Zakończyły się trudne rozmowy władz miasta z przedstawicielami konsorcjum złożonego z firm MCC SA z Chodcza i Molewski sp. z o.o. z Włocławka. Ustalana była nie tylko kwota, jaką trzeba dołożyć, by sfinalizować budowę kolektora, ale również zakres dodatkowych prac.
- Roboty wyceniono na 800 tys. zł. Będzie budowana komora ratunkowa wraz ze studzienką na głębokości ok. 13 metrów, co jest bardzo drogie z uwagi na zabezpieczenia, jakie trzeba zastosować - tłumaczy Józef Barnaś, wiceburmistrz Malborka.
Przypomnijmy, podczas wiercenia tunelu, w którym układane są rury prowadzące do zbiornika retencyjnego znajdującego się nad Nogatem, maszyna natrafiła na twardą przeszkodę. Zabrakło tylko... 98 metrów, by dotrzeć do celu.
- Na szczęście kamień jest poza drogą krajową nr 55 i za ul. Wejhera, na terenie zielonym. Boimy się jednak, że przy wbijaniu grodzi, które wzmocnią ścianki komory ratunkowej, może być problem, bo niedaleko jest niewielki budynek mieszkalny - mówi wiceburmistrz Barnaś.
Wiele wskazuje na to, że będzie to ostatni problem na tej budowie, bo dodatkowe badania geologiczne na ostatnim odcinku trasy, którą wytyczono pod kolektor, nie przewidują już utrudnień. Jednocześnie do Urzędu Marszałkowskiego, który jako instytucja finansująca przyznał unijną dotację na to przedsięwzięcie, trafiły już pisma o niespodziewanych trudnościach podczas realizacji. Zamiast w listopadzie, roboty mogą zakończyć się w pierwszych miesiącach 2020 r.
- Wystąpiliśmy również o dodatkowe dofinansowanie. W momencie, gdy rozstrzygnęliśmy przetarg i wyłoniliśmy wykonawcę, inwestycja okazała się tańsza i oddaliśmy 1,5 mln zł unijnej dotacji - informuje Józef Barnaś.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?