Malbork. Dinopark będzie otwarty na razie tylko w weekendy. Z poślizgiem i ograniczeniami może rozpocząć sezon

W normalnych okolicznościach już od początku maja Dinopark byłby pełen ludzi, a parking przy nim – pełen samochodów osobowych i autokarów. Epidemia koronawirusa sprawiła jednak, że po pierwsze, miejsce rozrywki przy ul. Toruńskiej nie mogło od razu się otworzyć, a po drugie – teraz, gdy już ruszy, nie będzie mogło liczyć na takie tłumy, jak w przeszłości. Na razie nie ma szans na odwiedziny przez zorganizowane grupy wycieczkowe.

Dlatego póki życie nie wróci do normy, Dinopark, począwszy od 23 maja, zaprasza w każdy weekend od godz. 10 do 18.

- Na terenie parku zachowane są wszelkie standardy bezpieczeństwa, a dzięki dużemu obszarowi zachowany zostaje również odpowiedni dystans między zwiedzającymi. Dostępne atrakcje w większości są na świeżym powietrzu, wobec tego nie ma ograniczonej liczby osób - wyjaśnia kierownictwo Dinoparku.

Jednak w trosce o bezpieczeństwo zwiedzających i pracowników obsługa będzie regulowała liczbę osób przebywających w Dinoparku. Będą też obowiązywały zwiększone środki ostrożności. Można zwiedzać tylko z zakrytym nosem i ustami, zachowując minimum 2-metrową odległość od innych (przede wszystkim w kolejkach do kas). Oprócz m.in. ruszających się dinozaurów w parku znajdują się też zagrody z żywymi zwierzętami. Obsługa prosi, by ich nie dotykać i nie karmić, tak samo jak nie dotykać eksponatów, barier, ogrodzeń i innych elementów infrastruktury.

Kto chce czuć się jeszcze bezpieczniej, powinien zwiedzać w rękawiczkach jednorazowych, natomiast jak informuje kierownictwo Dinoparku, będzie możliwość odkażenia dłoni. Przy każdym punkcie obsługi klienta zostały zainstalowane dozowniki z płynem do dezynfekcji. Póki co, będzie obowiązywała tylko jedna cena biletu dla wszystkich - 22 zł.

To już dziesiąty rok działalności parku z dinozaurami. Przez te lata stał się drugim po zamku najchętniej odwiedzanym przez turystów miejscem w Malborku.