Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. MZK nie będzie obchodzić 60-lecia. Koronawirus zmienił jubileuszowy "rozkład jazdy"

Anna Szade
Anna Szade
Fot. Kaliskie Linie Autobusowe
San nad Nogatem? Czemu nie. Właśnie tej marki zabytkowy czerwony autobus miał "pomknąć" ulicami Malborka w czerwcu jako atrakcja 60-lecia Miejskiego Zakładu Komunikacji. Niestety, epidemia pokrzyżowała jubileuszowe plany przewoźnika.

Tegoroczne Dni Malborka miały być także nieco autobusowe. Wszystko za sprawą 60 urodzin komunikacji miejskiej, które były planowane z dużym wyprzedzeniem. A jednak Miejski Zakład Komunikacji musiał wszystko odwołać.

- Nasz jubileusz jest odłożony w czasie. Ale nie wiadomo, na kiedy. Bardzo byśmy chcieli zorganizować te obchody, ale nawet jeśli epidemia się skończy, to nie wiemy, jak będzie z naszą kondycją finansową – przyznaje Małgorzata Zemlik, prezes MZK w Malborku sp. z o.o.

Przedsiębiorstwo ma trochę pecha, bo dekadę temu też klimat nie sprzyjał świętowaniu.

- Można rzec, że nie mamy szczęścia do okrągłych rocznic. W 2010 r., w 50 urodziny, byliśmy reorganizowani. Jechaliśmy po cienkiej krawędzi bankructwa, aż pocięto nas i zeszyto na nowo. Niestety, połowa załogi straciła wtedy miejsca pracy, a pasażerowie ościennych gmin i powiatów solidnego przewoźnika, sprzedano też sporą część autobusowych „perełek”, m.in. autosany H9-35 – mówi Mariusz Golec z malborskiego MZK, który przygotowywał tegoroczny jubileusz.

Prezes Małgorzata Zemlik była w tej połowie kadry MZK, która w 2010 r. pozostała w firmie. Jest z nią zresztą związana od 1992 r.

- Pamiętam, że jak przyszłam do pracy, to jeden z pracowników miał 30 lat stażu w naszej firmie. Dziwiłam się, że można tak długo pracować w jednym miejscu. Sama zapuściłam jednak korzenie – śmieje się Małgorzata Zemlik.

Zna firmę od podszewki, bo zaczynała pracę jako sekretarka, później trafiła do księgowości, następniej zajmowała się marketingiem. Później awansowała na stanowisko wiceprezesa, by w 2012 r. przejąć główne stery w spółce.

Wszystkim obecnym pracownikom MZK zależało, by 2020 r. był zapamiętany jako wyjątkowy.

Wydawało się, że jubileuszowy rok będzie czasem wspomnień wspaniałej historii i powitaniem długo wyczekiwanej nowoczesności w postaci zakupu autobusów elektrycznych. Nadeszła epidemia i wszystko się zatrzymało – ubolewa Mariusz Golec.

Komunikacja jednak na co dzień działa. Wierni pasażerowie nie mają powodów do narzekań.

- Pomimo wielu obostrzeń dotyczących bezpośrednio transportu zbiorowego, malborskie autobusy każdego dnia wyjeżdżają o świcie z bazy po to, by dowieźć pasażerów do celu podróży. I tak jest od 60 lat – podkreśla Mariusz Golec.

Historycznie komunikacja miejska była obecna w grodzie nad Nogatem już w latach 20. XX wieku. W maju 1925 r. po mieście jeździły dwa spalinowe omnibusy dostarczone z fabryki Franza Komnicka z Elbląga.

- Wątek malborskich autobusów jest świetnie opisany m.in. w książce „Bedeker malborski 1845-1945”, wydanej przez Muzeum Miasta Malborka. Wielkie podziękowanie dla autora, Ryszarda Rząda. Można tam znaleźć mnóstwo ciekawych historycznych wydarzeń z naszego miasta – zachęca do lektury Mariusz Golec.

