Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork-Gdańsk. Powiatowi laureaci Hipokratesa Pomorza 2019 odebrali nagrody w Teatrze Wybrzeże [ZDJĘCIA]

Radosław Konczyński
Fot. Przemysław Świderski
Gala plebiscytu Hipokrates Pomorza 2019 za nami. 5 kategorii powiatowych i 11 kategorii wojewódzkich, 1800 kandydatów i 110 tys. oddanych głosów - tak w liczbach prezentuje się czwarta już edycja naszego wielkiego plebiscytu medycznego, w którym Czytelnicy "Dziennika Bałtyckiego", użytkownicy serwisu dziennikbaltycki.pl oraz mieszkańcy Pomorza wybrali najpopularniejszych pracowników służby zdrowia.

Gala podsumowująca tegoroczną edycję plebiscytu odbyła się w Teatrze Wybrzeże. Wśród uczestników znaleźli się również przedstawiciele malborskiej służby zdrowia, choć nie wszyscy mogli przybyć. Poniżej przypominamy laureatów Hipokratesa 2019 w powiecie malborskim.

Najwięcej głosów otrzymała Magdalena Wojanowska-Pindel. Jest lekarzem POZ w malborskiej przychodni Medicus przy ul. Konopnickiej.

- Bycie lekarzem to było moje marzenie. Miałam takiego przyszywanego wujka, przyjaciela moich rodziców, i zawsze podobała mi się jego praca. Już od przedszkola chciałam być lekarzem, początkowo chirurgiem, ale ostatecznie życie się tak potoczyło, że zostałam internistą - mówi pani Małgorzata.

Wcześniej pracowała na oddziale wewnętrznym w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu. Z NZOZ Medicus w Malborku jako lekarz rodzinny jest związana od czerwca 2018 r., ale na dyżurach pracuje też w elbląskiej lecznicy zgodnie ze swoją podstawową specjalizacją. - Praca lekarza rodzinnego jest odpowiedzialna i trudna. Podczas kilku minut rozmowy z pacjentem trzeba zadecydować, co robić dalej. W szpitalu możemy mieć szybko wyniki laboratoryjne i diagnostykę obrazową, a tutaj wyniki najwcześniej będą na następny dzień, tymczasem decyzję trzeba podjąć od razu - mówi Magdalena Wojanowska-Pindel.

Prócz wiedzy i doświadczenia potrzebne jest też właściwe usposobienie, np. sporo cierpliwości. - Czasami trzeba kilka razy powtórzyć to samo, wyłapywać momenty, w których pacjent nie rozumie albo przyjmuje leki nie tak, jak ktoś zaleci - dodaje pani Magdalena. - Lekarz rodzinny ma za zadanie koordynowanie całościowo leczenia pacjenta. Początkowo jest trudno się wdrożyć. Każdy ma jakąś historię medyczną i trzeba szybko z nią się zapoznać.

Nasza laureatka w wolnych chwilach lubi spędzać czas z rodziną. - Mam kochaną rodzinę, dwóch synów-urwisów i wspaniałego męża - dodaje doktor Magdalena.

W tej kategorii drugie miejsce zajął Tomasz Winiarski z NZOZ Mederi przy ul. Kotarbińskiego w Malborku, a trzecie - Magdalena Muchacka z Almedu przy ul. Dworcowej w Malborku.

Został nim Stanisław Tomczyk (NZOZ Żuławy w Lichnowach), bardzo doświadczony lekarz. Doktor mógłby być już na emeryturze, gdyby nie troska o zdrowie pacjentów z gminy Lichnowy.

W 1969 roku ukończył Akademię Medyczną w Gdańsku. Po studiach jego pierwszą pracą była właśnie przychodnia w Lichnowach. - Dzieci wtedy było sporo, więc postanowiłem specjalizować się w pediatrii - mówi Stanisław Tomczyk.

Przez dziesięć lat mieszkał w tamtejszym ośrodku, potem przeniósł się do poradni dziecięcej w Gniewie, następnie pracował w Tczewie, a w 2004 r. wrócił do Lichnów i od tamtej pory prowadzi NZOZ Żuławy. Jest jego kierownikiem, leczy dzieci, ale też diagnozuje dorosłych w ramach podstawowej opieki zdrowotnej. Doktor do pomocy ma dwie panie pielęgniarki.

- Wszyscy jesteśmy już na emeryturze, ja od ośmiu lat, ale to jest problem małych ośrodków. Nie ma ludzi do pracy w służbie zdrowia. Młodzi lekarze nie chcą iść na wieś, wolą większe miasta, kliniki. A nasz ośrodek zdrowia się zestarzał - śmieje się Stanisław Tomczyk.

Ale pacjenci nadal mogą na nim polegać. Doktor przyjmuje w poradni, wyjeżdża na wizyty domowe. Z mieszkańcami gminy zna się już bardzo dobrze, a oni cieszą się, że ośrodek wciąż działa. W przeciwnym razie musieliby jeździć do Nowego Stawu, Malborka lub Tczewa. W przychodni w Lichnowach przyjmują też diabetolog (raz w tygodniu) i endokrynolog (trzy razy w tygodniu).

Można powiedzieć, że wpływ na wybór życiowy doktora Tomczyka miał fakt, że wcześniej brat został lekarzem. - Patrząc z perspektywy czasu, nie mogą niczego złego powiedzieć. To był dobry wybór - mówi Stanisław Tomczyk.

W tej kategorii na "podium" znalazły się też dwie znane i szanowane lekarki z Malborka: Małgorzata Szarek-Poleszak z Mederi i Danuta Stanek-Gutowska, ordynator oddziału dziecięcego w malborskim szpitalu.

Te tytuł w powiecie malborskim otrzymał Zbigniew Rados, prowadzący gabinet w pawilonie na Starym Mieście w Malborku. Jest bez wątpienia jednym z nestorów malborskiej stomatologii. Zbliża się do emerytury. A jak to się zaczęło? Albo wojsko, albo studia medyczne - taki wybór przed doktorem postawił w latach 70. ubiegłego wieku jego tata. To były trochę inne czasy, w kamasze szło się na dwa lata.
- Wybrałem to drugie. Nie uśmiechało mi się iść do wojska - przyznaje Zbigniew Rados.

W 1980 roku ukończył stomatologię na Akademii Medycznej w Gdańsku i dostał przydział pracy do Fromborka, gdzie pracował przez cztery lata. Potem dwa lata spędził w przychodni w Pieniężnie, a stamtąd trafił do Malborka.
- Dostałem taką propozycję, bo w mieście brakowało specjalistów - wyjaśnia.

I tak tu osiadł w 1987 roku. Natomiast od ponad 20 lat prowadzi swój gabinet dentystyczny w pawilonie na Starym Mieście. Cieszy się renomą wśród mieszkańców. Duże doświadczenie daje podstawy do porównań kondycji zdrowotnej Polaków.

- Przez te wszystkie lata poprawiła się dbałość o stan uzębienia, ale nadal jest wiele do zrobienia. Wiele osób nadal boi się wizyty u dentysty. Dlatego jeśli widzę strach, staram się rozmową rozładować stres pacjenta - przyznaje Zbigniew Rados.

Zresztą ten strach bardzo często ma wielkie oczy, bo czasy się zmieniły. Znieczulenie sprawia, że wizyta u stomatologa przebiega bezboleśnie. W gabinecie na Starym Mieście te nowoczesne standardy też są obecne. Doktor Rados świadczy usługi w zakresie stomatologii ogólnej, ale jest chirurgii dentystycznej. Pacjenci polecają go tym, którzy mają problem z zębami.

Drugie miejsce głosami pacjentów zajęła Agnieszka Barej-Wójcicka (Gabinety Stomatologiczne Agnieszka Wiśniewska, ul. Westerplatte w Malborku), a trzecie - Krystyna Przybyłka (gabinet przy ul. Młodych w Malborku).

W tej kategorii w powiecie zwyciężyła Ewa Rojewska-Weise. Zajęła też drugie miejsce w województwie pomorskim.
Pani Ewa zawód pielęgniarki wykonuje już 21 lat. - Bycie pielęgniarką daje mi satysfakcję, ponieważ mogę codziennie nieść pomoc innym ludziom - mówi.

Jest absolwentką liceum o profilu medycznym w Elblągu. Praca w służbie zdrowia była w jej przypadku wyborem dość spontanicznym.
- Szczerze, to trudno mi dziś powiedzieć, dlaczego zdecydowałam się na zawód pielęgniarki. Kończąc szkołę podstawową, zastanawiałam się, gdzie pójść dalej, i to była pierwsza myśl, żeby wybrać liceum medyczne. Nie widziałam siebie w roli nauczycielki czy księgowej. W najbliższej rodzinie nie miałam nikogo, kto pracowałby w służbie zdrowia. Nikt też specjalnie mnie do tego nie namawiał - opowiada Ewa Rojewska-Weise.

Od 1998 roku pracuje na oddziale wewnętrznym malborskiego szpitala.
- Praca na takim oddziale na pewno do łatwych nie należy. W większości mamy starszych pacjentów, osoby w ciężkich stanach, niekiedy agonalnych. Na pewno jest to też praca obciążająca psychicznie, bo przez 20 lat napatrzyłam się na ogrom ludzkiego cierpienia, ale powiem szczerze, że nie chciałabym już zmieniać oddziału - zapewnia Ewa Rojewska-Weise.

Obowiązki na internie pani Ewa od dziesięciu lat łączy też z pracą w dwóch miejscowych przychodniach (Medicus i Almed) jako pielęgniarka środowiskowa i pielęgniarka medycyny pracy.

W tej kategorii drugie miejsca zajęła Ewa Kwiatkowska (stacja dializ DaVita i UCK w Gdańsku), a trzecie - Lucyna Gołąbek (DaVita i szpital w Malborku).

Po raz trzeci zwyciężyła w naszym plebiscycie w powiecie malborskim Poradnia Rehabilitacyjna Perfekt w Malborku. Od 2000 roku działała jako NZOZ Poradnia Rehabilitacyjna, a dziewięć lat temu do nazwy doszedł „Perfekt”. A nazwa jest adekwatna do jakości świadczonych usług.

Od początku poradnia współpracuje z Narodowym Funduszem Zdrowia, dzięki czemu pacjenci mają tutaj szanse na refundowane usługi rehabilitacyjne. Można tu skorzystać z zabiegów fizykoterapii, kinezoterapii czy masaży. Prowadzona jest też rehabilitacja dzieci.
O poprawę sprawności pacjentów dba wykwalifikowany kilkunastoosobowy personel. Część jest po studiach magisterskich, część to technicy rehabilitacji. Fizjoterapeuci stale się dokształcają. Biorą udział w szkoleniach i kursach. Poradnia jest też dobrze wyposażona w sprzęt terapeutyczny, ale jej właściciele wciąż inwestują. Zakupili m.in. aparat do krioterapii.

Tutejsi specjaliści mają dużo pracy. To skutek już dawno zauważonej tendencji. Nasze społeczeństwo się starzeje, więc na pewno będzie zapotrzebowanie na usługi specjalistów fizjoterapii. Z drugiej strony, obecnie młodzi też wolą leczyć się w ten sposób niż lekami.

Perfekt nie tylko cieszy się uznaniem pacjentów, ale może pochwalić się Certyfikatem ISO 9001:2009, wyróżnieniem „Skrzydła biznesu” w kategorii mikrobiznes na województwa pomorskie, kujawsko-pomorskie i warmińsko-mazurskie. Ma też certyfikat „Dobra praktyka fizjoterapeutyczna” uzyskany w ogólnopolskim audycie.
Właścicielem poradni jest Jarosław Burdzy.

Drugi w tej kategorii był Medicus, a trzecia - przychodnia medycyny pracy Cukromed.

od 7 lat
Wideo

Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto