Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Stary komin cukrowni runął w 1997 roku. Sam moment wyburzenia był wielkim wydarzeniem w mieście

Anna Szade
Anna Szade
Fot. Zbigniew Dopierała/archiwum prywatne
19 kwietnia 1997 r. w Malborku wyburzany był komin cukrowni. Ze względu na usytuowanie budowli budziło to wielkie zainteresowanie mieszkańców, którzy tłumnie zebrali się, by obserwować zdarzenie na żywo.

19 kwietnia przed 24 latami wypadł w sobotę. Od południa wokół muru cukrowni w Malborku zaczęli zbierać się gapie. Dowcipnisie żartowali, że ktoś powinien rozprowadzać bilety, ustawić stoiska gastronomiczne i sprzedawać okolicznościowe gadżety, bo wyburzenie komina w samym centrum miasta było wtedy nie lada wydarzeniem.

Scenariusz wyburzania komina. Służby postawiono na równe nogi

Jak to przy tego typu wydarzeniach, było też widać sprawne działanie służb. Około 12.30 pojawiły się samochody straży pożarnej i jakby spod ziemi wyrośli funkcjonariusze policji i Straży Miejskiej, których zadaniem było poskromienie ludzkiej ciekawości. Cofnąwszy tłum do granic wyznaczonych taśmą, mundurowi dalej stali, odsyłając szczególnie opornych na bezpieczną odległość od muru.

Ciekawe, czy im się uda? - zastanawiali się widzowie, ale zakładów nikt nie czynił.

Zresztą nikt tak naprawdę nie przyjmował chyba do wiadomości, że upadek komina miałby nastąpić w innym kierunku niż zakładali fachowcy ze specjalistycznej saperskiej firmy.
- Ale on już chyba się chwieje – stwierdziła jedna z pań, spoglądając wysoko w górę.
Faktycznie, przemieszczające się nad kominem chmury powodowały takie złudzenie optyczne.

O godz. 13.40 niektórzy zaczęli nerwowo spoglądać na zegarki, jakby całe widowisko się spóźniało. Na teren cukrowni wjechał ambulans pogotowia ratunkowego. Kilka minut wcześniej wstrzymano ruch na odcinku od skrzyżowania ul. Sikorskiego z al. Rodła aż do ul. Reymonta.

Budowla runęła, wzniecając tumany kurzu

Napięcie rosło. Zimne powietrze przeniknął nagle dźwięk alarmowej syreny, który zelektryzował publiczność. Drugi sygnał przyjęto już spokojniej. Trzeci, krótki, był jakby dla kolosa pożegnalnym akordem.

Zgromadzeni wstrzymali oddech, z obawą patrząc na stojący wciąż komin. I nagle coś huknęło, a był to wybuch dynamitu, i komin, niczym zbudowany z klocków lego, jak stał, tak zaczął się przewracać. Runął z głuchym łoskotem, wzniecając tuman kurzu.
Mimo że, jak stwierdził ekspert z Akademii Górniczo-Hutniczej, który przybył z Krakowa na ratunek, „z dokumentacją techniczną zgadzał się tylko kształt i wysokość komina”.
Szkoda, że nie rozległy się oklaski… Choć w oczach niektórych dostrzec można było cień rozczarowania, że obyło się bez sensacji.

Co ciekawsi podążyli w kierunku muru cukrowni, by zobaczyć z bliska, jak wygląda rozbite potężne „cielsko”. Wszyscy z zaskakującym zdyscyplinowaniem ustępowali miejsca kolejnym.
A komin leżał zdruzgotany. Dopiero przewrócony ujawnił swój rozmiar.

Ale to wina tych, co go budowali - usłyszałam komentarz kogoś z tłumu.

W ciszy, która zapadła wokół, słychać było, jak ludzie dzielą się wspominkami.

Poprzedni, jeszcze z cegły, stał ponad sto lat. Pamiętam, jak go po jednej cegle rozbierali wspominał starszy mężczyzna.

Faktycznie, żelbetonowy komin z lat 70. ubiegłego wieku usunięto z powierzchni ze względu na niebezpieczeństwo, które pojawiło się z kolejnymi pęknięciami. Decyzja o wyburzeniu zapadła zanim zagrożenie stało się całkiem realne. Z przyczyn ekonomicznych nie podjęto próby remontowania.
Jak wynika z obserwacji zebranego tłumu, było to bardzo efektowne rozwiązanie problemu. Na tyle, że co dowcipniejsi chcieli iść burzyć kolejne kominy…

Zmiana w panoramie Malborka związana z brakiem 70-metrowego komina nie potrwała długo. Już kilka tygodni później w tym samym miejscu zaczęła się budowa kolejnego.

Malbork. Rozbiórka Capitolu zachowana w redakcyjnym archiwum...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto