Malbork. Lilianna Lieban i Wojciech Łaszkiewicz zaprezentowali swoje prace w Galerii Nova

Lilianna Lieban tworzy od 2015 r.
- Zaczęła w Powiatowym Ognisku Plastycznym na zajęciach dla dorosłych. Od roku uczęszcza do Gdańskiej Szkoły Artystycznej – mówił Krzysztof Andruszkiewicz, dyrektor Malborskiego Centrum Kultury i Edukacji, otwierając wystawę.

Pokazane zostały: rysunki, linoryty, kolaże, obrazy namalowane farbami akrylowymi.
- Dziękuję Agnieszce Daniłów, dyrektor Powiatowego Ogniska Plastycznego, która mnie wprowadziła w sztukę, i innym nauczycielom. Niektórzy mówią, ze sztuka powinna być akademicka. Zachęcam wszystkich, którzy znajdą choć wolną chwilę, by wzięli sobie zwykłą kredkę świecową, długopis i pomalowali. Ważne, by poczuć chwilę – mówiła Lilianna Lieban podczas wernisażu.

Jak mówiła bohaterka wieczoru, to spełnienie jej marzeń. Kiedyś tylko chłonęła sztukę stworzoną przez innych, także tę prezentowaną w malborskiej galerii.
- Kiedyś zaplanowałam sobie taki wernisaż, postanowiłam, że będę tu miała swoją wystawę – przyznała.

- Pani Lilianna, mówiąc, że maluje pięć lat, wlała w moje serce nadzieję, że jeszcze dla mnie też jest szansa, choć mój talent jest bardo głęboko ukryty, więc nie będzie łatwo – żartował zabierając głos burmistrz Marek Charzewski.

Staż drugiego artysty, który zaprezentował swoje prace, jest zdecydowanie dłuższy. Wojciech Łaszkiewicz przepracował w zawodzie plastyka ponad 30 lat, zarówno w malborskich zakładach pracy, jak i ośrodkach kultury. Jest laureatem ubiegłorocznej nagrody burmistrza w dziedzinie kultury.

- Jest bardzo związany z naszą Galerią Nova, co zawsze podkreślam, bo pan Wojciech ma wielki wkład w przygotowanie wystaw i wydobywaniu tego, co najcenniejsze – podkreślił Krzysztof Andruszkiewicz.

Skąd wziął się pomysł tego wspólnego wydarzenia?
- Zainspirowało mnie to, że przychodząc na wcześniejsze wystawy, nigdy nie widziałam prac pana Wojtka. To trochę wyzwanie, bo chciałam pokazać przeciwieństwa: prace artysty z 30-letnim dorobkiem i moje – tłumaczyła Lilianna Lieban.

- Coś tam czasami maluję – śmiał się Wojciech Łaszkiewicz. - Nie jestem plastykiem, który codziennie musi coś namalować czy stworzyć. Nie ma też czegoś takiego, że wiem z góry, co to będzie. Zaczynam na papierze kreślić i w trakcie się coś wyłania.

Na przykładzie niezwykłego kolażu przedstawiającego brzozy w humorystyczny sposób opowiedział, jak powstały.
- Miałem tło i nie wiedziałem, co z nim zrobić. Spacerując po parku, skojarzyłem to swoje tło z brzozami. „Nielegalnie” narwałem liści. Ususzyłem. Kora nie jest natomiast zdjęta z rosnącego drzewa, miałem pieńki do pocięcia. Jak wyschła, to odkleiłem i wykorzystałem. Nie chciało mi się malować liści, tylko jeden jest namalowany, reszta przyklejona, bo po co się męczyć – żartował z własnego dzieła.

Ekspozycję pt. „Niedokończone” można oglądać do 7 lutego. Galeria Nova czynna jest od poniedziałku do piątku w godzinach pracy MCKiE.