrwa dłużej, bo oferentom przysługują środki odwoławcze od decyzji o wyborze wykonawcy – tłumaczy Józef Barnaś.
Burmistrz Marek Charzewski zapewnia, że to zawirowanie z terminami nie skomplikuje codziennego życia w mieście.
- Śmietniki będą oczyszczane jak dotąd, mieszkańcy w ogóle tej sytuacji nie odczują – mówi włodarz.
Jedyne, co się od stycznia zmieni, to opłata śmieciowa, bo uchwała w tej sprawie została podjęta w 2019 r. Od 1 stycznia 2022 r. w zabudowie wielorodzinnej mieszkańcy zapłacą 24 zł od osoby. W domkach jednorodzinnych będzie to 27 zł od osoby, chyba że ktoś ma własny kompostownik, wówczas przysługuje mu 3-złotowa ulga.
Największy wpływ na wzrost cen mają koszty zagospodarowania śmieci. Trafiają do Zakładu Odpadów Stałych w Tczewie, który wystawia dość wysokie rachunki.
Szukaliśmy miejsca, gdzie mogłoby być taniej. Kontaktowaliśmy się z firmami w Elblągu, Gilwie Małej koło Kwidzyna czy Starym Lesie za Starogardem Gdańskim. Nie chcą przyjmować naszych odpadów – mówi Józef Barnaś.
Miasto ma do 2025 r. podpisane porozumienie z tczewskim ZUOS. Z jednej strony, to najbliższe składowisko, z drugiej, w projekcie z unijnym dofinansowaniem, który był realizowany w tej spółce komunalnej, były także malborskie zadania. To dzięki temu udało się przeprowadzić rekultywację wysypisk w Kałdowie, dzięki czemu przestały być tykającą bombą ekologiczną. Dzisiaj te tereny są brane pod uwagę do potencjalnego zagospodarowania na przykład na farmy fotowoltaiczne.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?