Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Guziki na światłach zostają. Piesi mogą je naciskać w rękawiczkach, jeśli boją się koronawirusa

Anna Szade
Anna Szade
Radosław Konczyński
Podczas epidemii nawet naciskanie guzika sygnalizacji świetlnej na przejściu dla pieszych może zagrażać zdrowiu i życiu. Jak wiele powierzchni w przestrzeni publicznych, także i ta niesie ryzyko zarażenia koronawirusem. Czy drogowcy na „krajówce”, gdzie jest najwięcej takich przycisków, mają zamiar je wyłączyć?

Nawet jeśli wielu malborczyków do minimum ogranicza wyjście z domu, to by dotrzeć do celu musi przejść na drugą stronę ulicy. Ale w wielu miejscach, zwłaszcza wzdłuż al. Rodła i al. Wojska Polskiego, są „światła”. By zapaliło się zielone, piesi muszą nacisnąć przycisk i czekać. Czasem patrzą po sobie, kto zrobi to pierwszy, bo wszyscy starają się teraz do minimum ograniczyć dotykanie jakichkolwiek urządzeń poza domem. Wynika to z zaleceń służb sanitarnych.

Co na to zarządcy "krajówki"?

- Zapewniamy, że nie ma żadnego problemu, by przyciski nadusić przedramieniem, łokciem czy przez rękawiczkę – tłumaczy Piotr Michalski, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Gdańsku.

A może lepiej byłoby na jakiś czas wyeliminować z użycia guziki, jak wyłączono parkomaty w związku z zagrożeniem COVID-19? Sygnalizacja świetlna mogłaby działać automatycznie, a przechodnie czuliby się bezpieczniej podczas krótkich wyjść. Zapytaliśmy, czy to bardzo skomplikowana operacja, bo może drogowcy rozważają takie rozwiązanie.
- Przyciski dla pieszych są konieczne dla realizacji normalnego programu sygnalizacji świetlnej – przypomina Piotr Michalski, rzecznik prasowy GDDKiA w Gdańsku. - W przypadku wyłączenia ich, musimy przeprogramować sygnalizację na tzw. program awaryjny. Każda sygnalizacja taki ma, tyle że program awaryjny realizuje wszystkie zgłoszenia dla pieszych i wszystkie relacje niezależnie od tego czy jest pieszy lub pojazd czy nie.

Według drogowców to sprawia, że „światła” działają niewydajnie.
- Do tego zostałaby wyłączona koordynacja między poszczególnymi sygnalizacjami. Kierowcy zatrzymywaliby pojazdy na każdym skrzyżowaniu. W konsekwencji przepustowość drogi spadłaby radykalnie nawet do 50 proc., pomimo mniejszego ruchu – wyjaśnia Piotr Michalski.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto