Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Malbork. Na ul. Kościuszki fetor kanalizacji towarzyszy mieszkańcom od lat. Czy jest szansa, by ulotnił się z centrum miasta?

Anna Szade
Anna Szade
Radosław Konczyński
Zbliża się sezon zatykania nosów na ul. Kościuszki w Malborku, bo gdy tylko zrobi się cieplej, z kratek ściekowych znów unosić się będzie charakterystyczny smrodek. O błędzie włodarzy sprzed kilkunastu lat, gdy przy okazji modernizacji reprezentacyjnej ulicy nie wymieniono całej infrastruktury, przypomniała radna Bożena Piątkowska: „Można to porównać do wyglądu kobiety, która dba o siebie: najpierw jest mycie, później cała reszta, tak samo jest z takim remontem dróg.”

Ulica Kościuszki jest uznawana za główną i reprezentacyjną w Malborku. Przebudowa, podczas której wybudowano dwa ronda, powstał plac z fontanną, ułożono nowe chodniki i bruk na jezdni, kosztowała ok. 18 mln zł. Te pieniądze w całości pochodziły z miejskiej kasy.
Ale podczas prac, które zakończyły się 13 lat temu, w 2009 r., nie wymieniono całej ponad 100-letniej kanalizacji. Efekt? Na pewno mieszkańcy doskonale pamiętają, że szczególnie latem fetor niekiedy jest nie do wytrzymania.

O sprawie przypomniała radna Bożena Piątkowska podczas niedawnego wspólnego posiedzenia Komisji Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Komunikacji oraz Komisji Finansów i Rozwoju Miasta. Omawiano tam m.in. plan inwestycji Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Malborku sp. z o.o.

Jaki jest aktualny stan rur wodnych i kanalizacyjnych, odprowadzających ścieki, na deptaku na ul. Kościuszki? Często na tej ulicy panuje olbrzymi smród. Czy ta inwestycja została wykonana w postaci polbruków tylko na zewnątrz, a pod ziemią zostało bez zmian? Co my możemy z tym zrobić? - pytała Bożena Piątkowska.

Co ciekawe, przed laty „wodociągi” były doskonale przygotowane do wymiany infrastruktury.
- Jak był robiony remont, to na zapleczu, na ul. Wareckiej, leżały rury kanalizacyjne, które miały być wbudowane, bo kanalizacja sanitarna miała być przełożona. Natomiast ówczesne władze stwierdziły, że nie jest to na ten czas potrzebne i zostały przy tej przedwojennej kanalizacji piętrowej – tłumaczył Dariusz Modzelewski, dyrektor ds. technicznych w PWiK.

Tę operację wymiany instalacji szacowano wówczas na ok. 600 tys. zł, jak mówił ówczesny burmistrz. A wszystko było jak na widelcu, bo jezdnia była zdarta.

Dzisiaj nie ma już chyba takiej determinacji, by tę nową ulicę na nowo rozkopywać i kłaść nowe rury. Był na to czas, nie zrobiono tego. Dzisiaj możemy tylko żałować, że taka decyzja została podjęta – mówił Dariusz Modzelewski.

Do tych słów odniosła się jeszcze radna Piątkowska.
- Kiedyś popełniono błąd, ale chciałabym, by taka sytuacja nie powtórzyła się na ul. Nowowiejskiego, która wkrótce będzie remontowana – mówiła. - Najpierw pod ziemią, potem nawierzchnia. Można to porównać do wyglądu kobiety, która dba o siebie: najpierw jest mycie, później jest reszta.

Ta lekcja została już dawno przez kolejnych włodarzy odrobiona. Teraz, ilekroć dochodzi do poważniejszych remontów ulic, nie ma mowy, by zapominać o tym, co kryje się pod nawierzchnią. Tak było m.in. na ul. Słowackiego czy Chrobrego. To wydłuża inwestycje, ale i je podraża. Jednak za jednym zamachem, przy rozkopach, wymienia się całe instalacje, także choćby gazowe czy energetyczne, jeśli jest potrzeba.

Czy zatem długo jeszcze będzie czuć ścieki na Kościuszki? Jak wyjaśniał dyrektor Modzelewski, wynika to z faktu, że mające ponad sto lat rury kanalizacji sanitarnej są połączone przez wspólne studnie z kanalizacją deszczową.

Wpusty uliczne deszczówki w ulicy stanowią odpowietrzenie dla tej kanalizacji. Dlatego przy spiętrzeniu, a nawet czasem go nie trzeba, czuć tę kanalizację w obrębie ulicy – mówił Dariusz Modzelewski.

No to pytamy, czy w magistracie ktoś teraz o ul. Kościuszki i skrywanej pod ziemią poniemieckiej sieci myśli. Wkrótce na terenie byłego Pemalu ma powstać nowy kwartał miasta. Przybędzie tam i mieszkańców, i użytkowników, i… ścieków. Może to dobry pretekst, by nadrobić to, co pominięto kilkanaście lat temu.

Ale od urzędników, póki co, słyszymy twarde „nie”, bo obecnie trzeba by było rozkopać całą ulicę.

Wcale nie jest powiedziane, że po zrealizowaniu nowych inwestycji będą one przyłączone do ul. Kościuszki, bo bliżej jest do ul. Parkowej. Ktoś, kto będzie projektował przyszłą zabudowę, będzie musiał uwzględnić uzyskane warunki techniczne – mówi nam Józef Barnaś, wiceburmistrz Malborka.

Być może jednak niedługo z większą uwagą będzie trzeba przyjrzeć się całej ul. Kościuszki. Kilkanaście lat po metamorfozie już nie zachwyca, a wręcz miejscami aż prosi się, by pojawili się tam choćby brukarze.

Malbork. Ulica Kościuszki - czy taka rzeczywiście reprezenta...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomorskie Targi Mieszkaniowe "Dom Mieszkanie Wnętrze" w Gdyni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na malbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto