Kroniki I Liceum Ogólnokształcącego w Malborku (odc. 2). Działo się w drugiej połowie lat 70. ubiegłego wieku

Rozpoczęcia i zakończenia roku, studniówki i matury, rajdy turystyczne, obozy harcerskie, zimowiska i letnie kolonie w górach, wakacje na jeziorach - to niektóre z tych zwyczajowych wydarzeń z życia szkoły, które miały miejsce od 1975 do 1977 r.
Ale nie brakuje też ciekawostek z tamtego okresu, o których donosiła prasa. Na przykład „Dziennik Bałtycki” pisał 18 marca 1976 r., że harcerski szczep im. Bohaterów Westerplatte przy Liceum Ogólnokształcącym w Malborku zorganizował uroczystość wręczenia dowodów osobistych uczniom III i IV klas, którzy do 16 marca ukończyli 18 lat życia:

57 osób z LO i 7 z Liceum Ekonomicznego w najbliższą niedzielę pójdzie po raz pierwszy do urn wyborczych. Uroczystość odbyła się w Urzędzie Miejskim w Malborku. Uczestniczyli w niej m.in. sekretarz KM PZPR – Henryk Pieszko i zastępca naczelnika miasta – Saturnin Marcinkowski.

W roku szkolnym 1977/76 jednym z wydarzeń kulturalnych było wystawienie fragmentów „Dziadów” w adaptacji i reżyserii Stanisławy Wojciechowskiej, nauczycielki języka polskiego. W rolach głównych wystąpili uczniowie klasy IIa: A. Bekier, A. Wałachowski, A. Gibczyński, M. Prądzyński, M. Piskunowicz, M. Orzęcka, A. Zielińska, K. Partyka, K. Dziemiańczyk. Wychowawcą klasy była Zofia Ochmińska. Sztuka została wystawiona trzykrotnie, a prasa zapowiadała ją tak:

Widzami będą koledzy z innych szkół. Aktorami są wszyscy uczniowie klasy IIa. Charakterystyczne, że klasa ta, należąca zresztą do najlepszych w szkole, ma profil matematyczno-fizyczny. Okazało się, że nauka języka polskiego pod dobrym kierunkiem Stanisławy Wojciechowskiej może przynieść nadprogramowe efekty. Młodzież potraktowała szczególnie solidnie okres romantyzmu, no i obowiązek nauczenia się na pamięć fragmentów dramatu wieszcza. Poziom recytacji był na tyle wysoki, by bez wstydu zaprezentować się szerszemu audytorium.

Były to czasy czynów społecznych i zakładów pracy sprawujących patronaty nad szkołami. LO im. H Sienkiewicza współpracowało z Państwowym Ośrodkiem Maszynowym w Malborku. W kronice zachowały się zapiski prasowe z tamtego okresu.

- Powiązanie szkoły ze środowiskiem ma charakter obustronny (...). Współpraca LO z zakładami malborskimi układa się bardzo dobrze, w niektórych przypadkach wręcz przykładowo. Tak jest z Państwowym Ośrodkiem Maszynowym w Malborku, który od szeregu lat pełni rolę opiekuna LO. Pracownicy POM świadczą szkole usługi w postaci drobnych napraw, remontów, renowacji sprzętu i urządzeń. Młodzież wyjeżdżając na wycieczki korzysta z autokaru POM (…) - można przeczytać w notce. - Pomocy przedsiębiorstwa na rzecz szkoły nie można skwitować lakonicznym zdaniem, bo ranga i wartość jej zasługuje na większą uwagę. Wystarczy powiedzieć, że w 1975 r. i w ciągu kilku miesięcy roku bieżącego wykonali roboty za 120 tys. zł. Dzięki tej pomocy liceum ma oświetlone boisko szkolne, przebudowaną salę gimnastyczną i wiele, wiele drobnych, ale jakże potrzebnych detali.

Z tej samej informacji prasowej dowiadujemy się, że szkoła współpracowała też z PKP przy organizacji ochotniczych hufców pracy, ale był pewien problem… Mianowicie płeć.

Problem stanowi wprawdzie… płeć, bo ponad 70 proc. uczniów to dziewczęta, którym trudno powierzać ciężką pracę, np. przy modernizacji dróg. Szkolna komenda OHP w przyszłym roku zamierza rozwiązać problem przez organizowanie hufców w przedsiębiorstwach rolnych lub gastronomicznych, gdzie i dziewczęta mogą znaleźć zajęcie. Chodzi bowiem o to, by w ciągu czteroletniej nauki każdy uczeń przynajmniej jeden raz uczestniczył w pracach OHP.

Z malborskim liceum współpracował też tutejszy oddział Wojewódzkiej Spółdzielni Spożywców „Społem”. W 1976 roku spółdzielcy ufundowali szkole kiosk.

Rok 1976 był wyjątkowy, bo przypadało wtedy 700-lecie Malborka.

- Poznaliśmy historię, dzień dzisiejszy i perspektywy rozwoju Malborka. Odbywaliśmy wycieczki do zakładów pracy i rajdy po ziemi malborskiej. Pracowaliśmy nad uporządkowaniem skwerów miejskich. Zorganizowaliśmy Żakinadę. Przygotowaliśmy wieczornicę i akademię, otworzyliśmy w liceum Izbę Tradycji Szkoły. Zorganizowaliśmy turniej siatkówki chłopców i dziewcząt – czytamy w szkolnej kronice.

Otwarcie izby było wydarzeniem, o którym też rozpisywała się prasa, m.in. „Dziennik Bałtycki” w lutym 1977 r. Czytelnicy zostali poinformowani, że w tej wyjątkowej klasie znalazło się 10 gablot, w których umieszczono „setki dokumentów obrazujących wyzwolenie Malborka oraz osiągnięcia szkoły”.

W pierwszej gablocie widnieje hasło „Malbork znów polski”, a pod nim zdjęcie Borysa Charłamowa, żołnierza Armii Czerwonej, który życie oddał za Malbork w 1945 r. oraz – obok – zdjęcie jego matki, która odwiedza od czasu do czasu grób swojego syna – czytamy w „DB” z tamtego okresu.

W drugiej gablocie pokazano „rozwój szkolnictwa w mieście, uśmiechnięte dzieci i zasłużonych pedagogów”. I tak po kolei autor wylicza, co zawierały kolejne gabloty.