Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Działka po Capitolu znów przedmiotem rozmów z inwestorem. Czy to koniec pustego placu w centrum miasta?

Anna Szade
Anna Szade
Radosław Konczyński
Jak ustaliliśmy, władze Malborka rozpoczęły kolejną rundę rozmów z firmą, do której należy działka po rozebranym kinie Capitol zawieszone przez pandemię. Czy to oznacza, że plac w samym centrum miasta przestanie straszyć pustką?

Grunt po wyburzonym Capitolu w Malborku ma raptem 0,8 ha powierzchni, a kłopoty z nim związane ciągną się od kilkunastu lat. Działka nigdy nie należała do miasta. Jej właścicielem była firma zarządzająca siecią niedużych kin w całym regionie. Po ich upadku, znalazł się nowy nabywca, który miał konkretne plany inwestycyjne. Miał tam powstać obiekt mieszkalny z usługami na parterze. W pierwszej dekadzie lat 2000. mowa była nawet o konkretnej sieci handlowej.

Ale, choć przedwojenny budynek kinowy został rozebrany pod koniec 2008 r., to… sprawa się rypła. I do dzisiaj parcela stoi pusta. Zapytaliśmy w magistracie, jak długo jeszcze.
Dowiedzieliśmy się, że w ostatnich dniach doszło do spotkania władz miasta z inwestorem.

Rozmawialiśmy o możliwości inwestowania przez firmę w Malborku, a także o zamianie gruntów. Chcemy przejąć działkę przy ul. Kościuszki, a w zamian zaproponowaliśmy inne lokalizacje – relacjonuje Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.

To właściwie stan sprawy sprzed pandemii. Ale, jak mówi wiceburmistrz, najważniejsze, że spotkania przebiegają w atmosferze życzliwości. Spółka mogłaby mieć nadal wiele żalu do miejscowych włodarzy. Tak naprawdę to decyzja o zmianie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego podjęta w 2010 r. przez Radę Miasta na wniosek ówczesnego burmistrza przekreśliła plany przedsiębiorców.
Poszło o cofnięcie w głąb działki linii zabudowy, przez co zmieniła się też powierzchnia obiektu, a całe przedsięwzięcie przestało się zwyczajnie opłacać.

Doszło do poważnego sporu. Firma domagała się wysokiego, bo sięgającego 2 mln zł, odszkodowania. Ostatecznie inwestor wygrał spór z malborskimi władzami. W 2019 r. wypłacono mu z budżetu ok. 55,8 tys. zł łącznie z odsetkami z tytułu odszkodowania za spadek wartości nieruchomości na skutek zmiany planu.

Firma ma szereg nowych inwestycyjnych pomysłów. Przedstawiciele zarządu przyjechali, porozmawialiśmy i ustaliliśmy, że prześlą nam swoje konkretne oczekiwania na piśmie. Przekazaliśmy im propozycje, jakimi gruntami obecnie dysponujemy. W następnym etapie ustalimy sposób, w jaki się rozliczmy gdy zamiana działek dojdzie do skutku. To ważne, bo jeśli nie, to dalej będzie to tak stało – mówi Jan Tadeusz Wilk.

Miasto ma na tym nie stracić, bo w grę wchodzi dopłata po wycenie działek, jeśli firma zdecyduje się na ulokowanie na innym terenie.
Co magistrat zrobi z niedużym placykiem w centrum? Na razie nie padają żadne konkrety.
- Myślę, że to zbyt mały „ogryzek” na jakieś konkretne cele inwestycyjne. Linia zabudowy jest za bardzo odsunięta – uważa wiceburmistrz Wilk.

Ale też trudno wskazywać konkretne cele, gdy nadal to prywatna ziemia.

Jak będzie już nasza, to zobaczymy. Na razie „szmatkami” zastawiamy brzydką ścianę, na co zresztą ich zgoda jest potrzebna – podsumowuje Jan Tadeusz Wilk.

Jeśli zajdzie taka potrzeba, a nie znajdą się prywatne podmioty zainteresowane umieszczeniem tam swoich reklam, to Urząd Miasta deklaruje, że nadal będzie tam obecny miejski baner, który ma mieć walory maskujące. Do czasu rozstrzygnięć własnościowych to właściwie jedyne dostępne rozwiązanie.

Malbork. Brzydka ściana w centrum miasta została przesłonięt...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto