Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Na Kąpielisku Miejskim nic groźnego się nie stało? Tak wynika z ustaleń policji

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Co się stało na miejskim kąpielisku w Malborku, gdzie na jednej z ławek znaleziono dziecięce ubrania i dlatego policjanci i strażacy zostali postawieni na równe nogi? Kilka dni po akcji służb na Nogacie wszystko wskazuje na to, że ktoś mógł zostawić ubrania przez roztargnienie.

Przypomnijmy, w ubiegły piątek wieczorem (5 sierpnia) na ławce koło Kąpieliska Miejskiego przy ul. Wileńskiej w Malborku znaleziono chłopięce buty, skarpetki, krótkie spodenki, bluzkę i czapkę z daszkiem. Te ubrania krótko po godz. 22 zauważył dozorca z miejskiego obiektu i zaniepokojony zadzwonił na numer alarmowy 112. Wyglądało, jakby dziecko weszło do wody i... No właśnie. Co się stało dalej?

Strażacy i policjanci błyskawicznie zjawili się na miejscu, przeszukali linię brzegową Nogatu, a także kąpielisko do takiej głębokości, do której byli w stanie. Następnie w poszukiwania zostali zaangażowani również strażaccy płetwonurkowie ze specjalistycznej grupy ratowniczej, którzy dojechali z Gdańska.

Po około trzech godzinach, już w sobotę, poszukiwania przerwano, bo nikogo nie znaleziono. Decyzję o ich wznowieniu miała już podjąć policja, gdyby dostała sygnał o zaginięciu dziecka. Jednak - co w tym przypadku było pozytywnym symptomem - ani 5 sierpnia, ani w kolejnych dniach nikt się nie zgłosił. Nikt nie odezwał się także po upublicznieniu przez komendę zdjęć znalezionych ubrań.

Do dziś nie otrzymaliśmy żadnego zgłoszenia o zaginięciu dziecka. Sprawdziliśmy też placówki wychowawcze pod kątem ewentualnej ucieczki wychowanka, ale nic takiego nie miało miejsca - mówi podkom. Katarzyna Marczyk z Komendy Powiatowej Policji w Malborku.

Policjanci dokładnie prześledzili też zapisy z monitoringu. Z analiz wynika, iż rzeczy leżały na ławce co najmniej sześć godzin przed zgłoszeniem od dozorcy, co oznacza, że było to w czasie funkcjonowania kąpieliska. Zgodnie z regulaminem, to miejsce wodnego wypoczynku czynne jest w godz. 10-18 i wówczas nad bezpieczeństwem kąpiących się czuwa kilku ratowników WOPR zatrudnionych przez Ośrodek Sportu i Rekreacji w Malborku.

Policja przyjmuje wersję, że na szczęście nikt nie utonął, a dziecko z jakiegoś powodu po prostu wróciło do domu bez ubrań. Być może ich zapomniało.

- W tej sprawie dokładnie przeanalizowaliśmy zapis z monitoringu z tamtego dnia. Widać na nim niewyraźną sylwetkę chłopca, który wychodzi z wody z butami i kładzie je na kocu. Na kocu siedziała kobieta. Stąd nasze domniemanie, że nikomu nic się nie stało, a o ubraniach zapomniano - tłumaczy podkom. Katarzyna Marczyk.

Policja nie prowadzi więc żadnego postępowania. A zakładając, że faktycznie o rzeczach zapomniano, można z kolei wyobrazić sobie, że potem nikt nie chciał się przyznać z obawy o ewentualne konsekwencje. W końcu poruszenie było duże, w poszukiwania zaangażowano niemałe siły.

Kąpielisko Miejskie w Malborku będzie działać codziennie jeszcze do 28 sierpnia. OSiR od początku sezonu apeluje do użytkowników o przestrzeganie regulaminu.

Malbork. Kąpielisko Miejskie to jedna z sezonowych atrakcji....

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto