Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Kino w mieście chce reaktywować radny Paweł Dziwosz. To jego obietnica wyborcza, bo zamierza starać się o fotel burmistrza

Anna Szade
Anna Szade
Radosław Konczyński
Zagotowało się w mediach społecznościowych, gdy Paweł Dziwosz, obecnie przewodniczący Rady Miasta Malborka, zadeklarował, że gdy zostanie burmistrzem, to w mieście powstanie kino. Tym samym jako pierwszy kandydat ogłosił, że zamierza ubiegać się o fotel włodarza w nadchodzących wyborach samorządowych, które najwcześniej odbędą się jesienią 2023 r.

Paweł Dziwosz, przewodniczący Rady Miasta Malborka, wprawił w niemałe osłupienie obserwatorów, gdy na swoim oficjalnym profilu w mediach społecznościowych w środę (18 maja 2022 r.) późnym wieczorem złożył publiczną deklarację o wypatrywanej przez niektórych atrakcji.

Gdy zostanę burmistrzem, w Malborku powstanie kino. Tego od dawna oczekują mieszkańcy! Czyny, nie obietnice! - napisał Paweł Dziwosz.

Pytamy autora wpisu, czy to nie żart. Nikt nie spodziewał się kolejnego odcinka kinowego serialu.
- Nie, mówię o tym śmiało, choć nie ukrywam, że spodziewałem się, że może to wywołać kontrowersje – przyznaje w rozmowie z nami Paweł Dziwosz.

Jaki jest więc plan na stworzenie sali kinowej w mieście?

Można chociażby reaktywować pomysł, który był, czyli kino w Klubie 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego. Temat upadł, bo miasto nie chciało przeznaczyć wcale nie tak dużych pieniędzy, bo chyba ok. 300 tys. zł na przystosowanie tej sali. Później mówiono, że brak możliwości przekazania środków. W moim odczuciu mogłaby to zrobić spółka miejska. Statut takiego podmiotu można byłoby zmienić i prowadziłby tam działalność gospodarczą – tłumaczy przewodniczący Rady Miasta.

Jak mówi Paweł Dziwosz, „chętny szuka sposobu, a ten, co nie chce, szuka powodu”. A w tym przypadku, jego zdaniem, nie ma mowy o wielkich pieniądzach.
- Nie mówię o multipleksie, ale o małym studyjnym kinie, które wyświetlałoby filmy w jak najbardziej atrakcyjnych godzinach. W tej sali można byłoby też robić występy teatralne, stand-upy czy koncerty i inne muzyczne wydarzenia – wyjaśnia Paweł Dziwosz.

Ale trzeba też pamiętać, że adaptacja sali to jedno, a jej późniejsze utrzymanie, to drugie. Podczas wspólnego posiedzenia dwóch komisji: gospodarki komunalnej, mieszkaniowej i komunikacji oraz finansów i rozwoju miasta, która odbywała się w czwartek (19 maja), Małgorzata Pilarska-Downar, skarbnik miasta, apelowała do debatujących, by ostrożnie planować inwestycje, które będą generowały bieżące koszty. Mówiła o tym z troski o stan miejskich finansów. A kina nie są obecnie branżą dochodową.

Moim zdaniem, zbyt dużych kosztów bieżących by to nie generowało, bo jeśli mówimy o inwestycjach, to spójrzmy na te, które miasto podjęło, czyli choćby wieżę ciśnień albo Muzeum Miasta Malborka. Tam są środki bieżące, które miasto wydaje, a nikt biletów za wstęp nie bierze. W przypadku kina byłaby możliwość sprzedaży biletów czy pobierania pieniędzy z reklam. Myślę, że ta działalność wychodziłaby na zero albo z małym minusem. Więc taka inwestycja nie generowałaby strat – mówi Paweł Dziwosz.

Radny ma też alternatywny pomysł na spełnienie marzeń malborczyków, z dużo większym rozmachem, czyli budowie zupełnie nowego obiektu.

- To wymagałoby choćby partnerstwa publiczno-prywatnego, bo trzeba byłoby zyskać prywatnego inwestora, który zechciałby razem z miastem ten biznes prowadzić. Do tego potrzebne jest postawienie większej hali wielofunkcyjnej, gdzie byłoby i kino, i możliwość organizowania wydarzeń sportowych, i imprez kulturalnych. W tej chwili jako samorządu nie stać nas na wybudowanie takiej sali z własnych środków. Musiałoby to być przedsięwzięcie z udziałem prywatnego partnera lub pozyskanych funduszy, choćby z programów rządowych. Ale tego nie obiecuję, bo mogę się nie wywiązać – przyznaje nasz rozmówca.

Swoim środowym wpisem Paweł Dziwosz potwierdził również, że zamierza kandydować na burmistrza.

Nigdy się z tym nie kryłem. Na tę chwilę jestem na „tak”, ale mamy jeszcze dużo czasu do wyborów. Coraz częściej w kuluarach mówi się nawet o tym, że odbędą się na wiosnę 2024 r. Do tego czasu może się jeszcze wiele wydarzyć, choćby z budżetem miasta, i pytanie, czy ktoś będzie chciał się podjąć tego trudnego zadania kierowania miastem – usłyszeliśmy od Pawła Dziwosza.

Czy Marek Charzewski, obecny burmistrz, będzie kontrkandydatem? Próbowaliśmy uzyskać od niego taką deklarację, ale bezskutecznie.
- Pożyjemy, zobaczymy. Po kolei rozważam wybory, pierwsze mają być wybory parlamentarne, ale w nich na pewno nie startuję, polityka mnie nie interesuje, nie chcę mieć z nią nic wspólnego – powiedział nam Marek Charzewski.

Obecna kadencja samorządu trwa pięć lat i zgodnie z planem, powinna zakończyć się jesienią 2023 r. Wtedy też najwcześniej do głosu dojdą wyborcy, którzy zdecydują, kto zasiądzie w fotelu burmistrza Malborka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto