Malbork-Kościeleczki. Przyczyna śmiertelnego wypadku będzie szczegółowo wyjaśniana. Na dziś nie sposób jej określić

Przypomnijmy, tragiczny wypadek miał miejsce przed godz. 20.40 w sobotę. Kierowcom, którzy chwilę później przejeżdżali drogą powiatową Malbork - Nowy Staw, ukazał się koszmarny widok. W odległości około 30 metrów od siebie leżały dwie części samochodu osobowego: jedna na poboczu, druga w polu. Kierowca wypadł z auta. Zginął na miejscu.

Policjanci, którzy pracowali na miejscu tragedii, wstępnie ustalili jej okoliczności.

- 42-letni mężczyzna (wcześniej podawaliśmy, że 43-letni, bo urodzony w 1977 r., przyp. red.) jechał od strony Kościeleczek. Za tą miejscowością na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo - mówi asp. Sylwia Kowalewska, rzeczniczka prasowa KPP Malbork.

W wyniku tego uderzenia volkswagen golf III, którym kierowca jechał sam, rozpadł się na dwie części. Policjanci pod nadzorem prokuratora zebrali ślady na miejscu wypadku. O ile okoliczności dramatycznego zdarzenia wstępnie zostały ustalone, o tyle dużo trudniej jest na obecnym etapie z wyjaśnieniem przyczyny tragedii.

Na tę chwilę nie wiadomo, z jakich przyczyn kierowca stracił panowanie nad pojazdem - dodaje asp. Sylwia Kowalewska.

Prokuratura zarządziła wykonanie badania pośmiertnego, prawdopodobnie za kilka tygodni powinna dysponować wynikami badań krwi pod kątem oceny stanu trzeźwości kierującego.

- Samochód został zabezpieczony na policyjnym parkingu do dalszych badań pod kątem jego stanu technicznego - wyjaśnia asp. Sylwia Kowalewska.

O tym, czy zostanie powołany biegły do oceny sprawności auta, również zadecyduje malborska prokuratura. Ona jest bowiem "gospodarzem" śledztwa, które będzie prowadzone w tej sprawie. To samo dotyczy ewentualnego zamówienia ekspertyzy u specjalisty w zakresie ruchu drogowego w celu oszacowania prędkości jazdy.