Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Historia Stalagu XX B teraz już bardziej opowiedziana. Nowa wystawa w Muzeum Miasta Malborka

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Dzisiaj już można powiedzieć, że historia obozu jenieckiego na Wielbarku już została opowiedziana. A na pewno na taką skalę, na jaką to jeszcze nie miało miejsca. W Muzeum Miasta Malborka w piątek (20 sierpnia) została otwarta wystawa czasowa „Stalag XX B – historia nieopowiedziana”.

Większość mieszkańców Malborka – nie licząc pasjonatów historii – ma raczej mgliste pojęcie o obozie jenieckim, który istniał w latach 1940-45 na Wielbarku, na terenach obecnego Cmentarza Komunalnego. Tam znajduje się pomnik poświęcony jeńcom zwożonym z różnych stron Europy po kampaniach wygrywanych przez Niemców. W szczytowym momencie mogło tu przebywać około 3,5 tysiąca żołnierzy.

Mural, który chwyta za serce

W Malborku namacalnych dowodów istnienia obozu praktycznie nie ma. W 2008 roku zburzone zostały dwa ostatnie budynki, a jedna z belek stropowych została wkomponowana we wspomniany pomnik. Za to w budynku gospodarczym w Nowym Stawie dzięki jego właścicielom zachował się wojenny mural stworzony przez brytyjskich jeńców z jednego z komand roboczych. To malowidło, pozyskane przez Muzeum Miasta Malborka, stało się dla impulsem do zorganizowania wystawy „Stalag XX B – historia nieopowiedziana”.

- Malunek przedstawia wnętrze saloniku z palącym się ogniem w kominku, domową, ciepłą atmosferą, spokojem i harmonią. Bardzo wymowny przekaz tęsknoty za normalnością. Więcej emocji wywołuje jednak tekst, który głosi, że to dom jest tym miejscem, na które warto czekać. Ta emocja nadała sens naszym przygotowaniom do wystawy. Jej tytuł to hołd złożony ludziom, którzy wierzyli, że swój los wykupią z rąk oprawców za pomocą ciężkiej pracy – mówiła Dorota Raczkowska, dyrektor Muzeum Miasta Malborka, podczas piątkowego otwarcia ekspozycji.

I podkreśliła, że po raz pierwszy to właśnie ta miejska instytucja podjęła temat stalagu XX B na tak dużą skalę, zapraszając do zespołu merytorycznego naukowców, pasjonatów i kolekcjonerów, którzy od lat zgłębiają wiedzę w tym zakresie. Eksponaty pochodzą z prywatnych zbiorów, ale też m.in. z Muzeum Historyczno-Wojskowego w Toruniu.

- Pamiątki były najczęściej przechowywane w domowych archiwach. Zdjęcia i dokumenty zapełniały teczki i albumy. Jedni pamiętali, inni chcieli jak najszybciej zapomnieć historię blisko 5-letniej tułaczki, uwięzienia, upodlenia, chorób i rozłąki z bliskimi. Najcięższym zadaniem okazało się zmierzenie z emocjami, bezpośrednimi wspomnieniami i przeżyciami, świadectwem konkretnych osób, które miały przecież imię, nazwisko i adres - mówiła Dorota Raczkowska.

To zadanie wzięła na siebie Beata Grudziecka, kurator wystawy. Praca kuratorska - jak dodała dyrektor muzeum - "wymagała odpowiedniego balansu pomiędzy faktami zachowanymi w dokumentach a emocjami, którymi przepełnione były pamiątki po wziętych do niewoli żołnierzach".

Przez wystawę prowadzi szereg cytatów z korespondencji jenieckiej i dzienników, dzięki którym można lepiej poznać obozowe życie i tęsknotę za utraconą wolnością. Zgromadzone eksponaty przybliżą obozową codzienność, a całość dopełnią liczby i fakty zawarte na planszach - wyjaśniła Dorota Raczkowska.

"Mikrokosmosy, które potrzebują gruntownych badań"

Jeńcy byli wykorzystywani do pracy przymusowej, ale poza tym, jeżeli warunki były znośne, życie obozowe często kwitło. Opowiadał o tym Jan Daniluk, doktor historii, m.in. członek zarządu Polsko-Amerykańskiej Fundacji Upamiętnienia Obozów Jenieckich w Szubinie, która jest partnerem malborskiej wystawy.

- Jeżeli mówimy o grupie kilku tysięcy młodych mężczyzn, oczywiście oni pracowali, ale jednak przebywali w tych obozach czy komandach, to jednym z największych wyzwań była nuda, monotonia, ta tęsknota i rozłąka, jakkolwiek to dziwnie brzmi. Bo my w polskiej historii i pamięci jesteśmy nauczeni, że obóz to jest walka codzienna o życie, trauma, to jest obóz koncentracyjny. To też był rodzaj walki - z niepewnością, kiedy to się wszystko skończy. Żeby to zwalczyć, jeńcy, jeżeli tylko mieli możliwości dzięki darom z zagranicy, rozwijali różne działalności – tłumaczył Jan Daniluk.

Był to sport, teatr, muzyka, ale też np. wydawanie czasopisma obozowego, którego kopia również znajduje się na wystawie.

Dzisiaj badanie czy popularyzacja wiedzy o jeńcach wojennych, ich życiu, funkcjonowaniu dotyka wielu aspektów: religii, sztuki, nauki, sportu, wydawnictwa, czytelnictwa. Są to fascynujące mikrokosmosy, które nadal potrzebują szeregu gruntownych i źródłowych badań, co nie jest łatwe, bo trzeba znać kilka języków, a źródła są bardzo rozproszone, bo to nie tylko archiwa prywatne, ale też szereg archiwów państwowych i bibliotek praktycznie w całej Europie – wyjaśnia Jan Daniluk.

Wystawa - wkład w zrozumienie i pojednanie

W Stalagu XX B największą grupą byli Brytyjczycy i Francuzi, ale Niemcy umieszczali tu również żołnierzy wielu innych narodowości, na początku także Polaków. Dlatego też podczas otwarcia ekspozycji była mowa o pojednaniu polsko-niemieckim.

- Ta wystawa jest znakiem, jak ważne jest wspólne mierzenie się z trudną historią. Jesteśmy Europejczykami, sąsiadami w sercu Europy, a na nasze wzajemne relacje wpływ ma zarówno wielowiekowa wymiana kulturowa, ale niestety również wojny, przemoc i tragedie ludzi z tym związane. Muzeum Miasta Malborka przypomina o życiu ludzi pragnących wolności. To spotkanie z historią to również okazja do refleksji nad złem, którego doświadczyli wszyscy osadzeni w stalagu: przedstawiciele różnych narodowości, różnych kultur. Jestem przekonany, że ta wystawa pozwoli nam upamiętnić te osoby, pozwoli również na dialog związany z trudną historią. Dialog, który spowoduje, że wyciągniemy wnioski na przyszłość, zrozumiemy, jak wielkim nieszczęściem dla każdego narodu, każdego kraju jest wojna – stwierdził Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

W otwarciu wystawy uczestniczył wiceburmistrz Monheim nad Renem, partnerskiego miasta Malborka. Stwierdził, że "historię należy przepracowywać, dlatego dobrze, że ta historia została teraz opowiedziana i pokazana ludziom".

- Tym bardziej, że historia Polski i Niemiec w równiej mierze dzieli i łączy. Nie jest możliwe, aby mając miasto partnerskie, wspólnie nie zajmować się historią. Smutny temat pracowników przymusowych jest bardzo ważny, dlatego w ostatnim czasie w Monheim nad Renem rozpoczęliśmy szereg przedsięwzięć, aby opowiedzieć o tej niechlubnej części historii naszego miasta (w czasie II wojny światowej działał tam obóz pracy - dop. red.). Dla Polaków i Niemców to szczególne wydarzenie, że stoimy tu 76 lat po wojnie, po tych wszystkich zbrodniach, które zostały popełnione przez Niemców, przez naszych dziadków i pradziadków. W tym kontekście można traktować partnerstwo pomiędzy Malborkiem i Monheim, jak również tę wystawę, jako wielki wkład w zrozumienie i pojednanie – mówił Lucas Risse, I wiceburmistrz Monheim nad Renem.

Muzeum Miasta Malborka stworzyło wystawę dzięki dotacji ze środków Muzeum Historii Polski w ramach programu „Patriotyzm Jutra” oraz środkom Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej, a także wsparciu innych podmiotów. Patronatem honorowym wydarzenie objęły Ambasada Wielkiej Brytanii w Polsce, Ambasada Francji w Polsce oraz marszałek województwa pomorskiego.

Ekspozycja będzie dostępna do końca 2021 roku w godzinach pracy muzeum.

Malbork. Wystawa na 100-lecie plebiscytu już otwarta [ZDJĘCI...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto