Około 30 dzieci z klas I-III spędziło w samorządowych podstawówkach pierwszy tydzień, w którym w ogóle pojawiła się możliwość zapewnienia im zajęć. Władze Malborka umożliwiły dzieciom powrót od 25 maja i cały czas monitorują, co się dzieje.
- W szkołach nie odnotowaliśmy zwiększenia liczby uczniów w ciągu tych pięciu dni, mniej więcej chodziło ich tyle samo – mówi Marek Charzewski, burmistrz Malborka.
Równie stabilna sytuacja była w samorządowych przedszkolach i żłobku, które zostały otwarte tydzień wcześniej niż szkoły, bo już 18 maja.
- W przedszkolach i żłobku łącznie rodzice przyprowadzali około 50 dzieci – informuje włodarz.
Na razie nie widać większego zainteresowania opieką, którą zapewniają miejskie placówki.
Wiem, że są nowe deklaracje rodziców, jeśli chodzi o przedszkola. Ale wszyscy obserwują sytuację epidemiczną i od tego uzależniają swoje decyzje. Jak nie będzie nowych przypadków zakażeń, pewnie dzieci będzie więcej – uważa Marek Charzewski.
Powoli życie wraca również do innych ośrodków. W poniedziałek (1 czerwca) działalność wznawia Środowiskowy Dom Samopomocy w Malborku, który przez epidemię świecił pustkami od marca. Przez ten czas pracownicy placówki mieli zdalny kontakt z podopiecznymi, dowozili im do domów materiały na indywidualne zajęcia, organizowali konkursy. Ale znaleźli też czas, by szyć maseczki ochronne, a także zrobić remont w ŚDS, zadbali także o ogród. Jak bardzo wszystko się zmieniło, w pierwszym tygodniu przekona się 13 osób, które zadeklarowały swoje uczestnictwo zajęciach.
WARTO WIEDZIEĆ
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?