Tzw. dopalacze, gdziekolwiek się pojawiały, wzbudzały duże emocje. Niedawno sklep z takimi artykułami powstał w pobliżu pokrzyżackiego zamku w Malborku, w należącym do miasta lokalu użytkowym. Ale za trzy tygodnie powinien przestać działać. Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, który najpierw wynajął lokal, wypowiedział już z 30-dniowym wyprzedzeniem umowę najmu firmie sprzedającej dopalacze.
- W naszym odczuciu zostaliśmy oszukani przez firmę, która wygrała przetarg na wynajem lokalu - mówi Władysław Krawczyk, prezes ZGKiM. - Zapowiadano, że będzie tam prowadzona działalność na zasadzie sprzedaży allegro. Nie padło nawet słowo, że pójdzie to w kierunku sprzedaży dopalaczy. Podjęliśmy twarde kroki, by wypowiedzieć umowę najmu.
Właściciel sklepu nie zamierza opuszczać lokalu. Nie zgadza się na wypowiedzenie umowy. Nie uważa, by przed ZGKiM cokolwiek ukrywał.
- Od początku mówiłem, że będziemy prowadzić sklep kolekcjonerski i tak jest w rzeczywistości - mówi właściciel sklepu z dopalaczami. - Wyłożyłem już około 40 tys. zł na przystosowanie lokalu, położenie płytek, postawienie ścian, reklamę. Do tego dochodzi mój czas i praca. Mogę opuścić ten lokal, ale na zasadzie ugody z ZGKiM.
Właściciel sklepu przyznał, że nawet jeśli dojdzie do porozumienia z Zakładem Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej i opuści lokal, to uruchomi swoją działalność w innym miejscu.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?