Malbork. Elektromobilność może poprawić jakość życia w mieście, jak zakładają eksperci. Co na to mieszkańcy?

Wszystko zaczęło się w 2019 r. od pozyskania przez władze 50-tysięcznego grantu z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Pieniądze w całości miały być przeznaczone na miejską strategię elektromobilności. Wówczas nie było dokładnie wiadomo, „z czym to się je”. Wielu kojarzyło to zwłaszcza z nieudanym planem rządu na milion samochodów elektrycznych na polskich drogach. Tymczasem temat jest dużo szerszy.

- Dokument ma obowiązywać do 2035 r. i będzie służył nie tylko Urzędowi Miasta, nie tylko będzie przekładał się na działania podległych jednostek, ale całej całej społeczności. W nowej perspektywie unijnej zakładane są działania proekologiczne związane z elektromobilnością. To nie tylko rowery czy samochody elektryczne, ale cała sfera działań związanych z elektrooszczędnością, nowoczesnym oświetleniem, smart city, czyli inteligentnymi rozwiązaniami, które mają ulepszyć i usprawnić działanie miasta – tłumaczy Katarzyna Kostrzewa-Rzoska, naczelnik Wydziału Rozwoju i Gospodarki Przestrzennej w Urzędzie Miasta Malborka.

Według ekspertów, malborczycy już nie mają się czego wstydzić.

- Miasto już z sukcesem wdraża efektywną elektromobilność. Malbork jest jedynym miastem w kraju, które z dwóch źródeł pozyskało dofinansowanie na autobusy elektryczne, w rezultacie musiało się wycofać z tego gorszego źródła. Co nie oznacza rezygnacji z elektryfikacji reszty taboru, gdy zostaną stworzone kolejne możliwości dofinansowania – chwali Marcin Gromadzki, prezes Public Transport Consulting, eksperckiej firmy z Gdyni, która przygotowuje malborską strategię rozwoju elektromobilności do 2035 r.

Decyzja o kupnie „elektryków” traktowana była wśród samorządowców z kraju jako wręcz rewolucyjna.

W momencie, gdy projekt był krystalizowany, większość miast tej wielkości patrzyło z ironicznym uśmieszkiem, że wszyscy powariowali w tym Malborku – mówi Marcin Gromadzki.

A to dlatego, że miejski przewoźnik chce, by nowe pojazdy na baterię były po prostu eksploatowane na najbardziej obleganych trasach, czyli "jedynce" i "szóstce".

- Są miasta, które kupują elektrobus i wtedy niech sobie troszkę pojeździ, troszkę postoi na zajezdni, dostanie go najbardziej zasłużony kierowca-emeryt z dużą absencją chorobową – żartuje prezes Gromadzki. - Dzisiaj, z perspektywy dwóch lat, wszyscy miastu zazdroszczą i nie ma tygodnia, by ktoś w kraju nie stwierdził, że musi prześledzić malborską dokumentację dotyczącą autobusów elektrycznych.

Co ciekawe, z ankiet przeprowadzonych w ramach przygotowania strategii okazało się, że to przedsięwzięcie bardzo podoba się mieszkańcom.
- W przypadku oceny zasadności wspierania zakupu autobusów elektrycznych przez władze Malborka 82 proc. biorących udział w badaniu powiedziało, że zdecydowanie lub raczej się z tym zgadza – informuje ekspert Marcin Wołek, współautor malborskiej strategii.

Nie jest to bez znaczenia, bo właśnie transport publiczny ma być punktem wyjścia dla rozwoju elektromobilności w Malborku.

Rozwój zero- i niskoemisyjnej komunikacji miejskiej to numer jeden wśród celów strategii, rozsadnik dalszych działań – przyznaje Marcin Wołek.

Drugi cel strategiczny to "spójna przestrzeń miejska dostępna zeroemisyjnymi formami mobilności indywidualnej".
- To nie tylko hulajnogi, rowery i samochody elektryczne. Spróbujemy „zaciągnąć” do tej elektromobilności kwestie związane z bezpieczeństwem ruchu drogowego. One wbrew pozorom mają wiele wspólnego z elektromobilnością i energią odnawialną. Na przykład doświetlenie przejść dla pieszych. Jeśli będzie to oświetlenie LED, częściowo wsparte energią odnawialną, to mamy wszystkie elementy razem, bo jest także ruch. Pieszy też się przemieszcza, nawet jeśli musi dojść do samochodu, przystanku autobusowego czy zaparkowanego roweru – tłumaczy Marcin Wołek.

A to może przełożyć się na komfortową przestrzeń, w której uda się pogodzić interesy wszystkich jej użytkowników.

Trzecim celem są nisko- i zeroemisyjne usługi miejskie. Jak mówią eksperci, warto pamiętać, że w tym przypadku nie trzeba ograniczać się tylko do transportu zbiorowego i elektropojazdów. Zeroemisyjny jest również rower. Dlatego strategia zakłada, że w przyszłości będzie m.in. więcej patroli rowerowych Straży Miejskiej.

Jest też czwarty moduł strategii. Jak mówią eksperci, jest najmniej inwestycyjny, bo to „świadomy mieszkaniec podejmujący optymalne ekowybory”. Marcin Wołek podkreśla, że strategia nie może zakończyć się na zakupie autobusów elektrycznych, ładowarek do nich i zwiększeniu liczby patroli strażników miejskich na rowerach.

Wszelkie wyniki badań pokazały, że potrzebna jest permanentna edukacja społeczeństwa, nie tylko uczniów. Jeśli na poziomie szkoły średniej marzeniem będzie volkswagen golf, to przegramy – mówi Marcin Wołek.

Warto więc uświadomić sobie, jak może zmienić się świat za oknem w ciągu najbliższych 15 lat. I jak bardzo każdy mieszkaniec może mieć na to wpływ. Pełna treść strategii rozwoju mobilności dostępna jest TUTAJ

Swoje uwagi i wnioski można zgłaszać w formie elektronicznej do 31 sierpnia na formularzu załączonym na stronie internetowej magistratu. Jak tłumaczą urzędnicy, końcowym efektem realizacji strategii powinna być poprawa jakości życia mieszkańców, dzięki wdrożeniu nowych rozwiązań i systemów, a także poprawie jakości powietrza, zmniejszeniu hałasu i podniesieniu jakości systemu transportu zbiorowego i indywidualnego.