Na pierwsze autobusy po II wojnie światowej mieszkańcy Malborka musieli czekać 15 lat. Był rok 1960, gdy na ulicach pojawiły się sany H01B produkowane przez Sanocką Fabrykę Autobusów z Sanoka. Kursowały na trzech trasach: Wielbark-Piaski, Kałdowo-Nowa Wieś i Wielbark-Zakłady Przemysłu Lniarskiego Makop.
Przy czym jest mała różnica w datach, bo śp. Wiesław Jedliński, kronikarz miasta, opisuje, że stało się to już 3 lutego 1960 r., natomiast prasa z tamtych lat donosiła, że miało to miejsce 30 kwietnia 1960 r.

Jak się okazało, prasa wcale nie kłamie, a obydwie daty są prawdziwe.

- Rozbieżność wynika z tego, że od lutego pilotażowo komunikacja testowała trzy linie, a sama uroczystość związana z uruchomieniem regularnego kursowania z symbolicznym przecięciem wstęgi odbyła się 30 kwietnia – wyjaśnia Mariusz Golec, który przekopał wiele źródeł, przygotowując materiały na jubileusz MZK.

Inspiracją był san stojący przy dworcu

Gdyby nie koronawirus, nieco młodszą wersją pojazdu z sanockiej fabryki można byłoby przejechać się w czerwcu.

- Pierwszym pomysłem na wspólne świętowanie z mieszkańcami Malborka było wynajęcie zabytkowego sana 100B. To był czysty przypadek, a inspiracją było zdjęcie, które dostrzeżono na forum marienburg.pl. Fotografia prezentuje postój takiego właśnie autobusu przy dworcu PKP w 1975 r. - opowiada Mariusz Golec.

Dla części mieszkańców byłby to dosłownie powrót do przeszłości. To właśnie tego typu autobusy „czerwienią migały” na ulicach miasta ponad pół wieku temu.

- Przygoda z sanem H100B w Malborku zaczęła się już w 1968 r., numer 1 był właśnie z tego roku. Pierwsze wyprodukowane egzemplarze wysyłano prawie pojedynczo do zakładów w celu testów. Szybko się okazało, że to naprawdę solidne i trwałe pojazdy. Do Malborka przyjechały „aż” 23 sztuki nowych autobusów san H100B z ogólnej liczby 5873 sztuk wyprodukowanych w Sanockiej Fabryce Autobusów w Sanoku. W latach 70. był on podstawowym typem autobusu na malborskich ulicach – wspomina Golec.

Obecnie sprowadzenie sana nad Nogat okazało się dużo trudniejsze niż za czasów PRL.

- To dosyć skomplikowana operacja logistyczna. Na podróż autobusu do nas zgodę musiała wyrazić Rada Miasta Kalisza – zdradza Mariusz Golec. - Wielkie podziękowanie dla Kaliskich Linii Autobusowych, bo to właśnie ich „160” miała być autobusową gwiazdą Dni Malborka. Nie należy go mylić z „ogórkiem”, bo to jelcz 272 MEX, który zresztą nigdy w Malborku nie jeździł.

Załoga MZK wierzy, że kaliski staruszek jeszcze do Malborka zawita.

- Przyjazd autobusu pod pięknie odrestaurowany dworzec PKP w Malborku po 45 latach od momentu, gdy było wykonane zdjęcie, to niezła gratka nie tylko dla miłośników komunikacji – tłumaczy Golec.

Atrakcją miały być również przejażdżki trasami sprzed 60 lat razem z przewodnikiem, co zaproponował Bogdan Mąder, prezes malborskiego oddziału PTTK im. Stefana Dubyny.

W kalendarz obchodów wpisane jest też spotkanie w wieży ciśnień dla dawnych pracowników MZK, by wspólnie powspominać dzieje czerwonych malborskich autobusów. A także „przystanek sześćdziesiątka”.

Ma to być przystanek wspomnień, na którym prezentować będziemy historię malborskiej komunikacji – mówi Mariusz Golec.

Jest co pokazywać. W kolejnych latach działalności MZK pierwsze wożące pasażerów sany zamieniły się w autosany. Jeździły też jelcze. Następnie nad wyraz długowieczne w przypadku Malborka scanie oraz kilka mniejszych mercedesów i eksploatowane od kilku lat solarisy.

Malbork. Te miejskie autobusy niedługo przejdą do historii, ...

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto