Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Festyn charytatywny dla Reksa w Akademii Języków Obcych. Pomoc cały czas bardzo potrzebna

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Takie akcje, jak zorganizowany w piątkowe popołudnie (18 czerwca) przez Akademię Języków Obcych, są dla Malborskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Reks bezcenne. Cały dochód zostanie przeznaczony na pomoc zwierzętom.

Teren Akademii Języków Obcych przy ul. Głowackiego był bardzo chętnie odwiedzany przez rodziny z dziećmi. Nic w tym dziwnego, bo właśnie dla najmłodszych było dużo atrakcji, a poza tym tak się złożyło, że organizatorzy w pewnym sensie zapełnili lukę w kalendarzu imprez. W mieście nie było żadnych plenerowych festynów z okazji Dnia Dziecka, a piątkowy piknik na pewno stanowił dobrą okazję do "świętowania" i jednocześnie pomagania.

Podczas gdy najmłodsi mogli spędzać czas na przygotowanych dla nich stanowiskach, przedstawiciele Reksa opowiadali o sytuacji swoich czworonożnych podopiecznych.

- Mamy bardzo dużo kotów, prosimy o ich adopcję. Teraz szczególnie zależy nam na tym, żeby znaleźli się odpowiedzialni ludzie, którzy zechcą przygarnąć starsze koty. One są naprawdę wspaniałe. Niestety, mamy koty, które już od roku siedzą w klatkach, wpadają w depresję - mówi Krystyna Panek, prezes Malborskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Reks.

Odpowiedzialność to niezmiennie kluczowe podejście, którego niestety - jak wynika z obserwacji członków Reksa - brakuje. Lekkomyślne dopuszczanie do rozmnażania kotów prowadzi do rozdawania zwierząt, a jeśli trafią w złe ręce, są nawet wyrzucane jak śmieci.

- Większość tych kotów, które teraz mamy u siebie, to zwierzęta, które zostały wyrzucane albo odebrane przez nas osobom, które źle je traktowały - wyjaśnia Krystyna Panek. - Jeżeli ktoś dopuszcza do rozmnażania, musi brać odpowiedzialność za te zwierzęta. Jedynym wyjściem, o którym mówimy od lat, jest sterylizacja i kastracja.

Gdyby tej odpowiedzialności oraz wspomnianych zabiegów weterynaryjnych było więc, mniej kotów musiałoby potem przebywać w klatkach pod opieką stowarzyszenia. Byłoby też mniej telefonów o pomoc do osób, które nie są schroniskiem, tylko małą organizacją i poświęcają swój czas.

Niedawno jednego dnia miałam chyba z sześćdziesiąt telefonów - dodaje Krystyna Panek.

Jeszcze niedawno Reks znajdował się w bardzo trudnej sytuacji. Członkowie zastanawiali się nawet nad zakończeniem działalności. Jednak takie akcje, jak ta po raz kolejny zorganizowana przez Akademię Języków Obcych (z przerwą w ubiegłym roku przez pandemię) dodają otuchy i oczywiście środków na koncie. Pieniądze wydawane są na leczenie zwierząt w przychodniach weterynaryjnych, karmę (także specjalistyczną), żwirek itp.

Dochód z piątkowego festynu bardzo się przyda, ale to wsparcie w zasadzie jest potrzebne non stop. Ze szczegółami, jak pomóc, można się zapoznać na profilu Reksa na Facebooku. Potrzebne są też dodatkowe ręce do pracy. Tylko osoby dorosłe, które kochają zwierzęta, chciałyby im pomagać i są dyspozycyjne w godzinach 7-10 oraz 16-19 w dni powszednie, a także w weekendy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto