Malbork. Kamienne płyty nagrobne zasługują na większą uwagę. Trzeba szybko o nie zadbać, by nie zostały bezmyślnie zniszczone

O potrzebie stworzenia w Malborku lapidarium jest mowa od lat. Jedno z takich miejsc ma powstać w ramach programu rewitalizacji, który obejmuje również dawną nekropolię za Szpitalem Jerozolimskim. Ustawione tam będą wszystkie odkryte tam do tej pory nagrobki.

Ale to nie jedyne warte upamiętnienia miejsce pochówku. Była nawet koncepcja zaaprobowana przed laty przez władze, by przy ul. Jagiellońskiej, na nieczynnej już nekropolii, wygospodarować godny fragment na „cmentarz cmentarzy”. Ale nikt tego pomysłu do dzisiaj nie zrealizował.

Obecnie mieszkańcy upomnieli się o tablice, które wmurowane są w ogrodzenie przyszpitalnego terenu przy ul. Słowackiego, gdzie również dawniej był cmentarz. To tu w 1923 r. pochowany był m.in. Konrad Steinbrecht, znany konserwator malborskiego zamku z czasów niemieckich. Tymczasem całość jest zwykle porośnięta bujnymi chaszczami, co może sprzyjać kradzieży czy dewastacji kamiennych płyt.

Zdaniem aktualnych władz, warto się zastanowić nad ich zabezpieczeniem. Być może, nie trzeba byłoby ich nawet daleko przenosić. W związku z remontem ul. Słowackiego i koniecznością rekonstrukcji bramy przy kościele Matki Boskiej Nieustającej Pomocy urzędnicy baczniej przyglądali się budowlom w tej części miasta.

- Gdy zostanie zakończony remont bramy, pozostaje jeszcze fragment muru, który się rozsypuje. Poprosiłem już, by urzędnicy sprawdzili, kto jest jego właścicielem. Może da się to „ożenić” i wkomponować w ogrodzenie tablice nagrobne - mówi wiceburmistrz Malborka Jan Tadeusz Wilk.

Niewykluczone również, że w miejscach wszystkich malborskich nekropolii pojawią się tabliczki informujące o dawnym przeznaczeniu (robią tak inne miasta). O pomyśle oznaczenia wspomniała na łamach "Dziennika Malborskiego" Stanisława Wojciechowska-Soja. Podsunęliśmy go burmistrzowi Markowi Charzewskiemu, który nie powiedział „nie”. Tym bardziej, że po wielu cmentarzach nie zostały już prawie żadne ślady, bo zrównano je z ziemią, choć wielu mieszkańców ma ich widok przed oczami.