Malbork. Miejskie nieruchomości wystawiane na sprzedaż znajdują nabywców. Jak woda idą niezabudowane działki

W poniedziałek (25 stycznia) przed południem w Urzędzie Miasta Malborka odbyły się trzy przetargi, w których do kupienia były dwie niezabudowane parcele i mieszkanie w kamienicy.

Do kupienia była nieruchomość niezabudowana u zbiegu ul. Kwidzyńskiej i Chopina** o powierzchni 0,1634 ha. Cena wywoławcza wynosiła 224 616 zł.
Kolejka się po nią nie ustawiła. Do przetargu przystąpił jeden uczestnik, firma Focus Invest sp. z o.o. Zaproponowana przez nią cena to 226 900 zł, czyli więcej o jedno postąpienie, które w ogłoszeniu o przetargu miało wynosić 1 proc. ceny wywoławczej.

Dla tej części miasta, w której położona jest parcela nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Wcześniej wydana była jedynie decyzja o warunkach zabudowy, która przewidywała w tym miejscu inwestycję polegającą na budowie budynku mieszkalno-usługowego.

Druga sprzedana w poniedziałek nieruchomość, to niezabudowana działka przy ul. Bażyńskiego. Cena wywoławcza za teren o powierzchni 0,2312 ha wynosiła 381 369 zł. Nabywcą jest firma K. Rychłowska H.Konefał Domex PPHU sp. j., jedyny uczestnik przetargu za cenę 385 190 zł, czyli także o 1 proc. więcej niż cena wywoławcza, bo tyle wynosiło minimalne postąpienie.

Zgodnie z zapisami obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, dla tej nieruchomości przewidziana jest zabudowa mieszkaniowa jednorodzinna. Przy czym może to być zarówno budownictwo wolnostojące, bliźniacze albo szeregowe wraz z infrastrukturą towarzyszącą, także estetycznymi budynkami gospodarczymi i garażami.
Ktoś, kto tam w przyszłości zamieszka, może mieć ładny widok za oknem, bo działka znajduje się w sąsiedztwie Nogatu, na wysokiej skarpie.

Na sprzedaż wystawiono również mieszkanie o powierzchni 114 m kw. plus udział w gruncie. Lokal znajduje się przy ul. Grunwaldzkiej 5, a cena wywoławcza wynosiła 298 975 zł.
Jednak nie było zainteresowania.

Być może na tę chwilę ta lokalizacja nie cieszy się dobrą sławą. Jednak od pewnego czasu zwalniane przez najemców mieszkania komunalne o dużej powierzchni nie są zasiedlane nowymi lokatorami, ale właśnie wystawiane na sprzedaż. Miasto liczy, że pozyska w ten sposób prywatnych inwestorów, którzy zadbają o stan przedwojennych apartamentów, bo zwykle wymagają one sporych nakładów na remonty. Przy okazji zyskają więc nie tylko całe kamienice, ale i ta część miasta.