Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Maseczki ochronne z rządowych rezerw trafiły już do mieszkańców. Nie wszyscy są zadowoleni

Anna Szade
Anna Szade
Pixabay
Do mieszkańców Malborka dotarły już maseczki jednorazowe pochodzące z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Ale niektórzy nie są zachwyceni. I wcale nie chodzi o uciążliwości wynikające z zasłaniania ust i nosa.

Kiedy wojewoda pomorski w ramach wsparcia mieszkańców przekazał Malborkowi partię jednorazowych maseczek z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, w Urzędzie Miasta zapadła decyzja o ich niezwłocznym rozdysponowaniu.
Dla każdego malborczyka przewidziane były 3 sztuki. Roznoszeniem maseczek dla mieszkańców domów jednorodzinnych zajęły się miejskie służby, natomiast zarządcy nieruchomości – dla lokatorów budynków wielorodzinnych.
Wydawało się, że system się sprawdził, bo nie trzeba było nigdzie chodzić po odbiór. Przydziałowe środki ochrony osobistej można było po prostu wyciągnąć ze skrzynki na listy. Tak zresztą było również wtedy, gdy miasto kupiło maseczki dla mieszkańców. Jednak nie wszędzie wszystko poszło gładko.

Chciałbym zwrócić uwagę na proces dystrybucji darmowych maseczek ochronnych wśród mieszkańców naszego miasta Malborka, a przynajmniej na Osiedlu Południe, na którym mieszkam. Otóż chodzi o to, że przydział gratisowych maseczek dla mojej rodziny od państwa oraz z tego, co widziałem, co niektórych sąsiadów z bloku, wylądował w śmietniku lub został wyjęty ze skrytki i wyłożony na wierzch skrzynki pocztowej – napisał do nas mieszkaniec Południa.

Jak się okazuje, nie było to wcale demonstracyjne lekceważenie zaleceń związanych z zasłanianiem ust i nosa. Dostarczone maseczki po prostu nie nadawały się do użycia.
- Nie wiem kto je roznosił, na czyje polecenie, ale zostały one wrzucone całkiem luzem do brudnych, zakurzonych skrzynek pocztowych, bez jakiegokolwiek zabezpieczenia w chociażby najzwyklejszy woreczek foliowy lub papierową torebkę. Po wyjęciu ze skrzynki były tak brudne, że nadawały się tylko do kosza – relacjonuje mężczyzna. - Uważam, że jeżeli w przyszłości będzie organizowana kolejna taka akcja, to najpierw niech ktoś się dobrze zastanowi komu je rozdać i w jaki sposób. Można też było je przekazać w oryginalnych kartonikach np. do domu opieki, bezdomnym, itp. Przynajmniej zostałyby najpierw zużyte i dopiero wywalone.

Ten sygnał dotarł też do Urzędu Miasta, który pośredniczył w przekazaniu rządowych rezerw mieszkańcom. I wywołał zdziwienie.

Przekazaliśmy zarządcom nie tylko maseczki, ale i woreczki. Zarządca powinien więc je zapakować przed dostarczeniem do mieszkańców – słyszymy od Marka Charzewskiego, burmistrza Malborka.

Czy był to odosobniony przypadek, tego nie wiadomo. Ani do redakcji, ani do magistratu nie dotarły żadne inne uwagi dotyczące sposobu dostarczenia maseczek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto