Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Kolejny spacer z przewodnikiem PTTK. Historia jednego miejsca, w którym tętniło życie

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
O "Dziejach jednego miejsca" mogli posłuchać uczestnicy drugiego w tego wakacje spaceru organizowanego przez Oddział Przewodnicki PTTK im. Stefana Dubyny w Malborku. Tegoroczny cykl ma wspólny tytuł: „Malbork - Fundamenty Historii".

Spotkanie, które odbyło się w sobotę (17 lipca), poświęcone było terenowi między Kanałem Juranda, ul. Piastowską, osiedlem Stare Miasto i ul. Piłsudskiego, czyli tym, gdzie obecnie znajdują się parking wielopoziomowy, parking tymczasowy, Muzeum Zewnętrznych Fortyfikacji i Sklepy Cynamonowe.

- Spotykamy się, żeby wspomnieć teren, który dzisiaj już nam nic nie mówi. Ja jeszcze pamiętam z czasów, jak chodziłam do szkoły, że tam było tyle budynków, place zabaw, kino. To mnie zainspirowało, żeby się nad tym terenem pochylić. To takie anonimowe już dzisiaj miejsce, a jak państwu je przedstawię, okaże się, że historia tego miejsca była bardzo ciekawa, wręcz burzliwa – mówiła Jolanta Małecka z Oddziału Przewodnickiego PTTK im. Stefana Dubyny w Malborku.

Tu stanął pierwszy pomnik w mieście

Uczestnicy spaceru spotkali się u zbiegu ul. Piastowskiej i Starościńskiej. Tu nieopodal zamek łączył się z dawną starówką.

- Zamek od wieków otoczony był murami obronnymi, podobnie starówka. W tym miejscu łączyły się te dwa obiekty i przez setki lat mury obronne, fosa zmieniały swój bieg. Są mapy, które rzeczywiście pokazują, jakie zmiany zachodziły od XIII po XVIII wiek. My wiemy, że wjazd na teren starówki był bramami. Do dzisiaj zachowane Brama Mariacka i Brama Garncarska, była jeszcze od strony Nogatu Brama Szewska, ale tu, gdzie stoimy, znajdowała się jeszcze jedna brama. Tędy wjeżdżało się od strony północno-wschodniej, to był bardzo piaszczysty trakt prowadzący do miasta przez Bramę Piastowską. Tak się nazywała, kiedy zamek był w rękach polskich przez 315 lat. Na jej pamiątkę mamy ulicę Piastowska – przypomniała przewodniczka.

Bramę Piastowską zlikwidowano, kiedy miasto stawało się za ciasne.

Kiedy ograniczały je mury obronne, na początku XIX w. prężnie się rozwijało, trzeba było je rozbudować. Otwierano mury obronne, plantowano fosy, można było tworzyć dzielnice pod murami obronnymi – dodała Jolanta Małecka.

Ciekawostka. Mniej więcej w miejscu, gdzie obecnie stoi szalet, w XIX wieku znajdował się skwer, na którym powstał pierwszy miejski pomnik, wzniesiony ku czci Bartłomieja Blumego. Niemcy uhonorowali w ten sposób burmistrza, który po wykupieniu zamku przez króla Kazimierza Jagiellończyka wpuścił do miasta wojska krzyżackie i rozpoczęło się trwające trzy lata oblężenie twierdzy. W 1960 roku, po zwycięstwie wojsk polskich, Blume został uwięziony i stracony jako zdrajca.

- Baszta, w której był więziony, stała mniej więcej w tej okolicy, gdzie znajduje się kiosk przy al. Rodła. Została zniwelowana przez wojska napoleońskie. W 1910 r. mieszczanie stworzyli w tamtym rejonie park im. Blumego, tam był nawet obelisk ku jego czci, bo według Niemców to był bohater. Pomnik ze skweru przy zamku przeniesiono w 1927 r. do parku Blumego – opowiadała Jolanta Małecka.

Terror skierowany przeciwko Polakom w Malborku

Kolejnym przystankiem był pomnik plebiscytowy. Nieopodal stał jeszcze do 2008 r. budynek, który – odliczając od czasów współczesnych wstecz – był siedzibą TKKF, Kinem Włókniarz, Domem Polskim i hotelem „Trzy Korony”. Po I wojnie światowej hotel został wykupiony przez Polaków na potrzeby prowadzenia akcji propagandowych przed zbliżającym się plebiscytem decydującym o przynależności Malborka do Niemiec lub Polski.

- Pierwsza wzmianka - ale podejrzewam, że był starszy - w folderach, w których się reklamował, mówi, że w hotelu odbywają się bankiety ogrodowe na 200 osób. Miał ogród, dużą restaurację z oranżerią. Był to obiekt glazurowany, który charakteryzował się tym, że cegła była szkliwiona i ta najdroższa. Jego nie trzeba było malować, tynkować, świetnie się konserwował. Mamy w Malborku jeszcze kilka takich kamienic z glazurowanej cegły – opowiadała przewodniczka.

Uczestnicy mogli usłyszeć o atmosferze w mieście w tamtych dniach.

