Pan Stefan (chce zachować anonimowość) żyje w budynku wspólnoty mieszkaniowej. Zdecydowana większość lokali w tym domu należy do miasta i są zamieszkiwane przez najemców. On sam również wynajmuje lokal. Budynkiem zarządza miejska spółka - Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Licznik, który został zniszczony, znajduje się na klatce schodowej, czyli w części wspólnej obiektu. Panu Stefanowi wydawało się logiczne, że to nie on powinien płacić za zamontowanie nowego urządzenia. Ale wyłożył pieniądze w razie czego... Bał się ewentualnych odsetek.
- Nie ja uszkodziłem licznik, tylko sprawcy, których nie wykryto, to dlaczego operator wystawił na mnie tę fakturę? - dziwi się jednak pan Stefan.
Energa-Operator SA odpowiada, że dochodzi swoich należności na podstawie umowy z odbiorcą.
- Licznik jest naszą własnością, ale odpowiedzialność za niego i za inne elementy instalacji przedlicznikowej, zgodnie z granicą eksploatacji, ponosi odbiorca, a za części wspólne tej instalacji, w przypadku budynków wielolokalowych, zarządca lub właściciel obiektu - mówi Paweł Janiak, rzecznik prasowy Energi-Operatora w Elblągu.
Znany gdański mecenas Roman Nowosielski, poproszony przez nas o komentarz, nie ma wątpliwości: - W tym przypadku lokator nie ponosi żadnej odpowiedzialności, ponieważ licznik jest umieszczony w części wspólnej budynku, czyli klatce schodowej, która należy do właściciela lub zarządcy budynku.
Nie zapowiada się jednak, by pan Stefan odzyskał pieniądze.
- Sprawa związana z licznikiem jest sprawą pomiędzy Energą-Operatorem a tym panem. Ja za ten licznik nie wypłacę pieniędzy - mówi Władysław Krawczyk, prezes ZGKiM.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?