Malbork. Festiwal "Śpiewać każdy może" odbywał się w I LO zawsze na powitanie wiosny. Szkolna tradycja wróci po pandemii

Pomysł szkolnego festiwalu piosenki wszedł w życie w 1988 roku. W kronice „ogólniaka” z tamtego okresu czytamy, że „inicjatywa wyszła od nauczyciela Wawrzyńca Zamkowskiego i samorządu uczniowskiego z przewodniczącą Anitą Popławską.”

Wawrzyniec Zamkowski jako dyrygent osiągał sukcesy w kraju i za granicą ze szkolnym chórem Cantores Malborienses i miejskim chórem Lutnia. Wyszedł jednak z założenia, idąc śladem wokalnego „manifestu” wybitnego aktora Jerzego Stuhra z festiwalu w Opolu, że śpiewać każdy może. Nie tylko chórzyści.

- Jak czytamy w artykule „Rośniemy dla śpiewu”, umieszczonym w szkolnej gazetce „Lico” z dnia 8 marca 1996 roku, profesorowi zamarzyło się powszechne śpiewanie, które miało na celu rozśpiewanie młodzieży, a także dobrą zabawę – przypomina Dorota Klofczyńska, wicedyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Malborku. - Początkowo klasy wykonywały dwie wybrane przez siebie piosenki, a nazwę festiwalu, ze względu na obowiązek udziału w nim, uczniowie przekształcili na „Śpiewać każdy musi”.

W pierwszej edycji wzięły udział wszystkie klasy, a repertuar był bardzo różnorodny: od piosenek kabaretowych, rewiowych, po poezję śpiewaną.

Były własne teksty, aranżacje i ciekawe stroje. Najlepiej spisała się śpiewająca grupa z klasy IV a, gdzie wśród wykonawców wyróżnić trzeba Janusza Dołkowskiego i Piotra Naganowskiego. Wyprzedzili oni klasę I c z solistką Wiolettą Jankowiak” - czytamy w kronice szkolnej z końca lat 80.

Festiwal „Śpiewać każdy może” wpisał się na stałe w szkolne obchody pierwszego dnia wiosny. W 2021 roku, gdyby okoliczności na to pozwoliły, odbyłby się w miniony piątek (19 marca). Jednak tak jak w poprzednim roku szkolnym, nie mógł dojść do skutku z powodu trwającej epidemii i obostrzeń sanitarnych.

- Mamy nadzieję, że za rok będziemy znów mogli spotkać się w szkole na naszym festiwalu – dodaje Dorota Klofczyńska.