Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork-Kławki. Właściciel rozebranego domu podcieniowego oskarżony o zniszczenie zabytku

Radosław Konczyński
Tak, czyli już nie najlepiej, dom podcieniowy z Kławek wyglądał w 2008 r. Sześć lat później był ruiną, ale stał we wsi.
Tak, czyli już nie najlepiej, dom podcieniowy z Kławek wyglądał w 2008 r. Sześć lat później był ruiną, ale stał we wsi. Tomasz Przechlewski/Wikipedia/domena publiczna
Malborska prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie rozebrania zabytkowego domu podcieniowego w Kławkach (gm. Stare Pole). Jest akt oskarżenia wobec architekta, który pięć lat temu kupił obiekt z początku XIX wieku i planował odtworzyć w innym miejscu w powiecie malborskim, ale nigdy do tego nie doszło.

Pochodzący z I poł. XIX w. dom podcieniowy zniknął z Kławek na początku 2014 roku za sprawą prywatnego inwestora, z zawodu architekta. Kupił on zabytkowy obiekt pod koniec 2013 r. Budynek stał już wtedy niezamieszkany i niszczał coraz bardziej. Nowy właściciel rozebrał go z zamysłem przeniesienia i odtworzenia w innym miejscu, także w powiecie malborskim.

Jednak już wtedy wątpliwości zgłaszał pomorski wojewódzki konserwator zabytków, argumentując, że dom jest dziedzictwem materialnym i elementem krajobrazu historycznego konkretnej miejscowości - Kławek.

Inwestor dostał nakaz: budynek ma wrócić tam, gdzie stał - ale sprawa po jego odwołaniu oparła się o Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Konserwator nakazał bowiem „przywrócenie (domu, red.) do stanu poprzedniego”, co - literalnie - oznaczałoby „odbudowanie” ruiny, która znajdowała się we wsi w momencie rozbiórki. Urząd konserwatorski przygotował więc kolejne, bardziej precyzyjne postanowienie, którego MKiDN już nie zakwestionował. Dom miał być odtworzony w Kławkach do końca 2016 r., lecz do tej pory to nie nastąpiło. Wizja lokalna ze strony służb konserwatorskich odbyła się dopiero po kilku miesiącach i zakończyła się złożeniem zawiadomienia do prokuratury jesienią 2017 r.

Postępowanie najpierw umorzono, ale po skutecznym odwołaniu się wojewódzkiego konserwatora zostało wszczęte ponownie. Biegłemu w zakresie budownictwa, mającemu dużą wiedzę na temat budynków zabytkowych, przygotowanie obszernej ekspertyzy zajęło ok. czterech miesięcy. Pozostawało tylko przesłuchanie właściciela „resztek domu” i postawienie mu zarzutów. Mężczyzna - jak wyjaśnili nam śledczy - mieszka za granicą, w końcu jednak zjawił się w malborskiej prokuraturze, by usłyszeć zarzuty.

- Do sądu został już wysłany akt oskarżenia, w którym zarzucamy mu nieumyślne zniszczenie zabytku - wyjaśnia Maciej Więckowski, prokurator rejonowy. - Oskarżony cały czas twierdzi, że próbował zrekonstruować budynek.

Jak dodaje prokurator Piotr Jankowski, który prowadził śledztwo, architekt wyjaśniał, że pojawiły się dwie zasadnicze przeszkody do realizacji tych planów: finansowe (bardzo duży koszt odbudowy budynku) oraz techniczne (fatalny stan rozebranych elementów).

- Jednak zdaniem biegłego, stan tych elementów już podczas składowania przez właściciela zdecydowanie się pogorszył - mówi prokurator.

Według biegłego, „obiekt” - nawet w postaci rozebranych resztek - powinien wrócić na swoje miejsce w Kławkach - jako dowód, że kiedyś stał tam jako zabytek...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto