Dwa szalety przy ul. Piastowskiej w Malborku stoją od 2008 r. Działały trochę jak sezam, tyle że zamiast hasła trzeba było wrzucić bilon, by odblokował się zamek i można było wejść do środka.
Ale z czasem, jak nam niedawno tłumaczono w magistracie, ta nowoczesność stała się problemem. A to dlatego, że były to jedne z najtańszych… noclegów w mieście. Za 2 zł można było tam spędzić noc.
Niestety, bezdomni wchodzili i tam spali. Czasem trzeba było kogoś wezwać do otwarcia drzwi, bo skoro cały czas WC było zajęte, to istniało podejrzenie, że może ktoś się zaciął, tymczasem to osoby nocujące zamykały się od środka. Na pewno więc musimy rozwiązać kwestię dostępności – opowiadał nam niedawno Marek Charzewski, burmistrz Malborka.
13 lat później władze zdecydowały, że wyremontują wewnątrz te dwa okrągłe „domki” zamiast je usuwać, bo od dawna stały nieużywane. Zrobiono to akurat na trwający sezon turystyczny.
- Toalety już działają – dowiedzieliśmy się od burmistrza Charzewskiego.
Ale nie są już jak skarbonka, do której wrzuca się monetę. Więc plus jest taki, że nie trzeba mieć przy sobie pieniędzy, by móc z nich korzystać. Minus – nie są dostępne non stop. Klucze znajdują się w sezonowym punkcie gastronomicznym, który działa obok.
Toalety czynne są w godzinach działania ogródka. Mamy podpisaną umowę z tą firmą, że będzie utrzymywała je w czystości – informuje Marek Charzewski.
Warto tę wiadomość wiadomość przekazać dalej, bo być może przynajmniej częściowo uda się zapobiec wykorzystywaniu na WC krzaków i bram w centrum miasta.
WARTO WIEDZIEĆ
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?