Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Dodatkowe przejście na Michałowskiego to marzenie pieszych. Zdaniem magistratu, nowa "zebra" może... utrudnić mieszkańcom życie

Anna Szade
Anna Szade
Radosław Konczyński
Dodatkowego przejścia na ul. Michałowskiego w Malborku raczej na razie nie będzie. W imieniu mieszkańców postulowała o nie radna Joanna Iglińska. Zdaniem magistratu, taka dodatkowa zebra to dla pieszych więcej szkody niż pożytku.

Ulica Michałowskiego kiedyś była jedną z peryferyjnych dróg na mapie Malborka. Teraz to środek osiedla, więc więcej tam i samochodów, i przechodzących ludzi.

Na wniosek mieszkańców ul. Michałowskiego, ul. Czerskiego i ul. Cebertowicza zwracam się z prośbą o wyznaczenie przejścia dla pieszych na ul. Michałowskiego pomiędzy posesją nr 20 i 22. Wzdłuż tych nieruchomości znajduje się chodnik, na którym skupia się ruch pieszych mieszkańców budynków TBS przy ul. Czerskiego i Cebertowicza – napisała w interpelacji do burmistrza Malborka radna Joanna Iglińska.

Ta trasa, po której poruszają się przechodnie, znajduje się mniej więcej w połowie ul. Michałowskiego.
- Brak przejścia w tym miejscu stwarza niebezpieczeństwo dla pieszych. Wymusza korzystanie z przejść na odległym skrzyżowaniu ul. Michałowskiego z ul. Kwiatkowskiego lub na skrzyżowaniu ul. Michałowskiego z pl. Czerwona Torebka – uzasadnia potrzebę domalowania pasów radna Iglińska.

Magistrat przypomina, że Południe ma taką organizację ruchu, która ma sprzyjać bezpieczeństwu. Nie inaczej jest na ul. Michałowskiego.

Droga ta jest oznakowana znakiem drogowym B-43 (strefa ograniczonej prędkości; tzw. kwadratowa „30”), co implikuje tym, że kierowcy winni przejeżdżać tamtędy samochodami z prędkością nie większą niż 30 km na godzinę – odpisał na interpelację burmistrz Marek Charzewski.

Jednocześnie w przygotowanej odpowiedzi jest informacja, że ta nowa "zebra" może się zwyczajnie mieszkańcom nie opłacać.
- Wymalowanie przejścia w miejscu sugerowanym będzie miało taki skutek, że zgodnie z przepisami ruchu drogowego każde przejście pieszego w odległości mniejszej od niego niż 100 metrów jest traktowane jako wykroczenie – czytamy w odpowiedzi na interpelację.

Teraz więc piesi mogą chodzić tu, gdzie chodzą, nie ryzykując mandatu, bo wyznaczone przejścia są dalej. A co, jeśli czują się niekomfortowo, bo kierowcy traktują znaki określające dopuszczalną prędkość jak niezobowiązującą sugestię?

Do tej pory nie odnotowaliśmy w tym obszarze żadnych zdarzeń drogowych, a więc argument, że jest tam niebezpiecznie dla przechodniów, nie do końca jest prawdziwy – odpisał radnej Marek Charzewski.

Ale żeby nie było, że temat jest bagatelizowany i lekceważony, zostanie omówiony z fachowcami.
- Na najbliższym posiedzeniu Komisji Organizacji Ruchu Drogowego przy staroście malborskim przedstawimy do konsultacji przedmiotowy problem. Jeśli okaże się, że komisja uzna za konieczne wyznaczenie takiej „zebry”, wykonamy to – zapewnia włodarz.

Malbork. Brudno na Michałowskiego. Mieszkanka zaprosiła gosp...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto