Około 40 uczestników tym razem spacerowało po Przedzamczu, uzyskując wiedzę nie tylko o fortyfikacjach, ale też inne ciekawostki związane z historią tych miejsc i ich architekturą w różnych epokach.
Na trasie nie mogło zabraknąć Karwanu - zbrojowni w czasach krzyżackich, ale w czasach polskich również mieścił się tu arsenał Rzeczypospolitej. Każdy król, który wyprawiał się na bój na północ, musiał najpierw przybyć tu po broń i dopiero wtedy wyruszano na wyprawy. Pod Karwanem znajdował się dom zawiadowcy arsenału.
Trasa wiodła obok Domku Steinbrechta, gdzie mieścił się Zarząd Odbudowy Zamku. Przy okazji spacerowicze dowiedzieli się więc o Conradzie Steinbrechcie, który odbudowywał warownię według dewizy - jak usłyszeli - "niszczymy wszystko, co nie jest średniowieczne, wracamy do korzeni".
Zaraz za Karwanem znajdują się trzy baszty, a jako pierwsza - Baszta Prochowa, gdzie była też szatnia i mieszkanie szatnego.
- To była ważna osoba, bo on tworzył szaty Krzyżaków, a oni przecież mieli tylko dwie zmiany, więc trzeba było o nie dbać - usłyszeli spacerowicze.
Dowiedzieli się także, że w czasach panowania królów polskich w Malborku teren za Karwanem w stronę dzisiejszej linii kolejowej był wykorzystany na ogrody starosty, wzdłuż wschodnich i północnych murów.
Między Karwanem a Basztą Prochową znajduje się brama, przez którą prowadzi wybrukowane zejście. Zaraz za murem płynęła woda fosy, więc w okresie panowania krzyżackiego brama prawdopodobnie służyła do pojenia koni, bo w pobliżu na Przedzamczu, w okolicy kościoła św. Wawrzyńca, znajdowały się potężne stajnie dostojników krzyżackich.
To była wędrówka przez różne okresy w dziejach Malborka. Przy Baszcie Maślankowej uczestnicy spaceru posłuchali też o stojącej nieopodal zachowanej wartowni, która służyła do obrony mostów na Nogacie. Przed nią znajdował się jeszcze drewniany budynek. Wartownie były dwie, ale do dzisiejszych czasów zachowała się jedna, tak jak i mur kurtynowy z końca XIX w., z jasnej, żółtawej cegły pochodzącej z Gniewa.
- W okresie międzywojennym w tej wartowni odbywała się kontrola celna niemiecka. Po drugiej stronie za mostem był punkt celny obsługiwany przez celników Wolnego Miasta Gdańska, których pracę z ramienia Rzeczypospolitej nadzorowali polscy celnicy. I tu dochodziło w okresie międzywojennym do dużych nieporozumień między służbą celną WMG a polskimi inspektorami celnymi. Bo gdańscy celnicy niezbyt rzetelnie pracowali, przemysł kwitł - opowiadał Bogdan Mąder, prezes Oddziału Przewodnickiego PTTK w Malborku.
To tylko część ciekawych informacji, które otrzymali malborczycy od przewodników PTTK podczas sobotniego spaceru. Wycieczki z reguły trwają od półtorej godziny do dwóch godzin. Kolejna okazja nadarzy się 11 sierpnia, spacer "Nowe muzeum, stare dzieje" będzie poświęcony Zewnętrznemu Muzeum Fortyfikacji. Zbiórka o godz. 11 przy skrzyżowaniu ul. Piastowskiej i Sierakowskich.
Zobacz: Inscenizacja Oblężenia Malborka 2018 (fragmenty)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?