Kanał Juranda wzdłuż ul. Mickiewicza nijak nie przypomina dawnej Młynówki Malborskiej, która zasilała w wodę zamkowe fosy w czasach krzyżackich. Najpierw zmieniła się nazwa, bo w 1949 r. wprowadzona została urzędowa polska nazwa, inspirowana zapewne Sienkiewiczowskimi „Krzyżakami”. W tym czasie, jak pamiętają powojenni osadnicy, można tam było nałowić ryb na kolację. Ale w końcu koryto wybetonowano i obecnie bardziej przypomina zaśmiecony rynsztok niż żywy strumień. Nic dziwnego, że niektórzy nie widzą w kanale nawet potencjalnej miejskiej atrakcji i marzą, by zniknął im z oczu.
- To wniosek mieszkańców z ul. Jasnej i Mickiewicza do przemyślenia. Chodzi o kanał, który, oczywiście, nie jest w gestii miasta, ale Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej. Pojawiła się koncepcja, by przynajmniej część kanału zabudować i stworzyć tam miejsca parkingowe - zaproponował radny Tomasz Klonowski podczas ostatniej sesji Rady Miasta Malborka. - Relatywne koszty versus korzyści są oczywiste, warto więc byłoby się nad tym pochylić.
Jednak włodarze bardzo sceptycznie odnoszą się do tej wizji. - Nie bardzo mi się ten pomysł podoba, takich rzeczy się nie przykrywa - mówi otwarcie Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka. - W ogóle ja bym z tego nie robił betonowej rynny, by mieć ciek wodny, gdzie są i żabki, i kaczki, i dzika przyroda. Byłbym raczej za nasadzeniem tam większej ilości zieleni.
To sugestia, by naśladować niemieckiego partnera, czyli miasto Nordhorn, które słynie z kanałów, tak zagospodarowanych, że nie widać, że są utworzone przez człowieka.
W Malborku jest jeszcze jedna przeszkoda, bardzo przyziemna.
- To byłoby siedlisko szczurów. Już tam biegają, jak nie ma wody - mówi Jan Tadeusz Wilk. - Na pewno nie będę więc popierał takiego rozwiązania, zresztą pewnie Wody Polskie i tak go „nie kupią”.
Warto również wspomnieć, że ewentualne zmiany istniejącego stanu wymagałyby opinii konserwatora zabytków. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego z 2007 r. ustala wzdłuż Kanału Juranda strefę ochrony krajobrazu, w której obowiązuje ochrona historycznych elementów rozwiązań hydrotechnicznych, nabrzeży i przyległych terenów zielonych. Dokument dopuszcza „konstrukcyjne przykrycie odcinka kanału w rejonie ul. Żeromskiego”, ale wyłącznie jeśli chodzi o ewentualne konieczne rozwiązania drogowe. O miejscach parkingowych stworzonych nad kanałem nie ma w planie ani słowa.
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?