Kpt. Krzysztof Sobański zginął podczas nocnych lotów z 5 na 6 lipca 2018 roku. Prokuratura wciąż bada, co było przyczyną awarii jego MiG-a 29. Pilot dostał od dowództwa polecenie katapultowania się. Niestety, gdy to zrobił nad polem w Sakówku, spadochron się nie otworzył. Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego stwierdziła później wadę pierścienia ścinającego - elementu odpowiadającego za oddzielenie się pilota od fotela katapultowego. W newralgicznym momencie pierścień zawiódł, pilot razem z fotelem runął na ziemię.
W listopadzie 2019 r. dwaj byli konstruktorzy z Wojskowych Zakład Lotniczych nr 2 w Bydgoszczy, gdzie remontowane są samoloty MiG 29, ale też Su 22, usłyszeli zarzuty narażenia kapitana Sobańskiego na „bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i w konsekwencji nieumyślnego spowodowania śmierci". Nie przyznali się do winy.
- Mężczyźni byli odpowiedzialni za opracowanie i wdrożenie do produkcji części zamiennej pierścienia ścinanego do fotela katapultowego o parametrach technicznych odbiegających od oryginalnych. Podczas remontu samolotu MiG-29 pierścień ten został zamontowany w fotelu katapultowym – informowała wówczas Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
WZL 2 należą do Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
- Po katastrofie samolotu MIG-29, w której zginął pilot, spółka WZL 2 przeprowadziła audyt wewnętrzny, który miał na celu zbadanie okoliczności wprowadzenia do produkcji pierścienia w 2011 r. Materiał został przekazany prokuraturze. Z osobami bezpośrednio uczestniczącymi w procesie projektowania tego pierścienia rozwiązano stosunek pracy - informowała PGZ rok temu.
Niedługo miną dwa lata od śmierci kpt. Krzysztofa Sobańskiego. Postępowanie jeszcze nie zostało zakończone. Zapytaliśmy w prokuraturze o postępy w śledztwie. Okazuje się, że zarzuty nie dotyczą już tylko narażenia malborskiego żołnierza, ale wszystkich pilotów, którzy przez kilka lat latali MiG-ami 29 i Su 22.
- W maju podejrzanym dotychczasowe zarzuty uzupełniono o czyny z art. 160 § 1 kk polegające na bezpośrednim narażeniu na utratę życia lub wystąpienia ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w okresie od marca 2011 r. do 6 lipca 2018 r. (data wstrzymania lotów) pilotów Sił Powietrznych RP wykonujących zadania na samolotach MiG 29 z 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku, 23 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim oraz na samolotach Su 22 z 21 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie, w których to samolotach wymieniono oryginalne pierścienie ścinane foteli katapultowych K 36 DM na wadliwe pierścienie produkcji WZL 2 – wyjaśnia prokurator Grażyna Wawryniuk.
Byli pracownicy WZL 2 nie przyznali się do zarzuconych im czynów i odmówili składania wyjaśnień. Śledztwo zostało przedłużone do 9 lipca br.
- Obecnie trwają końcowe czynności procesowe przed podjęciem decyzji o merytorycznym zakończeniu postępowania, zarówno w zakresie obejmującym podejrzanych, jak też w głównym przedmiocie śledztwa dotyczącym przyczyn katastrofy statku powietrznego MiG 29 o numerze bocznym 4103 – tłumaczy Grażyna Wawryniuk.
6 lipca, w drugą rocznicę śmierci swojego kolegi, delegacja z 22 BLT pojedzie na miejsce tragedii w Sakówku, weźmie też udział w mszy św. w Pruszczu Gdańskim. Warto przypomnieć, że jeden z malborczyków zorganizował akcję "Wirtualny lot MiG-iem 29" z myślą o rodzinie kpt. Krzysztofa Sobańskiego.
WARTO WIEDZIEĆ
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?