Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Na targowisku jest coraz niebezpieczniej. Zniszczone kamery, wybite okna, strach handlujących i złość zarządcy

Radosław Konczyński
Radosław Konczyński
Fot. Radosław Konczyński
Na malborskim targowisku niestety bez zmian. Coraz większa grupa nastolatków mocno daje się we znaki handlującym, którzy zarzucają policji bezradność. Policjanci zapewniają z kolei, że robią, co w ich mocy. A dyrektor OSiR chce nawet ustanowić nagrodę, byleby tylko problem w końcu skutecznie rozwiązać.

Handlujący na miejskiej części targowiska, wynajmujący pawilony należące do miasta, chcieliby w spokoju zarabiać na życie. Ale od kilku miesięcy nie wiedzą, co zastaną, gdy rano przyjdą do pracy. Popołudniami i wieczorami rynek w posiadanie obejmują nastolatkowie. Na przełomie 2020 i 2021 roku po raz kolejny krew zalała gospodarza Targowiska Miejskiego. Terenem w imieniu miasta zarządza Ośrodek Sportu i Rekreacji.

Pod koniec roku młodzi sprawy wybili szybę w jednym z miejskich pawilonów od strony ul. Grunwaldzkiej. Były też ślady na dachu, tak jakby chcieli rozebrać konstrukcję i dostać się do środka.

- Kiedy nasz nadzorca próbował złapać jednego z nich, rzucili w jego stronę petardą – opowiada Piotr Sadowski, dyrektor OSiR w Malborku. - Zniszczone też zostały kamery i mam nadzieję, że to nie są przygotowania do włamania, bo one były skierowane na jeden ze sklepów.

Z policją bawią się w kotka i myszkę. Tylko kto jest kim?

Pisaliśmy już wcześniej o ekscesach, które miały miejsce na targowisku. Najogólniej – młodzież niszczy, co popadnie. W poprzednich miesiącach podpalone było drzewo, rozpalono ognisko przy jednym z boksów, pocięto czymś ostrym baner reklamowy. Niszczone są stoiska handlowe.

Zbiera się grupa wyrostków w wieku ok. 15-16 lat. Gromadzą się tam, siedzą bez maseczek. Choćby ze względu na zakaz zgromadzeń policja mogłaby interweniować i rozwiązać problem, który narasta i robi się naprawdę niebezpiecznie – dodaje Piotr Sadowski.

Malborska policja problem zna. Po ostatnich zdarzeniach zarządca targowiska został pouczony, że może złożyć zawiadomienie w komendzie. Dyrektorowi OSiR zależałoby jednak na tym, żeby nie skończyło się na kolejnym oficjalnym zgłoszeniu. Wcześniej już wysyłał pismo do komendanta powiatowego. Bez większych rezultatów.

- Policjanci cały czas są tam zadaniowani. Kontrole targowiska mają wpisane jako stałe zadanie podczas codziennej służby. Każdy patrol po kilka razy na służbie jest na targowisku – zapewnia asp. Sylwia Kowalewska, oficer prasowy KPP Malbork.

Nieszczęście na targowisku wisi w powietrzu. Gdzie są rodzice?

Problem zdaniem policji polega na tym, że nieletni mają się gdzie schować. Oznakowany radiowóz jest widoczny z daleka, więc uciekają, a po jakimś czasie wracają. I tak trwa zabawa w „kotka i myszkę”...

- Nie jesteśmy w stanie postawić tam patrolu na stałe. Musimy obstawić całe miasto, a nawet powiat – dodaje asp. Sylwia Kowalewska. - To też nie wygląda tak, że problem przybrał na sile. Co jakiś czas takie zgłoszenia się powtarzają. Ale oczywiście traktujemy targowisko jako miejsce zagrożone, gdzie dochodzi do popełniania wykroczeń, dlatego policjanci są tam po kilka razy na każdej służbie.

Policja widziałaby też tutaj większą kontrolę ze strony rodziców jako sposób na rozwiązanie problemu na targowisku. Zarządca liczy i na rodziców, i na stróżów prawa. Zwłaszcza na tych drugich, żeby podjęli inne działania niż patrolowanie miejsca w oznakowanych radiowozach...

Nieszczęście naprawdę wisi w powietrzu. Obecnie zbiera się 20-30 dzieci. Mamy informacje, że przychodzą z całego miasta, pewnie zwołują się przez internet. To w większości dzieciaki, ale są też wśród nich dorośli. Do naszego pawilonu, w którym dopiero co wybili szybę, wrzucono petardę. Dzisiaj (2 stycznia - dop. red.) w kolejnym z pawilonów zniszczyli szybę, a w następnym wypchnęli całe okno razem z ramą. Musieli kopać, żeby to zrobić. Słyszeliśmy, że zarządca prywatnej części targowiska też zgłosił na policję sprawę wybicia szyb. To już jest fala. Ostatnio widziano, że ktoś z nich miał palnik na gaz, więc za chwilę dojdzie do jakiegoś pożaru. Tego boimy się najbardziej – mówi Piotr Sadowski.

Nagroda za informacje o młodych wandalach

Dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w trosce o handlujących, a także miejskie mienie, nie zamierza czekać z założonymi rękami.

- Nigdy nie spodziewałbym się tego, że przyjdzie mi ścigać młodocianych, ale musimy sobie z tym poradzić, bo jest coraz gorzej. Będziemy chyba musieli wprowadzić ochronę i niestety obciążyć kosztami naszych dzierżawców. Będę też chciał zorganizować spotkanie z udziałem pana burmistrza oraz komendanta Straży Miejskiej i komendanta powiatowego policji. Zdecydowałem też, że wyznaczymy nagrodę rzeczową za pomoc w ustaleniu, kim są te osoby, żeby do nich dotrzeć i ułatwić sprawę policji. Musimy sobie poradzić z tą patową sytuacją - podkreśla Piotr Sadowski.

Zainteresowani nagrodą za informacje mogą dzwonić do OSiR pod nr tel. 55 272 30 12.

Malbork. Na miejskim targowisku znów toczy się życie [ZDJĘCI...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto