Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Dzierżawcy stoczyli bój o miejsce pod stragan z truskawkami. Jeden z nich chce zapłacić 40 razy więcej, niż oczekiwał magistrat

Anna Szade
Anna Szade
Fot. Pixabay
W Malborku doszło do małej „wojny truskawkowej”. Jeden z dzierżawców, któremu zależało na ustawieniu sezonowego straganu z truskawkami i czereśniami, podczas licytacji bardzo się rozpędził. Zaproponował miesięczną opłatę w wysokości... 17 100 zł za kawałek gruntu, na którym mieści się tylko stoisko z owocami. Cena wywoławcza netto wynosiła 460 zł.

Licytacje na dzierżawę tymczasowych punktów handlowych, mimo obowiązujących obostrzeń wynikających z groźby zakażenia koronawirusem, przeprowadzone zostały 17 kwietnia 2020 r. w Urzędzie Miasta. Ale jak zapewnia administracja, dochowano wszystkich rygorów zapewniających bezpieczeństwo. Uczestnicy byli zaopatrzeni w maseczki, a największa sala, w której odbywają się m.in. sesje Rady Miasta, uniemożliwiła bliższy kontakt wszystkich obecnych.

Przetarg dotyczył 2 lokalizacji punktów sprzedaży owoców: na rogu ul. Mickiewicza i al. Rodła oraz u zbiegu ul. Skłodowskiej-Curie z ul. Sikorskiego. Każde z wystawionych miejsc to raptem 3 metry kwadratowe, więc prócz lad i skrzynek z owocami niewiele się tam mieści. Cena wywoławcza wynosiła 460 zł netto plus 23 proc. podatku VAT za każdy miesiąc, w którym odbywać się będzie sprzedaż.

Zaskakująca, także dla władz, jest kwota, która została wylicytowana dla lokalizacji na skrzyżowaniu ul. Mickiewicza i al. Rodła. Tam z kilkuset złotych, które zaproponował magistrat, czynsz wzrósł do 17 100 zł netto za każdy miesiąc dzierżawy.

Podczas licytacji było ponad 30 postąpień – opowiada Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka, który obserwował bój o miejsce do sezonowego handlu.

Na razie nie wiadomo, czy faktycznie taki czynsz wpłynie na konto miasta, więc nikt w Urzędzie Miasta jeszcze nie zaciera rąk.
- Miejmy nadzieję, że dojdzie do podpisania umowy. Jeśli nie, to postępowanie zostanie unieważnione – dodaje wiceburmistrz Wilk.

W takiej sytuacji nie jest wykluczone, że przeprowadzone byłyby rokowania z potencjalnymi dzierżawcami, bo do sezonu truskawkowego jest zbyt mało czasu, by ogłaszać przetarg.

Drugie miejsce, czyli to przy ul. Sikorskiego, „poszło” z niemal 10-krotnym przebiciem wyjściowego czynszu. Przyszły dzierżawca zaproponował 4000 zł netto za miesiąc.

Dla porównania, 14 kwietnia 2020 r. miał być rozstrzygnięty inny przetarg na sezonowy stragan usytuowany przy ul. Piłsudskiego. Zgodnie z założeniem, umowa z przyszłym dzierżawcą zawarta byłaby na trzy lata, a mógłby on prowadzić swój punkt handlowy przez trzy kolejne sezony, mające trwać od 1 maja do 30 września. Tam stawka wywoławcza wynosiła 600 zł plus 23 proc. VAT. Do tego zainteresowany musiałby skonsultować z konserwatorem zabytków wygląd swojego stoiska. Chętnych nie było.

Malbork. Na miejskim targowisku znów toczy się życie [ZDJĘCI...

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto