Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Dlaczego bulwar nad Nogatem pod wiaduktem kolejowym jeszcze nie jest gotowy? Czytelnik poprosił o rozwiązanie tej zagadki

Anna Szade
Anna Szade
Radosław Konczyński
Na bulwarze nad Nogatem w Malborku niecałe 100 metrów asfaltu pod wiaduktem kolejowym zerwane było miesiące temu, a o nowej nawierzchni jakby zapomniano. Mieszkańcy krytykują władze za opieszałość przy tym remoncie. Okazuje się, że jest na to wytłumaczenie i chyba Bareja by tego lepiej nie wymyślił.

Remont bulwaru im. Macieja Kilarskiego w Malborku rozpoczął się 21 miesięcy temu. Początkowo mowa była o odcinku od wiaduktu kolejowego do końca kąpieliska, bo taki odcinek przewidywał projekt dofinansowany z unijnego Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Rosja 2014-2020. Im bardziej widoczne były efekty tej metamorfozy, tym widać było większy kontrast z pozostałymi fragmentami promenady.
Włodarze podjęli więc decyzję: robimy wszystko, czyli również odcinek między wiaduktem a mostkiem nad Kanałem Juranda i od miejskiej plaży do zjazdu z ul. Bażyńskiego.

Czytelnik: „Pod mostem kolejowym można skręcić nogę”

Od decyzji o zwiększeniu zakresu remontu bulwaru do realizacji droga daleka. Dlatego mieszkańcy zaczęli się już denerwować. Bo choć promenada to wciąż plac budowy, to jednak przez niemal cały czas trwania inwestycji odbywają się tam spacery. Dlatego ludzie widzą, że sprawa w tym jednym miejscu strasznie się ślimaczy.

Co z zerwanym 3 miesiące temu 100-metrowym odcinkiem asfaltu pod mostem kolejowym? Na tę chwilę to można tylko tam skręcić nogę. Skoro nic tam się nie dzieje, to po co był zerwany stary asfalt? Był dużo lepszy niż to, co się dzieje obecnie, przed rozpoczęciem sezonu. Dlaczego wszystkie prace zawsze są opóźnione? - pyta nasz Czytelnik.

Jak to często bywa, diabeł tkwi w szczegółach. Teren pod wiaduktem i nieznacznie po jego obu stronach należy do Polskich Kolei Państwowych, dlatego ten fragment bulwaru, jako cudza własność, nie mógł znaleźć się w miejskim projekcie, na realizację którego udało się pozyskać zewnętrzne fundusze. Ale gdy władze Malborka zdecydowały, że wejdą z inwestycją w teren PKP, musiały uzyskać zgodę właściciela. Gdy nadeszła pozytywna odpowiedź od kolei, z miejskiej kasy sfinansowana została dokumentacja projektowa. Na koniec trzeba było uzyskać pozwolenie na budowę, czyli na ułożenie ok. 360 m kw. bruku.

Miasto musi płacić PKP za… dzierżawę bulwaru

Remontem dwóch dodatkowych odcinków na bulwarze, a więc także odcinka między wiaduktem kolejowym a drewnianym mostkiem przy ujściu Juranda do Nogatu, zajmuje się Strabag sp. z o.o. (czyli wykonawca inwestycji już właściwie zrealizowanej z unijnego projektu). Umowa na dodatkowe odcinki została zawarta już 29 marca, a koszt zlecenia określono w niej łącznie na 1 090 875,03 zł. Na ich realizację firma dostała czas do 15 lipca.

Wydawało się, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik i wkrótce ułożona zostanie nowa nawierzchnia w okolicy wiaduktu, ale... zamiast niej pojawił się nowy problem. PKP upomniały się o... pieniądze od miasta za użytkowanie 94 metrów bieżących bulwaru pod mostem kolejowym. A to wiązało się z koniecznością dopełnienia kolejnych formalności, nim ekipa mogła przystąpić do prac na bulwarze. I znów sprawa utknęła.

Umowa dzierżawy już jest zawarta na czas określony. My w tej chwili jej nie negujemy, bo to mogłoby nam w ogóle wstrzymać możliwość wykonania inwestycji – słyszymy od Józefa Barnasia, wiceburmistrza Malborka.

Na czym polega paradoks? Z budżetu Malborka trzeba płacić kolei za użytkowanie bulwaru, który zostanie wyremontowany za pieniądze malborskich podatników. To nie jest zawrotna kwota, bo miesięcznie wynosi ok. 130 zł. Włodarze nie chcą jednak wprost powiedzieć, że cała sytuacja jest absurdalna. Liczą jednak, że w przyszłości, gdy bruk zostanie już ułożony, tę sprawę uda się odkręcić. A jeśli nie, to rocznie miasto przekazywać będzie PKP 1,5 tys. zł.

Zobaczymy, może kiedyś będą remontować wiadukt, wtedy potrzebna będzie nasza zgoda – podsumowuje, mrugając okiem, Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Wielkie otwarcie odmienionej promenady 17 czerwca

Na najważniejszym odcinku promenady widać już, że robota zbliża się do końca. U podnóża Szkoły Łacińskiej wysypano już piasek przy pomostach, ustawiane są też nowe elementy małej architektury.
Oficjalne otwarcie zaplanowane jest na 17 czerwca na godz. 17, podczas tegorocznych Dni Malborka. W programie m.in. rejsy spacerowe po Nogacie, koncert zespołu Jack Sparrow Band, warsztaty artystyczne dla dorosłych oraz strefa darmowych animacji dla dzieci. A w niej rozmaite atrakcje: Teatr Katarynka w programie „Księżniczka Rosa i Klimek”, dmuchany zamek, malowanie buziek, fotobudka, bańki mydlane, manufaktura balonów i kącik gier.

Malbork. Plac zabaw na Parkowej powstaje w bólach. Czy władz...

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto