Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Dlaczego powiat postanowił za darmo przekazać nieruchomość dla "katolika"? Wicestarosta: "To stary budynek, beczka bez dna"

Anna Szade
Anna Szade
Radosław Konczyński
Cała społeczność związana z Zespołem Szkół Katolickich w Malborku na pewno ucieszyła się, że w końcu będzie u siebie. Wszystko to dzięki decyzji władz powiatu, które postanowiły przekazać parafii pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy nieruchomość przy ul. Reymonta. Ale mieszkańcy reagują różnie, wielu nie jest zachwyconych, że majątek, którego wartość oszacowano na 4,9 mln zł, podarowano za darmo. Skąd wziął się ten pomysł w głowach powiatowych włodarzy?

Dawno w powiecie malborskim jedna decyzja władz nie budziła tylu emocji. A chodzi o uchwałę Rady Powiatu Malborskiego, na mocy której nieruchomość przy ul. Reymonta 24 w Malborku zostanie nieodpłatnie przekazany parafii pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Formalnie to organ prowadzący dla Zespołu Szkół Katolickich im. Św. Jana Pawła II. Placówka zajmuje budynki należące dawniej do „ekonomika”. Ten wyprowadził się na Piaski, zwalniając obiekty w Śródmieściu.

Darowizna dla "katolika" budzi wiele emocji. Dlaczego powiat się na nią zdecydował?

Pod informacją o darowiźnie powiatowego majątku, który był wyceniony na 4,9 mln zł pojawiło się wiele komentarzy:

Czyli za 4-5 lat Kościół zrobi dobry interes, sprzedając atrakcyjną działkę deweloperowi za kilka milionów.

Rozumiem, że każdemu, kto wynajmuje lokal od miasta czy starostwa, teraz zostanie on przekazany?

To może skoro powiat taki bogaty, to będzie płacił za nas podatki! Lekka ręka oddają…

Dlaczego właściwie budynki, w których wcześniej uczyły się całe pokolenia ekonomistów, teraz włodarze powiatu zdecydowali się oddać?
- To była decyzja Rady Powiatu, która podjęła ją jednogłośnie, bez względu na opcję, od lewa do prawa. Natomiast rekomendację w tej sprawie wnosił Zarząd Powiatu na podstawie wniosku kurii biskupiej w Elblągu. Ta sprawa toczy się od trzech lat. Najpierw były rozmowy nieoficjalne, później oficjalne, następnie wniosek. Dyskutowaliśmy, zwłaszcza w zarządzie, nad celowością takiego rozwiązania – mówi w imieniu Zarządu Powiatu wicestarosta Waldemar Lamkowski.

PRZECZYTAJ TEŻ: Malbork. Powiat zdecydował się na kosztowną darowiznę. Budynek "katolika" o wartości 4,9 mln zł stanie się własnością malborskiej parafii

„Katolik” istnieje od 2001 r., nie jest więc anonimową placówką w powiecie. Do budynków przy ul. Reymonta ZSK wprowadził się w lipcu 2005 r.

Jako użytkownik, szkoła jest odpowiedzialna za bieżące remonty i ponosi koszty utrzymania, a finansowana jest z subwencji oświatowej, która przechodzi przez budżet powiatu. Natomiast my, jako, właściciel byliśmy odpowiedzialni za utrzymanie należytego stanu technicznego budynku, za remonty kapitalne od czasu do czasu, za inwestycję sportową, która została zrealizowana na wniosek użytkownika. Pięć lat temu kosztowała ok. 1,5 mln zł i finansowana była z różnych źródeł, i z miasta, i z powiatu, i z Ministerstwa Sportu, która to dotacja została przekazana za pośrednictwem Sejmiku Samorządowego Województwa Pomorskiego – wylicza Waldemar Lamkowski.

Według wicestarosty, przez wszystkie lata powiat, jako właściciel obiektu, ponosił tylko wydatki, przez co nie było to traktowane jak inwestycja, a raczej jak kula u nogi.
- Obowiązków dużo, dochodów z tytułu żadnych, bo nieruchomość została przekazana w nieodpłatne użytkowanie – dowiadujemy się od Waldemara Lamkowskiego.
Dlatego, gdy wpłynął wniosek od kościelnych hierarchów, członkowie Zarządu Powiatu przyjrzeli się bliżej obiektowi.

Okazuje się, że w ocenie technicznej ten budynek z 1914 r. wymaga stale remontów. Jak każda stara budowla, jest jak beczka bez dna. Według obecnych szacunków, nakłady, które musielibyśmy wkrótce ponieść, to ok. 2 mln zł według obecnych cen – prezentuje wstępny kosztorys wicestarosta.

To, według relacji Waldemara Lamkowskiego, miało przesądzić o losie nieruchomości. Oznaczałoby to bowiem kolejne wydatki budżetu powiatu na nieruchomość, którą użytkuje zewnętrzny podmiot. Na barki szkoły czy parafii nie można było nawet przerzucić obowiązku wyremontowania sypiącego się ogrodzenia, na który skarżyli się mieszkańcy, a co mówić o milionowych inwestycjach. Te, jak mówi wicestarosta, leżą zawsze po stronie właściciela.

Szkoła będzie istnieć przez kolejne lata, więc nikt nie chciał jej sprzedawać

Jest też drugi aspekt: dla Zarządu Powiatu prowadzący „katolika” są sprawdzonymi, godnymi zaufania partnerami, których nie można było z dnia na dzień pozbawić siedziby.

Często pojawia się pytanie, czy mogliśmy tę nieruchomość sprzedać. Najgorszym rozwiązaniem byłoby, gdybyśmy dla celów komercyjnych powiedzieli szkole, że ma się wyprowadzić, bo my chcemy spieniężyć nasz majątek – uważa Waldemar Lamkowski. - Nie mogliśmy dopuścić, by szkoła zniknęła z naszej przestrzeni, bo jet tam ok. 300 dzieci od przedszkola po liceum, a więc część naszego społeczeństwa, które z tej oferty korzysta i będzie korzystać przez najbliższe co najmniej 20 lat.

Te argumenty miały być przedstawione radnym i dlatego dali oni zielone światło Zarządowi Powiatu na dopełnienie formalności związanych z tą kosztowną darowizną.
- Możemy nieruchomość przekazać w formie aktu notarialnego z poważnym zastrzeżeniem, bo uchwała już określa, że ma to być cel publiczny z preferencją dla oświaty. Więc gdyby były inne plany lub próby, to wówczas nieruchomość powinna do nas wrócić, albo zwrócona powinna zostać równowartość majątku. Bez naszej zgody nie można więc na przykład sprzedać budynków na inny cel. Ale myślę, że nie po to od lat budowana jest pozycja szkoły, by ją likwidować. „Katolik” na trwale zapisał się w krajobraz placówek oświatowych powiatu, nie ma zagrożenia, że ktoś jutro zmieni decyzję – uspokaja Waldemar Lamkowski.

Władze Malborka o wkładzie w budowę hali: "Kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera"

Przy okazji wyrażania zgody na tę darowiznę dla malborskiej parafii wróciła sprawa dofinansowania budowy hali sportowej dla szkoły. Trochę oliwy do ognia dolał starosta, dziękując m.in. burmistrzowi, że nie upomniał się o zwrot 300 tys. zł, jakie na inwestycję trafiły z miejskiej kasy.

Nasza rola w tej sprawie jest nieznacząca. W 2015 r. miasto zrobiło darowiznę na rzecz powiatu i jednocześnie wnieśliśmy kawałek gruntu miejskiego pod budowę hali. To było 300 tys. zł przekazane za zgodą Rady Miasta – komentuje Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.

Urzędnicy przejrzeli również korespondencję między powiatem a miastem z ostatnich lat.
- Mieliśmy bezpośredni sygnał sygnał ze Starostwa Powiatowego, czyli pismo z października 2021 r. o zamiarze przekazania nieruchomości dla „katolika”. Nigdy jednak starosta nie był u burmistrza, by na ten temat rozmawiać. Tak naprawdę jednak, w ogóle starosta nie musiał nas informować o swoich planach, zgodnie z powiedzeniem: „Kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera”. Nie mogliśmy się upomnieć o te pieniądze, bo nie ma czegoś takiego, jak zwrot darowizny, to wyszło spod naszego władztwa – uważa wiceburmistrz Wilk.

Malbork. Powiat oddał za darmo budynek przy ul. Reymonta dla...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto