Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Muzeum Zamkowe niezwykłą wystawą odczarowuje "krzyżackość". Pokazuje, że przez 315 lat warownia była w polskich rękach

Anna Szade
Anna Szade
Wystawa “Regnum defendo ense et alis tego stricto. Malbork w Prusach Królewskich” od niedzieli (19 września 2021 r.) dostępna jest w Muzeum Zamkowym w Malborku dla wszystkich zwiedzających. To próba odczarowania dawnej warowni z jej „krzyżackości” i „pruskości”, bo przez 315 lat była równie ważną rezydencją polskich królów, co Wawel i zamek w Warszawie.

Tytuł czasowej ekspozycji w Muzeum Zamkowym w Malborku, czyli „Regnum defendo ense et alis tego stricto. Malbork w Prusach Królewskich”, znaczy tyle, co „Królestwa bronię dobytym mieczem i osłaniam skrzydłami”. To łacińska sentencja umieszczona dookoła herbu Prus Królewskich.

- Pochodzi z końca XVI wieku z najstarszej zachowanej księgi rewizji ekonomii malborskiej. Niestety, nie udało nam się tego dokumentu sprowadzić – tłumaczył dr Rafał Panfil, jeden z kuratorów wystawy.

Nowa wystawa Muzeum Zamkowego. Druga część tryptyku

Oficjalne otwarcie „Regnum”, jak mówią o tym niezwykłym projekcie pracownicy muzeum, miało miejsce w sobotę (18 września). W Kapitularzu na Zamku Wysokim w powietrzu unosił się nie tylko zapach perfum. Czuć było atmosferę ekscytacji, która udzielała się wszystkim gościom. Trudno się dziwić, bo ekspozycja powstała w bardzo trudnym czasie pandemii.

Jestem wzruszony i jestem dumny. Dumny z zespołu pracowników muzeum, który tę wystawę przygotował w trudnym pandemicznym roku. Miała być otwarta rok temu, ale musiała poczekać – mówił podczas powitania dr hab. Janusz Trupinda, dyrektor Muzeum Zamkowego w Malborku.

Oczekiwanie wiązało się z niekończącymi się ustaleniami z instytucjami, które udostępniały eksponaty. Ta logistyczna ekwilibrystyka na pewno się jednak opłaciła. Nie tylko dla splendoru malborskiej instytucji. Satysfakcja z dobrze wykonanej pracy jest tym większa, gdy gwarancją jest zadowolenie odbiorców. A to, z uwagi na charakter ekspozycji, muzealnicy mają praktycznie w kieszeni. Aż żal, że to wszystko, co przygotowali, będzie można oglądać tylko do końca grudnia 2021 r.

Myślę, że wystawa może spełnić oczekiwania każdego wymagającego bywalca muzeów. Poziom wystawienniczy, jakość i dobór eksponatów - jest to coś, co sytuuje nas w gronie najważniejszych muzeów w Polsce, a może i Europie – podsumował Janusz Trupinda, nieco kokieteryjnie zastrzegając, że jest to subiektywna ocena.

To druga część tzw. tryptyku malborskiego, którego wystawa otwierająca - „Sapientia aedificavit sibi domum. Państwo krzyżackie w Prusach”, zorganizowana dwa lata temu, uznawana jest za jedną z najciekawszych wystaw zrealizowanych w Polsce w ciągu ostatnich lat.

Jednym z pierwszych gości, którzy mieli okazję zwiedzić najnowszą ofertę malborskiej instytucji, był Eduardas Borisovas, ambasador Litwy w Polsce.

Malbork był twierdzą Rzeczpospolitej, ale Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Za miesiąc będziemy mieli przyjemność podpisania umowy o współpracy między Muzeum Zamkowym a Muzeum Narodowym – Pałacem Wielkich Książąt Litewskich w Wilnie – zdradził Janusz Trupinda.

Ekspozycja złożona z oryginalnych zabytków z górnej półki

Najnowsza wystawa przygotowana została przez zespół kuratorski, w którego skład weszli: kuratorzy dr Rafał Panfil i Artur Dobry, a także Arkadiusz Dzikowski, dr Daniel Gosk i Justyna Lijka.
W niezwykły charakter tego dwuletniego wyzwania wprowadził sobotnich gości kurator Artur Dobry.

Wystawa powstała z pewnego marzenia naszego dyrektora, ale też z marzenia nas, kuratorów wystawy. Najpierw był to projekt bardziej naukowy i tu chylę czoła dla Rafała Panfila, bo dzięki jego wiedzy poświęconej czasom nowożytnym w ogóle do tej wystawy doszło – podkreślał Artur Dobry.

Stali bywalcy Muzeum Zamkowego na pewno pamiętają wcześniejsze przedsięwzięcie obejmujące podobną tematykę, czyli "Trzy wieki w granicach Rzeczpospolitej. Zamek malborski od inkorporacji do rozbioru 1454-1772". Udostępniono tam malborskie zbiory, ale ponieważ do naszych czasów nie zachowało się wiele z nich, większość stanowiły kopie i faksymile, czyli rodzaj reprodukcji.

- W przypadku tej najnowszej wystawy mamy same oryginały, nie ma żadnego zabytku, który byłby kopią czy faksymilą. To jest niezwykle cenne i ważne. Przez najbliższe trzy miesiące pokazujemy zabytki z najwyższej półki. To nie tylko zbiory Muzeum Zamkowego, które dopełniają obraz całości, ale zbiory, które pochodzą z wielu muzeów i instytucji – informował Artur Dobry.

Malbork jako rezydencja królów polskich, czyli odczarowywanie "krzyżackości"

W ten sposób powstał zbiór niezwykłych pamiątek dokumentujących historię od momentu inkorporacji Prus do Królestwa Polskiego w 1454 r., a właściwie od 8 czerwca 1457 r., gdy Kazimierz Jagiellończyk wjechał do zamku. Tę klamrę domyka pierwszy rozbiór Polski i wkroczenie wojsk pruskich do Malborka w 1772 r.

Ale nie chodzi o zwykłą prezentację zgromadzonych zabytków. Ich wyeksponowanie ma odczarować „krzyżackość”. Dlatego warto, by wystawę odwiedzili malborczycy. Po co? Bo to ważny element budowania polskiej tożsamości Malborka.
- Czasy polskie zasługują na przybliżenie. Zamek prawie wyłącznie kojarzony jest z Krzyżakami, a później z jego XIX- i XX-wieczną odbudową przez Steinbrechta – przyznał w rozmowie z nami Rafał Panfil.

Trzy wieki, które obejmuje wystawa, to naprawdę długi okres. Warto wziąć go pod lupę, bo dowodzi przemian, których świadkami były mury malborskiej warowni.

- Gdybyśmy odjęli od czasu, w którym żyjemy, te 315 lat, to znaleźlibyśmy się w XVIII wieku. To próba obrazowego pokazania, jak bardzo świat może się zmienić przez trzy wieki. Czasy polskie zaczęły się jeszcze w średniowieczu, a skończyły u progu nowożytności. Też były ciekawe, mają swoją historię, która jest mało znana. Mam nadzieję, że mieszkańcy Malborka będą odwiedzać wystawę, bo przecież to część naszej wspólnej historii. Ja też pochodzę z Malborka, tu się urodziłem i mieszkałem przez wiele lat. Warto znać historię miejsca, w którym się mieszka – zachęca Rafał Panfil do wizyty w zamku.

A zdobywając choć trochę wiedzy, można później pękać z dumy. Bo miasto, choć nie było wielkim ośrodkiem, nigdy nie było anonimowe. Także wieki temu.

Malbork przez tych 315 lat był rezydencją królewską. Trzeba to głośno uświadamiać i mówić wszystkim, bo być może nie wszyscy wiedzą. Nie tylko Wawel, nie tylko Zamek Królewski w Warszawie. Ale przede wszystkim Malbork – akcentował tę niezwykłą rolę Artur Dobry.

Można więc zmrużyć oczy i wyobrazić sobie, że te niezwykłe eksponaty były świadkami tamtych czasów. Ani dokumenty, ani przedmioty codziennego użytku nie były przecież tworzone z myślą, że kiedyś trafią do muzealnych zbiorów. I że my, żyjący w XXI wieku, będziemy nachylać się i z zapartym tchem spoglądać na zegarek Zygmunta III Wazy. Tego samego, którego portret znajduje się we wszystkich podręcznikach historii. Tymczasem Jego Królewska Mość bywał w Malborku.

Zygmunt III był bardzo wszechstronny, interesował się między innymi zegarmistrzostwem. W 1623 r., podczas wizyty na malborskim zamku, koncertował na klawesynie – zdradzał szczegóły królewskiej biografii Rafał Panfil podczas kuratorskiego oprowadzania po wystawie.

W jednej z gablot jest też oryginał kroniki Jana Długosza, tzw. autograf, który był pisany przez 25 lat przez kilkudziesięciu skrybów.
- Długosz przebywał w Malborku parokrotnie i był jednym z głównych negocjatorów przekazania zamku w ręce polskie. Był świadkiem wydarzeń, które kazał spisać w kronice, m.in. pobyty Kazimierza Jagiellończyka, zarówno pod miastem, jak i po zajęciu miasta – wyjaśnia Rafał Panfil.

Królewska moneta w pancernej gablocie, czyli 2-centymetrowa duma

Jak przyznają kuratorzy, ciekawych rzeczy na wystawie jest mnóstwo. Wszystko zależy od tego, co kto lubi. Na przykład historyka na pewno zainteresują archiwalia i kartografia z czasów wojen szwedzkich.
- Archiwalia dlatego są takie atrakcyjne, bo na co dzień zawsze spoczywają w archiwach, mało kto ma możliwość je podziwiać – uważa dr Panfil.

Natomiast niezwykle ekscytująca pamiątka jest niedużych rozmiarów.
- To wyjątkowa moneta, która ma niecałe 2 cm średnicy, ale jest bardzo cenna, bo wybita w mennicy w Malborku w 1593 r. - usłyszeliśmy od Artura Dobrego.

To 3 öre, próbna moneta, która miała być w obiegu w Szwecji. Są tylko dwa egzemplarze na świecie. Eksponowana jest w super nowoczesnej pancernej gablocie, jedynej w Polsce, skrojonej na miarę numizmatu.

To prawdziwy rarytas. Uważa się, że wybito ją z okazji przyjazdu Zygmunta III Wazy, by ją zatwierdził. To szwedzka moneta, na rewersie znajdują się herby szwedzkie oraz z dynastii Wazów – podkreślał dr Panfil podczas oprowadzania.

- Mieliśmy okazję w 2008 r. licytować drugi egzemplarz. W przeliczeniu na złotówki aukcja zaczynała się od 18 tys. zł. Ale do Sztokholmu z Kijowa przyjechał kolekcjoner zbierający pamiątki. Moneta została sprzedana za 220 tys. zł plus 10 proc. opłaty aukcyjnej – dopowiedziała uczestnicząca w otwarciu wystawy Roma Włodarczak, dawna pracownica Muzeum Zamkowego.

Zwiedzanie wystawy kończy się w kościele Najświętszej Marii Panny. Tu pokazane są zabytki związane z zakonem jezuitów, który był przez wiele lat obecny w zamku malborskim. Po raz pierwszy prezentowana jest odzież grobowa znaleziona podczas badań archeologicznych w 2015 r. w krypcie św. Anny. To ornat kapłana jezuickiego i stuła. Możemy zobaczyć również m.in. fragment ołtarza będącego spuścizną zakonu jezuitów.

Ekspozycji towarzyszy również wiele dzieł sztuki. Jednym z nich jest imponujący portret Stefana Batorego pędzla Martina Kobera.

Stefan Batory dwukrotnie mieszkał w Malborku. A portret stał się pierwowzorem XVII-wiecznego stylu pokazywania postaci magnatów i szlachty polskiej w podobnych pozach i charakterystycznych żółtych butach – wspomniał dr Panfil.

Opowieści i kolejne wątki mogłyby towarzyszyć na pewno każdemu eksponatowi. Mogą więc zainspirować odwiedzających do własnych poszukiwań i zgłębiania historii. Wystawa może być więc początkiem wspaniałej przygody.

Ekspozycja jest bardzo bogata, ale z reporterskiego obowiązku zapytaliśmy, czy może coś się jednak nie udało.

Przy realizacji wystawy zawsze jest element niedoboru. Nie udało nam się sprowadzić kilku bardzo ciekawych zabytków, gdyż muzea ze względów konserwatorskich nie chciały ich wypożyczyć. Elementem tego „nieudania” jest też to, że mamy konkurencję. Przygotowywana jest wielka wystawa w Muzeum Narodowym w Lublinie i Zamek Królewski na Wawelu pożyczył nam donatywę z czasów Zygmunta III Wazy tylko do końca października. Więc jeśli ktoś chce zobaczyć studukatową donatywę, to zapraszamy koniecznie do końca października. Później będzie w tym miejscu nasza, ale tylko pięciodukatowa, niestety – przyznał Artur Dobry.

Po sobotniej uroczystości obydwaj kuratorzy odetchnęli z ulgą.

Jesteśmy szczęśliwi, że mamy za sobą cały okres przygotowania. Będziemy jeszcze bardziej, jeśli wystawa znajdzie dobry oddźwięk, ludzie będą przychodzić ją oglądać i czegoś się dowiedzą o historii tego miejsca – podsumowuje Rafał Panfil.

Wystawę można zwiedzać do końca grudnia 2021 r., kupując bilet wstępu do Muzeum Zamkowego. Naprawdę warto, bo w jednym miejscu zgromadzono przecudowne zabytki. Oto instytucje, które ich użyczyły:

  • Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie,
  • Archiwum Archidiecezji Warmińskiej w Olsztynie,
  • Archiwum Diecezjalne w Pelplinie,
  • Archiwum Państwowe w Gdańsku,
  • Archiwum Państwowe w Toruniu,
  • Biblioteka Gdańska PAN,
  • Biblioteka Elbląska,
  • Biblioteka Kórnicka PAN,
  • Biblioteka Narodowa w Warszawie,
  • Biblioteka Naukowa Polskiej Akademii Umiejętności i Polskiej Akademii w Krakowie,
  • Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego,
  • Muzeum Narodowe i Biblioteka Czartoryskich w Krakowie,
  • Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie,
  • Parafia pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny i św. Anny w Lubawie,
  • Parafia pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Skrzatuszu,
  • Muzeum Historyczno–Misyjne Zgromadzenia Księży Misjonarzy w Krakowie,
  • Muzeum Narodowe w Gdańsku,
  • Muzeum Narodowe w Poznaniu,
  • Muzeum Narodowe w Warszawie,
  • Muzeum Okręgowe w Toruniu,
  • Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie,
  • National Historical Museums, Sztokholm, Szwecja,
  • Riksarkivet/The National Archives, Szwecja,
  • Westpreußisches Landesmuseum, Warendorf, Niemcy,
  • Zakład Narodowy im. Ossolińskich we Wrocławiu.

Malbork. 60-lecie Muzeum Zamkowego z wielkim mistrzem i orki...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto