Z rejestru umów Urzędu Miasta Malborka wynika, że w 2020 r. usługi pocztowe mają kosztować ponad 220 tys. zł. Burmistrz zastrzega, że opublikowana kwota wcale nie musi trafić w całości do Poczty Polskiej. Tego umowa z operatorem nie przewiduje.
- Nie jest to jedna zryczałtowana opłata, niezależna od liczby wysłanych w ciągu roku przesyłek. Taka kwota została zabezpieczona w budżecie miasta na 2020 r., a zapłacimy za to, co faktycznie zostanie wysłane - zapewnia burmistrz Malborka Marek Charzewski. - Wykonania są raz większe, raz mniejsze, ale od kilku lat kształtuje się to na podobnym poziomie i na pewno nie jest to 200 tys. zł.
Poza tym, jak zapewnia burmistrz, urzędnicy starają się jak najczęściej doręczać dokumenty czy inne pisma, nie korzystając pośrednictwa listonoszy. To już niemal stały nawyk.
- Goniec z urzędu codziennie chodzi po mieście. Sporą część nosimy we własnym zakresie. Korespondencję dostarczają również inni pracownicy, jeśli są możliwości, by ich wykorzystać. Szukamy oszczędności w wydatkach. Takie rozwiązanie jest dużo tańsze niż poczta, gdy trzeba na przykład dostarczyć informację o podatku od nieruchomości. Lepiej tak, niż wysłać poleconym za potwierdzeniem odbioru - informuje Marek Charzewski.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
