Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Mieszkańcy domków nie dostaną worków na odpady. Ale to nie będzie rewolucja, jak zapewniają władze

Anna Szade
Anna Szade
To pojemniki na śmieci w krajobrazie ul. Armii Krajowej
To pojemniki na śmieci w krajobrazie ul. Armii Krajowej Anna Szade
Wkrótce Urząd Miasta Malborka ogłosi nowy przetarg na wywóz śmieci od mieszkańców. Do końca października 2020 r. to zadanie wypełnia miejska spółka komunalna. Mieszkańców czekają pewne zmiany, jeśli chodzi o gromadzenie odpadów.

W magistracie kompletowane są dokumenty niezbędne do ogłoszenia zamówienia na odbiór odpadów od malborczyków.
- Przetarg wkrótce zostanie ogłoszony. Zadanie jest przewidziane na 14 miesięcy, czyli dwa ostatnie miesiące tego roku i cały 2021 r. - zapowiada Józef Barnaś, wiceburmistrz Malborka.
Pierwotnie zlecenie miało obejmować także 2022 r., ale Urząd Miasta się z tego wycofał.
- Jeśli chodzi o temat śmieci, to wszystko bardzo szybko może się zmienić, mogą przyjść nowe wytyczne na temat segregacji z resortu środowiska. Dlatego zdecydowaliśmy się na mniejsze kroczki – tłumaczy wiceburmistrz Barnaś.

Nadchodzi zmiana. Mieszkańcy domków nie dostaną worków na odpady

Właściwie ta zmiana nie powinna być aż tak przez mieszkańców zauważona. Chodzi o sprawne opróżnianie kubłów i dostarczenie ich do ZUOS w Tczewie. A jednak dla części malborczyków będzie to oznaczało zmiany.

Chcemy odchodzić od worków w zabudowie jednorodzinnej. Ale nie będzie to raptownie wprowadzona rewolucja. Chcemy stopniowo wprowadzić pojemniki, w których gromadzone będą odpady. W przetargu określimy okres, w jakim ma to zostać wprowadzone – informuje Józef Barnaś.

Motywy, jak tłumaczą władze, są dwa.
- To ma przede wszystkim obniżyć koszty funkcjonowania całego systemu. Dostarczenie worków kosztuje nas miesięcznie ponad 20 tys. zł. Na pewno nie zrezygnujemy z worków na bioodpady ze względów sanitarnych, bo to by po prostu kisło w koszu. Ale zależy nam również, by wyeliminować plastik, bo worki, w których gromadzone są aktualnie odpady, również trzeba utylizować – tłumaczy wiceburmistrz.

Kosze będą kolorowe

Dlatego stopniowo do domków trafią 120 i 240-litrowe kosze, w zależności od potrzeb. Z czasem, co przewiduje polskie prawo, będą one kolorowe. W całym kraju ma być jednakowo: niebieski kosz na papier, zielony na szkło, żółty na metale i tworzywa sztuczne, brązowy na bioodpady (z wyłączeniem mięsa, tłuszczów zwierzęcych oraz kości), czarny na odpady zmieszane.
Za pojemniki, które zostaną dostarczone do domków, nie trzeba będzie płacić.

Kolory pojemników również będziemy wprowadzać stopniowo. Musimy się z tego wywiązać do 30 czerwca 2022 r. Dzisiaj wykorzystamy te, które są, później będą systematycznie wymieniane – mówi Józef Barnaś.

Pojemniki kłują w oczy na ulicy

Jednocześnie Urząd Miasta chce porządkować sytuację jeśli chodzi wiaty na kontenery na odpady. Często można się na nie natknąć, bo są wystawiane przy chodnikach lub przy jezdni.
- Trzeba dążyć do tego, by były zagrody śmietnikowe. Kosze stoją choćby wzdłuż ul. Mickiewicza, Głowackiego, Armii Krajowej. Jest pewien opór materii, bo wspólnoty muszą mieć środki, by się z tego obowiązku wywiązać. Ale nie stanęliśmy, jeśli chodzi o ten temat – zapewnia Józef Barnaś.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto