Malbork. Groźny wypadek na wiadukcie kolejowym. Po rannego przyleciał śmigłowiec LPR

Wypadek miał miejsce przed godz. 8 na wiadukcie kolejowym w ciągu alei Wojska Polskiego w Malborku. Policjanci już wstępnie ustalili przebieg zdarzenia. Wiadomo, że od strony centrum miasta w kierunku dzielnicy Piaski elektryczną hulajnogą z siedziskiem poruszał 77-letni mieszkaniec Malborka.

- Gdy mężczyzna zjeżdżał z wiaduktu, na jego drodze znalazło się troje dzieci. Policjanci, którzy pracowali na miejscu zdarzenia, ustalili, że omijając je, nie zachował ostrożności, stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w barierę ochronną oddzielającą ciąg pieszo-rowerowy od jezdni i upadł na chodnik – relacjonuje asp. Sylwia Kowalewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Malborku.

Kolejne chwile były bardzo dramatyczne. Jak się dowiedzieliśmy w Komendzie Powiatowej PSP w Malborku, mężczyzna doznał poważnych obrażeń głowy. Z kolei z ustaleń policji wynika, że zaraz po wypadku z 77-latkiem był kontakt, ale...

Doszło do zatrzymania krążenia. Akurat wtedy na miejsce dotarł zespół ratownictwa medycznego, który przystąpił do resuscytacji krążeniowo-oddechowej i udało się przywrócić czynności życiowe – dodaje asp. Sylwia Kowalewska.

Stan mężczyzny był na tyle poważny, że medycy wezwali Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, by przetransportowało 77-latka do szpitala specjalistycznego. Śmigłowiec musiał wylądować na jednym z pasów alei Wojska Polskiego, czyli drogi krajowej nr 22. Przez ponad godzinę na „krajówce” w rejonie wypadku ruch odbywał się wahadłowo. Załoga LPR przejęła rannego od ZRM i kilkanaście minut po godz. 9 wystartowała do szpitala.

Jak wyjaśnia nam policja, mieszkaniec poruszający się pojazdem elektrycznym miał prawo tamtędy jechać, bo jest to ciąg pieszo-rowerowy. O tyle specyficzny, że nie ma wydzielonych pasów dla pieszych i kierujących jednośladami. Wszyscy mogą poruszać się całą szerokością ciągu, tym bardziej potrzeba dużo wzajemnej ostrożności.

- W takim przypadku, jak mamy tutaj, rowerzyści, kierujący hulajnogami elektrycznymi czy urządzeniami transportu osobistego muszą ustąpić pierwszeństwa pieszym. Przepisy wymagają, by dostosowali prędkość zbliżoną do prędkości poruszania się pieszych. W tym przypadku relacje świadków wskazują na to, że mężczyzna nie dostosował tej prędkości jazdy – mówi asp. Sylwia Kowalewska.

Oczywiście, są to wszystko wstępne ustalenia. Malborscy policjanci będą prowadzić szczegółowe postępowanie wyjaśniające. Niezależnie od tego zdarzenia policja apeluje, by poruszający się hulajnogami elektrycznymi, które są coraz bardziej popularne również w Malborku, czy urządzeniami transportu osobistego jeździli rozważnie i uważali na pieszych. W przypadku bowiem gdy nie ma ścieżki pieszo-rowerowej, mogą korzystać z chodników, ale z zachowaniem wcześniej opisanych zasad.

Pamiętajmy również, że chociaż przepisy tego nie wymagają, korzystając z takich urządzeń, powinniśmy dla własnego bezpieczeństwa zakładać na głowę kask ochronny. Użytkownicy elektrycznych hulajnóg i pojazdów UTO są niechronionymi uczestnikami ruchu drogowego i w trosce o swoje bezpieczeństwo powinni zadbać o jak najlepsze przygotowanie do jazdy, a w razie wypadku kask ochronny może uratować życie - podkreśla asp. Sylwia Kowalewska.

A co do lądowania śmigłowców ratowniczych na drogach krajowych w Malborku, jest to już czymś naturalnym. Zresztą, taki jest cel i sens działania tej służby medycznej, by posadzić powietrzną karetkę jak najbliżej miejsca, gdzie znajduje się pacjent, który po zdarzeniu losowym wymaga błyskawicznego transportu drogą lotniczą do szpitala. Ostatnio taka sytuacja miała miejsce 22 kwietnia br., także na alei Wojska Polskiego, ale około 2 km dalej.