Napaści, i to krwawych, było bardzo wiele, ludność polska była bardzo sterroryzowana, bała się odezwać po polsku. Wszystkie partie niemieckie z Malborka dały sobie hasło: „Jesteśmy i będziemy Niemcami” i w oparciu o to hasło stosowali propagandę niemiecką. 20 czerwca kulminacją był wiec niemiecki, na który zjechało się 35 tys. Niemców, manifestowali na ulicach Malborka podczas Deutsche Tag. Jeszcze 7 lipca dokonano napaści na Dom Polski, na przebywających tutaj na zebraniu Polaków – napaści bardzo krwawej do tego stopnia, że nawet poturbowano włoskich żołnierzy (z Międzysojuszniczej Komisji Alianckiej – dop. red.), to jest odnotowane - można było usłyszeć.

W takiej atmosferze 11 lipca odbył się plebiscyt. Od samego rana biły dzwony we wszystkich kościołach, a mieszkańcy zgłaszali się do 29 lokali wyborczych. Mieli głosować dwoma kartami: na jednej było napisane „Ostpreussen/Prusy Wschodnie”, a na drugiej „Polen/Polska”.

Jak podaje Archiwum Państwowe w Malborku, spośród 9852 oddanych głosów 9617 padło za Prusami Wschodnimi, a tylko 165 za Polską, co dało 1,67 proc. wszystkich oddanych głosów.

- Sytuacja tym bardziej była trudna, że od wschodu napierał wróg, armia sowiecka. Ludność była zastraszona, a dodatkowo bała się, że Polska jest za słaba, się nie utrzyma, a Niemcy dawali im oparcie bytowe po prostu. I nie myślmy, że po plebiscycie poprawiło się Polakom. Wręcz odwrotnie. Jeszcze bardziej wzmogły się działania antypolskie, do tego stopnia, że Polacy nie byli obsługiwani w sklepach, urzędach, nie mogli mówić na ulicy po polsku, a związki zawodowe zażądały, żeby do 1 września z miasta usunąć Polaków (od 23 sierpnia 1920 r. ponownie stacjonowały w mieście wojska niemieckie – red.). Wyobraźmy sobie, że mamy tutaj jakiś swój biznes, mamy dzieci, chodzą do szkoły i każą nam się wyprowadzić, mimo że nasza rodzina mieszkała tu od setek lat. Taka była atmosfera. Więc kiedy naziści nastali tutaj w Malborku, to – jak napisano - „polskiego problemu nie było” - usłyszeli uczestnicy.

Zimą 1945 roku tam stały radzieckie baterie

Podczas spaceru nie mogło też zabraknąć tematu dawnej szkoły rolniczej i tego, co po uprzątnięciu jej gruzów powstało po wojnie. Szkoła istniała od 1880 r. w miejscu obecnego parkingu wielopoziomowego. Z czasem stała się największą szkołą w landzie, ponieważ miała aż 60 klas.

- Nazywana była Zespołem Miejskich Szkół Handlowych i Zawodowych. W 1941 roku nawet zmieniono ją na Liceum Gospodarcze, nauka kończyła się maturą i przygotowywano do studiów, czyli status Malborka na tyle wzrósł, że mógł się równać z Gdańskiem, Grudziądzem czy Bydgoszczą – opowiadała. - W czasie działań wojennych tam stały radzieckie baterie. Szkoła tak została zniszczona, że już po wojnie teren tylko splantowano i z czasem zarósł trawą - wspominała przewodniczka.

W 1958 r. powstało Towarzystwo Krzewienia Kultury Fizycznej i właśnie na tym terenie odbywały się wojewódzkie zloty ognisk.

W Malborku było 10 ognisk TKKF, działały tak prężnie, że w 1962 r. wywalczyły, by w tym miejscu stworzyć nowoczesny ośrodek sportowy – dwa boiska tenisowe, boisko do piłki ręcznej, siatkówki, koszykówki, szatnia z natryskami i wypożyczalnia sprzętu. Pamiętam, że za złotówkę można było wejść na lodowisko; kto nie miał łyżew, mógł wypożyczyć. Można też było wypożyczyć latem wrotki – opowiadała Jolanta Małecka.

W latach 90. obiekty sportowe zastąpiło targowisko, znane jako Malhatan i istniejące tutaj do 2008 roku.

W ramach wakacyjnego cyklu odbędą się jeszcze trzy spacery:

  • 31 lipca - "Jak Król z Getmanem”, zbiórka: skrzyżowanie ul. Sikorskiego i Chrobrego;
  • 14 sierpnia - 2021 r. "Wielbark”, zbiórka: skrzyżowanie ul. Głowackiego i Wejhera;
  • 28 sierpnia - "Niskie Podcienia", zbiórka: Stare Miasto przy Bramie Mariackiej.

Początek zawsze o godz. 11.

Cykl 5 spacerów z przewodnikiem znalazł się na liście przedsięwzięć wybranych do dofinansowania w 2021 r. z budżetu miasta w ramach konkursu dla organizacji pozarządowych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto