Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. FALA się oddala. Malborczycy nie pojadą z innymi Pomorzanami na wspólnym bilecie. Radni uznali, że jest zbyt drogi

Anna Szade
Anna Szade
Radosław Konczyński
Zintegrowany bilet FALA dla Pomorza ominie Malbork. Pierwotnie miasto było zainteresowane udziałem w tym regionalnym przedsięwzięciu, ale ostatecznie uznano, że to zbyt kosztowne, bo wkład miał przekraczać 2 mln zł. Zapadła decyzja, że lepiej te pieniądze z miejskiej kasy wydać na kolejne autobusy.

FALA dla Pomorza to przede wszystkim wygoda dla pasażera, bo ma on mieć dostęp do zintegrowanych środków publicznego transportu zbiorowego z całego regionu. A więc kto będzie chciał jechać, wsiądzie do pociągu, autobusu czy tramwaju i nie będzie musiał dbać o tradycyjny bilet. Ma mieć wszystko pod ręką: w smartfonie czy na karcie. Odbijając je w specjalnym kasowniku, da systemowi sygnał, że wsiada do pojazdu i opuszcza go w określonym miejscu. Nie trzeba będzie znać cen biletów, bo automatycznie dobrane zostaną najtańsze taryfy, a także uwzględnione ulgi. Dzięki temu podróżujący będzie płacił najmniej, bo wszystko "wykombinuje" za niego FALA.

Jest jednak jedno „ale”: najpierw ktoś musi sfinansować stworzenie tego idealnego dla pasażerów środowiska. Przygotowanie projektu ma kosztować blisko 130,6 mln zł. Część pochodzi z funduszy unijnych - Centrum Unijnych Projektów Transportowych przyznało spółce InnoBaltica, realizatorowi przedsięwzięcia, 90,66 mln zł.
Zaangażowały się też samorządy, w tym także Malbork. Uchwała intencyjna w sprawie przystąpienia do projektu była przyjęta przez Radę Miasta w maju 2019 r. Zadeklarowany na tamtym etapie przez miasto udział to 2,3 mln zł. Za dostęp malborczyków do nowoczesnego systemu trzeba by było płacić z miejskiej kasy w ratach aż do 2028 roku.

W ostatnich dniach lutego na wspólnym posiedzeniu komisji Rady Miasta temat był ponownie omawiany. Przyszedł bowiem czas na konkretne decyzje, czyli wstąpienie do spółki InnoBaltica poprzez objęcie jej udziałów oraz powierzenie jej wykonywania części zadań własnych z zakresu publicznego transportu zbiorowego, a więc budowy i obsługi systemu biletowego FALA.
I większość powiedziała „nie” właśnie z uwagi na koszty.

Uznano, że za pieniądze, które trzeba byłoby wydać na udział w systemie, lepiej kupić nowe autobusy dla MZK. Dlatego radni uznali, że trzeba będzie się wycofać z tego przedsięwzięcia – mówi Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.

W ramach projektu mieszkańcy uzyskaliby dostęp do systemu, czyli do aplikacji na smartfony lub do plastikowych kart, a w autobusach MZK pojawiłyby się specjalne kasowniki, a raczej czytniki. Ale przy okazji dyskusji stwierdzono, że część oferowanych funkcji i tak lokalnie nie będzie przydatnych. Choćby śledzenie potoków pasażerskich, bo magistrat zleca realizację zadania organizacji transportu publicznego własnej spółce, a nie kilku podmiotom.

- My właściwie nie mamy czego śledzić. Poza tym, dzisiaj w telefonie każdy ma aplikację, dzięki której może kupić bilet. Sam z tego korzystam, nie jest do tego potrzebna idea wspólnego biletu. Tym bardziej, że sam udział w projekcie nie przewiduje żadnych dodatkowych zniżek czy premii – tłumaczy wiceburmistrz Wilk.

Takie było też zdanie wielu radnych biorących udział w posiedzeniu.

Skoro to ma tyle kosztować, to już lepiej byłoby dopłacać bezpośrednio tym, którzy faktycznie korzystają z transportu publicznego – żartuje Jan Tadeusz Wilk.

W dyskusji online brali udział również przedstawiciele pomorskiej spółki InnoBaltica. Ale nie udało im się przekonać do projektu większości rady.
- Chyba więc lepiej na tym etapie się z tego wycofać. Oczywiście, w każdej chwili będzie można będzie do systemu przystąpić w przyszłości, ale teraz pieniądze lepiej zainwestować w miejski tabor – uważa wiceburmistrz Wilk.

Na razie malborski MZK przygotowuje się na przyjęcie pierwszych "elektryków", których można spodziewać się na początku czerwca. Zgodnie z zamówieniem, do Malborka ma trafić 6 autobusów na wtyczkę. Każdy będzie mógł przewieźć 70 osób, w tym minimum 26 siedzących. Zgodnie z wcześniejszym planem MZK, ten nowoczesny tabor pojawi się na dwóch najbardziej obleganych przez mieszkańców trasach, które obsługuje linia nr 1 i linia nr 6. Koszt wymiany floty to nieco ponad 13,9 mln zł. Część pochodzi z unijnych funduszy, wkład własny zapewnia miasto.

Malbork. Elektromobilność może poprawić jakość życia w mieśc...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto