Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Jakością wody zajmą się branżowe komisje, o czym informuje radny Tomasz Klonowski. Czy to uspokoi nastroje mieszkańców?

Anna Szade
Anna Szade
Radosław Konczyński
Nikt nie chce nabierać wody w usta jeśli chodzi o jakość tego, co płynie z kranów w Malborku. W poniedziałek (28 marca 2022 r.) tematem mają zająć się radni z branżowych komisji. W posiedzeniu mają wziąć również udział przedstawiciele Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, o czym informuje Tomasz Klonowski, wiceprzewodniczący Rady Miasta.

Nie milkną narzekania mieszkańców na jakość tego, co płynie z kranów w wielu domach i mieszkaniach w Malborku. To skutek poważnej awarii, do której doszło w styczniu w stacji uzdatniania, przez co Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji zostało zmuszone do dostarczania nieuzdatnionej wody prosto z ujęcia. Jej parametry nie są bardzo złe, o czym świadczą regularnie robione wyniki badań. Problem w tym, że w rurach znajdują się osady, które – jak tłumaczy PWiK – zostały uwolnione w momencie, gdy dwa miesiące temu po ponownym otwarciu zaworów nastąpił skok ciśnienia. Choć od tamtej pory firma przepłukuje całe odcinki wodociągu, to i tak w różnych częściach miasta malborczycy mają się na co skarżyć.

Ale są też tacy, dla których problem nie istnieje. Nie dlatego, że go nie widzą, ale dlatego, że u nich takiej wody, o której niektórzy mówią, że ma metaliczny zapach i rdzawy kolor, nie ma.

Proponuję nie licytować się na to, kto ma jaką wodę, bo tutaj każdy będzie miał rację z prostej przyczyny: w różnych lokalizacjach leci różna woda. Choćby z tego względu można poddawać w wątpliwość jej badania, bo zakładam w ciemno, że nie pochodzą one z docelowych "kranów" w kilkudziesięciu różnych miejscach miasta, a są to wyniki z badania wody na "wejściu" – uważa radny Tomasz Klonowski, wiceprzewodniczący Rady Miasta Malborka.

Ale na sceptycyzmie radny nie kończy, bo - jak tłumaczy - zdaje sobie sprawę, że miejska spółka nie ma zbyt dużego pola manewru.
- Wyniki wody mówią o "warunkowym dopuszczeniu". I tutaj zaczynają się „schody”, bo jeżeli PWiK nie skorzysta z tego warunkowego dopuszczenia wody do obiegu, to jaką ma alternatywę? Zakręcić kure i pozbawić miasto wody? Zgodzimy się, że nie jest to dobre rozwiązanie. Sytuacja jest trudna i trzeba ją szybko naprawić – podkreśla Tomasz Klonowski.

W poniedziałek (28 marca) radni mają zaplanowane wcześniej posiedzenie Komisji Finansów i Rozwoju Miasta oraz Komisji Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Komunikacji.

Rozmawiałem z Pawłem Dziwoszem, przewodniczącym Rady Miasta, i mam informację, że pojawią się przedstawiciele PWiK – przekazał nam radny Klonowski.

Sam przygotował sobie krótki plan na to poniedziałkowe spotkanie, który w punktach wyliczył na swoim profilu w mediach społecznościowych:

  • poproszę o przedstawienie stanu faktycznego - szczegółowych danych badań z wskazaniem miejsc, gdzie były pobierane próbki wody;
  • poproszę o konkretny plan naprawczy uwzględniający daty i planowane działania;
  • przedstawię propozycję bonifikaty, czyli czasowej zmiany ceny wody, mieszkańcy nie powinni płacić stawki za wodę, która nie do końca spełnia funkcję wody.

Zapowiedział również, że będzie chciał zobaczyć harmonogram pełnej modernizacji wodociągów z uwzględnieniem finansowania z środków rządowych, deklarując wsparcie w ich pozyskaniu.
- Fakt jest taki, że trzeba zrobić wszystko, aby kryzys zażegnać i uniknąć takich spraw w przyszłości – podkreśla Tomasz Klonowski. - W tym miejscu zaznaczam, że obecną prezes PWiK oceniam bardzo dobrze, jest to profesjonalistka przez duże „P” i myślę, że zrobiono maksymalnie wszystko, co można było zrobić w tym temacie w tak krótkim czasie. Niestety, wypadki i awarie mają to do siebie, że są wypadkami i awariami, a nie celowymi planowanymi działaniami.

Jak wyjaśnia obserwującym go internautom, radni nie mają kompetencji do bezpośredniego wpływania na funkcjonowanie spółek takich jak PWiK.
- Ta spółka ma swoje niezależne od Rady Miasta kierownictwo. Miejmy tutaj pełną jasność sytuacji - podkreśla Klonowski.
Ale według niego, jakość wody, na którą skarżą się mieszkańcy to obecnie temat numer jeden, którym radni muszą pilnie zająć.

Zgodnie z zapowiedziami spółki oraz władz miasta, awaria w Stacji Uzdatniania Wody ma zostać usunięta najpóźniej do końca kwietnia. O tym, że nie jest to drobna usterka, świadczy kwota, jaką firma musi wydać na naprawę. Według szacunków, może to być ponad 400 tys. zł.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto