Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Miejski baner miałby zasłonić wyrwę w ścianie? Czytelnik pyta, jaki władze miasta mają pomysł na teren po kinie

Anna Szade
Rozbiórka budynku Kina Capitol.
Rozbiórka budynku Kina Capitol. Fot. Radosław Konczyński
Byłego Capitolu nie ma już od prawie 12 lat. Trudno się dziwić, że wszystkich idących ul. Kościuszki drażni i pusty plac, i byle jaka ściana budynku, który był doklejony do przedwojennego kina. Jeden z mieszkańców pyta za naszym pośrednictwem władz miasta, jaki mają plan na „tak obskurny widok przy głównej ulicy w Malborku”. Ale ani grunt, ani sąsiadujący z nim budynek z dziurawą elewacją nie należą do miasta.

Temat wraca co roku, gdy tylko robi się cieplej. Nawet obecnie, gdy z powodu epidemii jest zdecydowanie mniej ludzi w centrum Malborka, razi w oczy ściana wielorodzinnego domu przy ul. Kościuszki z nieregularnie odłupanym tynkiem.

- Stał tu ongiś budynek kina Capitol. Ciekawe, co miasto w tej sprawie poczyni. Bezmyślnie budynek zburzono, pozbawiając miasto dużego obiektu kinowo-koncertowego. Malbork nie ma porządnego kina i sali koncertowo-teatralnej, za to do kina jeździ się do małego Sztumu, Tczewa lub Elbląga – skarży się jeden z naszych Czytelników.

To skomplikowana historia. Budynek Capitolu nigdy do miasta nie należał. W czasach PRL zarządzało nim branżowe przedsiębiorstwo, które później przekształcono w spółkę. Cały jej majątek, czyli ponad 40 kin, w tym również to malborskie, został sprzedany w 2005 r. jednemu podmiotowi.

Nie od razu znalazł się nabywca na zdewastowany przedwojenny budynek kinowy, zamieniony zresztą na dyskotekę. Dopiero w 2008 r. ówczesny burmistrz Malborka chwalił się, że doszedł do porozumienia z nowym inwestorem, który w związku z planowaną przebudową centrum miasta, zgodził się na wyburzenie Capitolu. Jego stan techniczny mógł szpecić odnowioną ul. Kościuszki i nowy plac z fontanną. Później, gdy obiekt bezpowrotnie zniknął z powierzchni ziemi, było już tylko gorzej.

W 2010 r. Rada Miasta zmieniła miejscowy plan zagospodarowania dla tego fragmentu miasta. To okazało się kluczowe dla dalszych losów pokinowej działki. Radni zaakceptowali pomysł, by linia przyszłej zabudowy nie pokrywała się z tą przedwojenną, do której przyzwyczajeni byli mieszkańcy, bo przez dziesięciolecia bez przeszkód mijali Capitol. Ale wedle nowych ustaleń front nowego obiektu ma być cofnięty, by nie zasłaniać zamku idącym w jego kierunku.

Spór na linii inwestor – władze miasta przez lata toczył się przed sądem, gdzie firma wykazywała, że kupiła teren i chciała go zabudować w całości, lecz w fazie przygotowań zmieniony został miejscowy plan zagospodarowania. Dopiero w 2019 r. zapadł prawomocny wyrok nakazujący miastu zapłatę odszkodowania za spadek wartości nieruchomości na skutek zmiany planu. Do prywatnej spółki trafiło 55 794,80 zł łącznie z odsetkami.

Działka nadal stoi pusta, od czasu do czasu w poprzednich sezonach pojawiały się tam okazjonalne atrakcje, głównie dla najmłodszych. Do tego zniszczoną elewację sąsiedniego budynku, który w całości jest prywatny, przykrywały wielkopowierzchniowe reklamy. W tym roku instalacja, która umożliwia ich wieszanie jest pusta, bo prawdopodobnie z powodu koronawirusa przedsiębiorcy zrezygnowali z tej formy zachwalania swoich wyrobów czy usług.

Czy obecne władze miasta mają jakiś pomysł na to miejsce? - o co pyta jeden z mieszkańców. Już przed laty przedstawiały inwestorowi inną lokalizację, choćby na Wielbarku, gdzie miałby do dyspozycji większą powierzchnię do zagospodarowania. Ale te oferty nie zyskały akceptacji. Była też propozycja w drugą stronę, by miasto odkupiło teren w atrakcyjnym miejscu, jednak władze określiły cenę jako zaporową dla możliwości budżetu, choć nie chciały zdradzić jej wysokości.

Magistrat mógłby jednak coś zrobić z obskurną ścianą.
- To nie jest własność miasta – zastrzega Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Wiemy o tym. Natomiast w rozmowie zasugerowaliśmy, że jakimś rozwiązaniem mogłoby być wywieszenie tam choćby... zdjęcia przedwojennego Capitolu. Włodarz, chociaż tego pomysłu nie podchwycił, dodaje, że sam pomysł zasłonięcia ściany nie jest całkiem nierealny.

Jeśli prywatne firmy się na to nie zdecydują, będziemy myśleć, by zapewnić jako taki wygląd w centrum, nawet wywieszając miejski baner – deklaruje Marek Charzewski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto