Malbork. Kończy się pierwszy etap przebudowy ulicy Słowackiego [ZDJĘCIA]

Przebudowa ulicy Słowackiego rozpoczęła się we wrześniu ub.r. od skrzyżowania z al. Sprzymierzonych. Pierwszy etap obejmuje odcinek od Sprzymierzonych do skrzyżowania z Pasteura i Prądzyńskiego. Wymienione zostały sieci podziemne. Wykonawca - firma Strabag - położył też nawierzchnię do wysokości Domu Pomocy Społecznej.

- Gotowa jest nawierzchnia, prócz warstwy ścieralnej, bo ta będzie położona dopiero na końcu całej inwestycji. Wjedzie "kombajn" i położy ostatnią warstwę na całym kilometrowym odcinku – informuje Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.

Od poniedziałku wykonawcy mają kontynuować budowę nowej drogi od DPS do Pasteura. Potem do zrealizowania zostaną jeszcze trzy etapy: odcinek od Pasteura do Zapolskiej; od Zapolskiej do Derdowskiego; od Derdowskiego do Żeromskiego (skrzyżowanie będzie wyłączone z ruchu).

- Prowadziliśmy rozmowy, by kolejne prace prowadzone były na krótszych odcinkach. Funkcjonuje tam wiele instytucji, bo jest i szpital, i zakład pogrzebowy, i Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Wiec zależy nam, by nie było kłopotów z dojazdem - mówi Jan Tadeusz Wilk.

Ja tłumaczy wiceburmistrz, na jednej z ostatnich cotygodniowych odpraw związanych z budową, w których uczestniczy również przedstawiciel magistratu, wykonawca obiecał, że tak się stanie, by prace nie komplikowały wszystkim życia. A dzięki robotom na mniejszą skalę zapewniony zostanie dostęp mieszkańców do podmiotów działających przy ul. Słowackiego.

Władze nie obawiają się, że zima pokrzyżuje plany, które zakładają, że inwestycja zakończy się we wrześniu. Zresztą, pogoda to najmniejszy problem. W magistracie bardziej obawiają się tego, co kryje się pod kolejnymi warstwami zniszczonego asfaltu. Już wiadomo o kolizjach infrastruktury podziemnej, których usuwanie wydłuża prace. Ale nie jest wykluczone, że ciężki sprzęt natknie się jeszcze na niejedne niespodzianki, które będą wymagały skomplikowanych badań archeologicznych. Ze słów urzędników wynika, że wstrzymają oddech, gdy drogowcy będą prowadzili roboty na wysokości kościoła i otaczającego go dawnego cmentarza.

- Mamy nadzieję, że nie wykopią niczego dodatkowego już po zdjęciu asfaltu – mówi Marek Charzewski, burmistrz Malborka. - Cały czas są jednak ewentualności archeologicznych niespodzianek.

Przebudowa ma kosztować 12,8 mln zł. To cena z przetargu rozstrzygniętego w ubiegłym roku. Przypomnijmy, że malborski magistrat trzykrotnie bezskutecznie zabiegał o środki na remont ul. Słowackiego z budżetu państwa za pośrednictwem wojewody. Ostatnio po raz drugi bez sukcesu złożył wniosek do programu rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej na lata 2016-2019.

Dobra wiadomość jest taka, że tego wniosku nie trzeba składać ponownie. - Te projekty, które nie uzyskały dofinansowania, z góry wchodzą do następnej edycji programu. Choć, oczywiście, nie ma żadnej gwarancji na wygraną - tłumaczy Marek Charzewski. - Dlatego my ulicę Słowackiego robimy w tej chwili z własnych środków z nadzieją, że jednak częściowo uwolnimy środki, bo w końcu pozyskamy środki, dzięki czemu będziemy mieli zagwarantowane pieniądze na kolejne przedsięwzięcia drogowe.

W kolejce do pilnego remontu, o co od lat postulują zmotoryzowani, czeka choćby ul. Nowowiejskiego. Władze typują również kolejne drogi, na które przydałoby się trochę zewnętrznego grosza. W wersji roboczej jest to ul. Chrobrego. Na razie nie oszacowano kosztów, które pochłoną te inwestycje. Na ich wysokość wpływ mają również dodatkowe prace. Tak jest np. w przypadku wspomnianej ul. Nowowiejskiego, gdzie w planie jest również wymiana infrastruktury podziemnej.

- Projekty na te dwie drogi złożymy w styczniowym naborze. Ale jeszcze w styczniu, zakładając pomyślne rozstrzygnięcie konkursu, chcemy omówić, czy w lipcu nie złożyć jeszcze kolejnego wniosku. Rozważana jest ul. Tczewska, padała również propozycja ul. Grunwaldzkiej, która jest w obszarze rewitalizacji, a ten program zakłada również jej remont - zdradza Marek Charzewski.

***