Wolontariusze otrzymali w niedzielę (10 lutego) zgłoszenie o martwym psie znalezionym w lesie nad Nogatem. Przy drodze do śluzy Szonowo zastali martwą suczkę amstaffa, na miejsce wezwali policję.
- Już wiemy, kto jest właścicielem psa, bo po tym, jak wstawiliśmy zdjęcia na nasz profil na Facebooku, dzwonili do nas ludzie - wyjaśnia Krystyna Panek, prezes Malborskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Reks.
A zdjęcia wyglądają drastycznie. Wygolony brzuch, zawinięta łapa... Informację o potencjalnym (bo to jeszcze niepotwierdzone) właścicielu członkowie Reksa przekażą policji, licząc, że funkcjonariusze ustalą przyczyny porzucenia zwierzęcia w takim stanie. Z nieoficjalnych informacji, które wolontariusze otrzymali od mieszkańców, wynika, że pies mógł się zatruć oparami podczas deratyzacji. Ale to są tylko przypuszczenia.
- Mieliśmy też sygnały, że suczka była bita - dodaje Krystyna Panek.
Stowarzyszenie wyjaśnia, że w niedzielę policja powiadomiła Straż Miejską, a ta miała ustalić, kto... jest właścicielem terenu, gdzie znaleziono zwłoki psa. Wtedy jeszcze nie było wiadomo, do kogo należało zwierzę, więc to właściciel terenu miałby pokryć koszty utylizacji.
Wolontariuszy zbulwersowały na pewno dwie sprawy - że psa potraktowano jak worek śmieci oraz zupełna nieznajomość przepisów. Zgodnie z prawem, nie wolno ot, tak pozbyć się zwłok czworonoga...
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?