„W tym miejscu odnaleziono podczas prac budowlanych w 2008 r. miejsce pochówku 2116 osób narodowości niemieckiej, które poniosły śmierć w Malborku/Marienburg w 1945 r. Szczątki tych cywilnych ofiar II wojny światowej zostały ekshumowane i pochowane w 2009 r. na niemieckim cmentarzu wojennym w Glinnej (gm. Stare Czarnowo, woj. zachodniopomorskie)” - głosi napis na jednej z trzech tablic umieszczonych przy ul. Sierakowskich w Malborku. Na dwóch pozostałych ta treść została przetłumaczona na języki niemiecki i angielski.
To był szok dla mieszkańców, gdy jesienią 2008 r. podczas prac ziemnych przy budowie 4-gwiazdkowego hotelu odkryto pierwsze ludzkie szczątki, a potem z każdym dniem było ich więcej i więcej. O sprawie stało się bardzo głośno w całym kraju i Niemczech. Pojawiało się mnóstwo pytań, na czele z tak oczywistymi: kto i kogo tu pochował, jak i kiedy zginęli, dlaczego przez dziesięciolecia nigdzie nie było śladu i nikt nie mówił, że w tej części miasta znajduje się masowa mogiła.
Odpowiedzi najpierw szukała miejscowa prokuratura, a potem śledztwo przejął Instytut Pamięci Narodowej. Po zakończeniu postępowania nadal wiele odpowiedzi pozostało w sferze domysłów. Jeśli jednak widzimy dzisiaj obrazy z Ukrainy, te zniszczone miasta i cywilów tracących życie po atakach rakietowych Rosji, można domniemywać, że w 1945 r., gdy przez Prusy przetaczał się front wojenny, było podobnie.
IPN w toku prowadzonego śledztwa ustalił, że przy ul. Sierakowskich odkryto szczątki 1001 kobiet, 381 mężczyzn, 377 dzieci i 375 osób, których płci i wieku nie zidentyfikowano. Nie udało się ustalić, w jakich okolicznościach powstała mogiła.
- Oni zginęli tragiczną śmiercią. Każda wojna jest tragedią. Dzisiaj, niestety, widzimy wojnę w Europie u naszego wschodniego sąsiada. Jan Paweł II, polski papież, kiedyś powiedział: „Nigdy więcej wojny”. Miał rację. To jest wielka tragedia, że jest wojna w Ukrainie. Właśnie ci, którzy zginęli w II wojnie światowej, wspominają, żeby nigdy nie zapomnieć, jak ważne są rozmowy między ludźmi, między narodami, żeby zawsze był pokój. I to najważniejsze – mówiła we wtorek (6 grudnia) pod tablicami pamiątkowymi Cornelia Pieper, konsul generalna Niemiec w Gdańsku.
Ta przedstawicielka niemieckiej dyplomacji na Pomorzu zna to miejsce, bo we wrześniu 2016 roku brała udział w odsłonięciu trzech tablic. Tym razem złożyła wieniec w towarzystwie burmistrza Malborka Marka Charzewskiego.
To była chwila refleksji, ale pracownicy Konsulatu Niemiec w Gdańsku odwiedzili Malbork z jeszcze jednego powodu. Wybrali restaurację „Piwniczka” na tradycyjne mikołajkowe spotkanie połączone ze zwiedzaniem zamku.
CZYTAJ TEŻ: Masowa mogiła w Malborku. Nawet Jaruzelski był pytany o tę sprawę
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?